- Trybunał Konstytucyjny przedstawił pisemne uzasadnienie do wyroku dotyczącego ochrony życia. Zgodnie z wymogami konstytucyjnymi wyrok zostanie opublikowany dzisiaj w Dzienniku Ustaw - poinformowało w środę Centrum Informacyjne Rządu. Wyrok pojawił się w Dzienniku Ustaw o godz. 23.25, co oznacza, że zaczął obowiązywać. Natomiast w Monitorze Polskim opublikowano uzasadnienie tego wyroku.
A tymczasem w wielu miastach w całym kraju Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował protesty.
Zakaz aborcji z powodów zdrowotnych
Chodzi o wyrok, w którym TK stwierdził, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby, jest sprzeczny z konstytucją. Wyrok oznacza pierwszą w historii zmianę w wypracowanym w 1993 r. kompromisie aborcyjnym.
- Art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (...) jest niezgodny z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji - głosi sentencja wyroku odczytana 22 października przez prezes TK Julię Przyłębską.
- Trybunał stwierdził, że obowiązek zapewnienia każdemu człowiekowi prawnej ochrony życia leży na wszystkich władzach publicznych, w szczególności na ustawodawcy i ma on przy tym zarówno prawo, jak i obowiązek dostosować stan prawny do wyroku wydanego przez TK. - Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Justyn Piskorski.
Więcej: TK: Aborcja eugeniczna sprzeczna z konstytucją>>
Prawdopodobieństwo upośledzenia to za mało
- Prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu nie jest wystarczające dla dopuszczalności pozbawienia życia człowieka w okresie prenatalnym. Samo wskazanie na potencjalne obciążenie dziecka wadami ma charakter eugeniczny. Ocena dopuszczalności aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, a więc możliwości poświęcania dobra leżącego po stronie dziecka, wymaga wskazania analogicznego dobra po stronie matki, czyli sytuacji zagrożenia jej życia i zdrowia - wynika z uzasadnienia TK.
Według Trybunału, "dla dopuszczalności pozbawienia życia człowieka w okresie prenatalnym nie jest wystarczające prawdopodobieństwo wystąpienia okoliczności wskazanych" w zakwestionowanym przepisie. - Wszak nawet pozbawione wątpliwości stwierdzenie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu nie oznacza, że dotknięty nimi człowiek nie będzie mógł korzystać w pełni z praw i wolności gwarantowanych konstytucyjnie w postnatalnej fazie życia - wskazał TK.
Cena promocyjna: 55.2 zł
|Cena regularna: 69 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 51.74 zł
Wyższa konieczność nie pozwala publikować wyroku
Wyrok został ogłoszony podczas posiedzenia TK, ale wbrew prawu nie został dotychczas opublikowany. Wywołał natomiast poważne niepokoje społeczne. I tym właśnie, a także oczekiwaniem na uzasadnienie wyroku, rząd tłumaczył zwłokę w publikacji orzeczenia. A dopiero po publikacji wyrok Trybunału Konstytucyjnego obowiązuje.
- Niewątpliwie wyrok Trybunału Konstytucyjnego podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw - stwierdziła na początku grudnia w specjalnym oświadczeniu Rada Ministrów. Ale jednocześnie zastrzegła, że sytuacja bardzo poważnych napięć społecznych wymaga przeanalizowania wybór właściwej daty tej publikacji. - Zaistniała sytuacja nosi znamiona stanu wyższej konieczności - napisano w ogłoszonym wtedy rządowym stanowisku.
Czytaj: Wyższa konieczność nie pozwala rządowi na ogłoszenie wyroku TK>>
Członkowie rządu, zauważyli też, że po ogłoszeniu orzeczenia doszło do licznych protestów oraz innych form publicznego wyrażania opinii wielu grup obywateli. W stanie epidemii oraz globalnych problemów z masowym rozprzestrzenianiem się choroby COVID-19, na ulicach polskich miast dochodzi do szeregu bezprawnych zgromadzeń publicznych, niebezpiecznych dla zdrowia i życia ludzi. Rząd więc stwierdził, że w takiej sytuacji Prezes Rady Ministrów nie może podjąć decyzji o niepublikowaniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego, podjętego zgodnie z obowiązującą procedurą. Jednocześnie nie istnieje regulacja zobowiązująca Prezesa Rady Ministrów do publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w terminie oznaczonym konkretną liczbą dni lub datą.
Premier czekał na uzasadnienie
- W tym stanie faktycznym oraz prawnym Rada Ministrów wyraża przekonanie, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt K 1/20 powinno zostać opublikowane niezwłocznie po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny uzasadnienia. Wyrok zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, zaś jego uzasadnienie, tego samego dnia – w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski” - napisano w stanowisku rządu.
Zgodnie z tamtą grudniową deklaracją wyrok ma być teraz opublikowany, a tym samym zacznie obowiązywać. Zgodnie z art. 190 konstytucji, orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego "podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu" w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony, a orzeczenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, jednak Trybunał Konstytucyjny może określić inny termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego. W tym przypadku Trybunał nie wyznaczył innej daty wejścia orzeczenia w życie.
Czytaj także: Bohdan Zdziennicki: Grzebanie w uzasadnieniu nie naprawi złego i nieważnego wyroku TK>>
Były kolejne protesty
W środę wieczorem w wielu miastach w całym kraju odbyły się zgromadzenia i przemarsze, których uczestnicy protestowali przeciwko temu orzeczeniu. - Jesteśmy gotowe, żeby wyjść na ulice - oświadczyły przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet po publikacji uzasadnienia wyroku TK. - Wzywamy wszystkich, aby tym razem iść tak, żeby zostawiać ślady, wyraźcie swój gniew tak, jak uważacie, to nie my zaczęłyśmy - nawoływała Marta Lempart. A Agnieszka Czerederecka zapewniła, że OSK organizuje się "w try miga". - Jesteśmy już gotowe, żeby wyjść na ulice. Za chwilę wychodzimy, spotkamy się o 18.30 na ulicy Szucha, pod czymś, co kiedyś było Trybunałem Konstytucyjnym - zapowiedziała. Natomiast Klementyna Suchanow wskazała, że poza Warszawą protesty odbędą się też w Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu i Katowicach, a o kolejnych miejscach Strajk Kobiet będzie informował w mediach społecznościowych. - Jesteśmy w pełni gotowości, wychodzimy, odbieramy to jako totalną potwarz - mówiła.
Warszawski protest przybrał formę przemarszu. Sprzed siedziby Trybunału jego uczestnicy przeszli na plac Na Rozdrożu, a dalej Alejami Ujazdowskimi na plac Trzech Krzyży. Tam przed kościołem pw. św. Aleksandra na placu stało kilka osób, do których protestujący krzyczeli "Warszawa wolna od faszyzmu". Potem demonstranci przeszli na Aleje Jerozolimskie, skręcili w ul. Raszyńską i po godz. 20 zatrzymali się w okolicach siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Spod siedziby PiS przeszli na rondo Dmowskiego. Następnie przemarsz wrócił przed siedzibę TK, gdzie dobiegł końca. Wraz z końcem protestu minęły też utrudnienia drogowe w centrum miasta