Jak stwierdzają autorzy opracowania, ograniczenia te przejawiają się zarówno w zmianach legislacyjnych (na przykład poprzez przyznanie pierwszeństwa jednemu rodzajowi zgromadzeń – tzw. zgromadzeniom cyklicznym, ograniczenie prawa do kontrdemonstracji), jak i w praktyce stosowania prawa np. przez organy samorządowe i wojewodów (prewencyjne zakazy zgromadzeń, zakazy wydawane w drodze zarządzeń zastępczych), czy Policję (nierówne traktowanie zgromadzeń w zależności od organizatora, działania naruszające wolność osobistą i prawo do prywatności).
Na przestrzeni trzech ostatnich lat Amnesty International prowadziła obserwację zgromadzeń publicznych w Polsce. Celem projektu realizowanego w latach 2017-2019 było zbadanie jak realizowana jest wolność zgromadzeń i jak zabezpieczane są zgromadzenia. Miało to istotne znaczenie zwłaszcza w kontekście nowelizacji postanowień ustawy Prawo o zgromadzeniach, która weszła w życie 2 kwietnia 2017 r.
Sukcesywnie ograniczane prawo do sprzeciwu
Opracowany na podstawie badania raport stwierdza, że w ostatnich trzech latach przestrzeń dla wyrażania sprzeciwu wobec represyjnych i często sprzecznych z prawem działań podejmowanych przez instytucje państwowe była sukcesywnie ograniczana. Szczególny niepokój organizacji budziły nowoprzyjęte przepisy naruszające wolność swobodnego gromadzenia się (na przykład poprzez przyznanie pierwszeństwa jednemu rodzajowi zgromadzeń – tzw. zgromadzeniom cyklicznym, czy ograniczenie prawa do kontrdemonstracji) oraz praktyka stosowania prawa – przez organy samorządowe i wojewodów (tak jak prewencyjne zakazy zgromadzeń czy zakazy wydawane w drodze zarządzeń zastępczych), jak i stosowane przez policję praktyki zabezpieczania zgromadzeń (w tym nierówne traktowanie).
Cena promocyjna: 44.1 zł
|Cena regularna: 49 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Ograniczone kontrdemonstracje, za duże odległości
- Amnesty International zwraca uwagę na fakt, iż nowelizacja ustawy Prawo o zgromadzeniach, która weszła w życie 2 kwietnia 2017 r., znacznie ogranicza prawo do kontrdemonstracji będące kluczowym elementem wolności zgromadzeń - czytamy w raporcie.
Jako przepis niezgodny z międzynarodowym standardem w zakresie wolności zgromadzeń wymienia on też wymóg zachowania odległości 100 metrów od innego zgromadzenia odbywającego się w tym samym czasie, bo nieproporcjonalnie ogranicza on możliwość korzystania przez uczestników demonstracji z wolności pokojowych zgromadzeń i wolności wypowiedzi.
Autorzy opracowania przypominają, że we wspólnym raporcie Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. wolności zgromadzeń i stowarzyszeń oraz Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. pozasądowych, doraźnych i arbitralnych egzekucji w sprawie gwarancji wolności zgromadzeń, wyraźnie podkreślono, że „należy zadbać, na ile to tylko możliwe, by zgromadzenia organizowane w tym samym miejscu i czasie – w tym zgromadzenia spontaniczne i kontrdemonstracje - mogły odbywać się w zasięgu wzroku i słuchu ich uczestników.
Ostre sankcje karne
Autorzy opracowania zwracają też uwagę na surowe sankcje karne stosowane wobec krytycznych wobec władz demonstracji. Jak zauważają, władze w Polsce stosując wobec demonstrantów sankcje prawne odwoływały się do artykułów 51 i 52 Kodeksu wykroczeń. W artykule 51 § 1 za wykroczenie uznane zostały czyny przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu, takie jak zakłócanie spokoju krzykiem, hałasem lub alarmem, oraz czyny wywołujące zgorszenie publiczne. Kary przewidziane w tym przepisie to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. W artykule 52 § 2 za wykroczenie uznane zostało przeszkadzanie lub usiłowanie przeszkodzenia w organizowaniu lub przebiegu niezakazanego zgromadzenia, organizowanie zgromadzenia bez wymaganego zawiadomienia lub przewodniczenie takiemu zgromadzeniu lub zgromadzeniu zakazanemu, przewodniczenie zgromadzeniu po jego rozwiązaniu oraz bezprawne zajmowanie lub odmowa opuszczenia przestrzeni publicznej, którą inna osoba lub organizacja ma prawo zajmować jako organizator lub przewodniczący zgromadzenia publicznego. Za popełnienie wykroczenia z artykułu 52 § 2 grozi kara ograniczenia wolności albo grzywny. Mimo że artykuły 51 i 52 to część Kodeksu wykroczeń, to w rzeczywistości niosą one ze sobą sankcje karne, gdyż przewidują karę aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.
Czytaj: Amnesty: Epidemia nie uzasadnia tłumienia protestów>>
Amnesty International wyraża zaniepokojenie, że ich stosowanie wobec demonstrantów korzystających z przysługującej im wolności słowa i wolności zgromadzeń, w świetle międzynarodowego prawa praw człowieka jest nieproporcjonalne i niekonieczne. - Większość wykroczeń zdefiniowanych w artykule 52 § 2 Kodeksu wydaje się być niezgodna z prawem międzynarodowym, które zabrania władzom państwowym uznawać pokojowe zgromadzenia za nielegalne tylko dlatego, że organizatorzy nie zgłosili ich do rejestracji u stosownych organów lub nie ubiegali się o zgodę na ich zorganizowanie - czytamy w raporcie. - Nakładanie na kontrdemonstrantów środków karnych na tak dużą skalę może mieć odstraszający wpływ na osoby, które chcą wyrażać publicznie swoje poglądy - czytamy w komentarzu do analizy.
Prawo zmienić, przestrzegać zasad
Raport Amnesty International przedstawia polskim władzom listę rekomendacji, które zastosowanie sprawi, że polskie prawo o zgromadzeniach będzie zgodne z międzynarodowymi standardami.
Pierwsza z nich stwierdza, że Sejm i Senat powinny znowelizować Prawo o zgromadzeniach i usunąć z niego zapisy o„zgromadzeniach cyklicznych”, które uprzywilejowują takie zgromadzenia kosztem innych oraz nakładają wymóg obowiązkowego zachowania stumetrowego dystansu pomiędzy dwoma lub więcej zgromadzeniami odbywającymi się w tym samym czasie.
Należy też znowelizować artykuły 51 i 52 Kodeksu wykroczeń tak, by uczynić je zgodnymi ze standardami międzynarodowymi, a w szczególności usunąć sankcje de facto karne, które grożą osobom korzystającym z prawa do wolności zgromadzeń.
Czytaj: Fundacja Helsińska: Zakaz zgromadzeń za szeroki i bez podstawy prawnej>>
Natomiast minister spraw wewnętrznych i administracji powinien przestrzegać prawa do wolności zgromadzeń i wolności słowa w sytuacji, kiedy obywatele gromadzą się w przestrzeni publicznej w celu wyrażenia swoich poglądów. Obowiązkiem przedstawicieli organów ochrony porządku publicznego powinno być ułatwianie odbywania pokojowych zgromadzeń publicznych, a nie nadmiernie ograniczanie możliwości ich organizowania. Brak urzędowego zgłoszenia zgromadzenia nie stanowi podstawy do uznania go za nielegalne.
Autorzy raportu stwierdzają też, że władze samorządowe, policja i/lub służby specjalne muszą zapewnić, by pokojowe demonstracje i kontrmanifestacje miały równy dostęp do przestrzeni publicznej i jednakową ochronę, a osoby w nich uczestniczące mogły w pełni korzystać z przysługującego im prawa do wolności zgromadzeń.
Treść raportu Amnesty International>>