Polska wstępnie miała się wstrzymać od głosu, ale wczoraj miało dojść do zmiany stanowiska i polski rząd skłania się do poparcia wniosku Komisji Europejskiej, kolejny raz ignorując głos naukowców i społeczeństwa w sprawach dotyczących przyrody.

Chodzi o zmianę statusu wilka w ramach Konwencji Berneńskiej - przeniesienie z załącznika II (gatunki ściśle chronione) do załącznika III (gatunki chronione). Zmiana ta umożliwi później Komisji Europejskiej zmianę statusu wilka w dyrektywie siedliskowej, co najprawdopodobniej doprowadzi do wprowadzenia odstrzałów redukcyjnych wilków w niektórych państwach członkowskich.
Tymczasem do dziś w wielu krajach UE gatunek ten nie osiągnął właściwego stanu ochrony dotyczy to także Polski. W ostatnim raporcie stan ochrony wilka w kontynentalnym regionie biogeograficznym oceniono jako niezadowalający – niewłaściwy. 
Dotąd dwanaście krajów UE popierało projekt, trzynaście było przeciw lub wstrzymywało się, a dwa inne kraje nie podjęły jeszcze decyzji. Żeby ten projekt został zatwierdzony, potrzebnych jest poparcie 14 krajów. Polska była dotąd wśród krajów wstrzymujących się od głosu, ale w ostatnich dniach nastąpiła nagła zmiana i polski rząd skłania się do poparcia wniosku Komisji Europejskiej.

Czytaj w LEX: Jak postępować z dzikimi zwierzętami na terenach miast i wsi? >

Poparcie społeczne

Jak wynika z badań przeprowadzonych w listopadzie 2023 r. przez ośrodek Savanta na obywatelach dziesięciu krajów Unii Europejskiej, 73 procent obywateli Polski opowiada się za ścisłą ochroną tego gatunku. Z kolei 19 września br. ponad trzysta organizacji społecznych wezwało państwa członkowskie Unii Europejskiej do odrzucenia propozycji Komisji Europejskiej mającej na celu osłabienie statusu ochrony wilków na mocy Konwencji Berneńskiej.

W latach 90. współpraca naukowców i Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot doprowadziła do wpisania wilka na listę gatunków chronionych. Teraz Pracownia była jednym z sygnatariuszy listu do państw członkowskich UE ws. wilka.

- Apelujemy do rządu Donalda Tuska o rozwagę i nie lekceważenie głosu naukowców, ponieważ to właśnie objęcie wilka ochroną gatunkową w latach 90., skrajnie zagrożona populacja tego gatunku mogła się odbudować. Dzisiaj wilk występuje w wielu miejscach Polski i nie możemy zaprzepaścić tego kilkudziesięcioletniego wysiłku przyrodników – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Czytaj w LEX: Rejestr zwierząt objętych ochroną gatunkową >

Szkody wywołane przez wilki

Wbrew histerycznym opiniom, szkody powodowane przez duże drapieżniki w pogłowiu zwierząt hodowlanych w Unii Europejskiej mają charakter lokalny, liczebnie i ekonomicznie wręcz marginalny.

W obowiązujących ramach prawnych mamy jednak dostęp do szerokiego wachlarza rozwiązań umożliwiających pokojową koegzystencję ludzi i dużych drapieżników. Należy zatem skupić się na udoskonaleniu istniejących rozwiązań wspierających rolników, tj. zwiększyć dostępność środków ochrony zwierząt oraz zapewnić skuteczny i sprawiedliwy system wypłaty rekompensat za szkody w zwierzętach gospodarskich.

- Nie ma dowodów na skuteczność odstrzału wilków w ograniczaniu szkód wyrządzanych w pogłowiu zwierząt hodowlanych. Badania wykazują, że skuteczniejszym rozwiązaniem jest wprowadzanie różnorodnych metod ochrony inwentarza. Odstrzały redukcyjne przynoszą wręcz efekt odwrotny do zamierzonego, bo rozbite wilcze rodziny, nie mogąc polować w grupie na dzikie zwierzęta, ryzykują ataki na zwierzęta hodowlane. Wywalczona w latach 90. przez polskie społeczeństwo ścisła ochrona wilka powinna być powodem do dumy i motywacją do pracy nad umacnianiem polskiej populacji tych ważnych ekosystemowo zwierząt – mówi Radosław Ślusarczyk.