Tradycję pod tym względem mamy niedobrą, bo w 2001 roku w polskich aresztach przebywało ponad 24 tys. osób, co było rekordem po zmianie ustroju. Potem zaczęły się pozytywne zmiany, najpierw w praktyce prokuratury i sądów, a potem też trochę w prawie, i na początku drugiej dekady XXI wieku udało się ograniczyć w Polsce stosowanie tymczasowego aresztowania. W 2016 roku liczba tymczasowo aresztowanych (przebywających w danym czasie w aresztach) spadła do poziomu poniżej 5 tysięcy. Ale to był koniec tego dobrego trendu, bo władzę od końca poprzedniego roku sprawowała już Zjednoczona Prawica, a ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym był znany z rygoryzmu prawnego Zbigniew Ziobro. W 2018 roku liczba tymczasowo aresztowanych wzrosła do 7428 (na 74 077 osadzonych), w 2020 do 8878, 2022 było to 8453, w 2022 – 8453, a na koniec grudnia 2023 r. było to 8430. Po zmianie władzy nie nastąpiły w tej dziedzinie natychmiastowe zmiany, mimo że jej przedstawiciele to zapowiadali – w styczniu w zakładach penitencjarnych przebywało 8345 tymczasowo aresztowanych, a na koniec maja - 8255.

Czytaj: Eliminacja przesłanki o zagrożeniu surową karą ograniczy tymczasowe aresztowania >>

Środek nadużywany, potrzebne zmiany

- Nadużywanie tymczasowego aresztowania w dalszym ciągu stanowi w Polsce problem systemowy – stwierdziła w opublikowanym kilka miesięcy temu raporcie Helsińska Fundacja Praw Człowieka. - Wydaje się, że trzon przepisów Kodeksu postępowania karnego, określających ramy stosowania tymczasowego aresztowania, nie jest sprzeczny z zasadami i wartościami konstytucyjnymi i konwencyjnymi, jednak od kiedy sięgam pamięcią, praktyka stosowania tymczasowego aresztowania w Polsce podlegała daleko idącej i, niestety, słusznej krytyce – dodał dr Piotr Kładoczny, redaktor i jeden z autorów raportu. - Bolączką polskiego wymiaru sprawiedliwości w ostatnich latach było właśnie nadużywanie instytucji tymczasowego aresztowania, czyli środka zapobiegawczego, który powinien być stosowany w ostateczności, zgodnie z konstytucyjną zasadą proporcjonalności. Na to wskazywały wszystkie organizacje, które zajmują się monitorowaniem praktyki wymiaru sprawiedliwości – Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Court Watch Polska, a także kierowany przeze mnie Krakowski Instytut Prawa Karnego. W naszym raporcie wskazywaliśmy, że jest to środek nadużywany - dodaje dr hab. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Czytaj w LEX: Niewątpliwa niesłuszność tymczasowego aresztowania >

Podobnego zdania jest obecny minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar, który już na początku swoich rządów zadeklarował zmiany w tym zakresie. A przemawiając na początku maja do przedsiębiorców podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach stwierdził, że jednym z kluczowych problemów sądownictwa jest nadużywanie tymczasowego aresztowania. Przypomniał, że w ciągu ostatnich kilku lat dwukrotnie wzrosły statystyki stosowania tego środka. - W pewnym sensie taka ogólna atmosfera w wymiarze sprawiedliwości i też pewne mechanizmy nacisku na sędziów powodowały, że znacznie częściej tymczasowe aresztowanie było stosowane – mówił. I zaznaczył, że problem tkwi zarówno w przepisach, jak i praktyce ich stosowania. Jeśli chodzi o przepisy, to minister poinformował, że nad zmianami dotyczącym tymczasowego aresztowania pracuje już Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego. Potwierdził to w wywiadzie dla Prawo.pl jej przewodniczący prof. Włodzimierz Wróbel. Projekt nie został jeszcze ujawniony, ale już warto przyglądać się praktyce. Szczególnie prokuratury, ponieważ statystyki z wielu lat pokazują, że sądy, które decydują o stosowaniu tymczasowego aresztowania, w 90 proc. akceptują propozycje prokuratury.

Czytaj: Zagrożenie surową karą nie będzie jedyną podstawą aresztu

Wyraźnie mniej wniosków z prokuratury

Po tych zapowiedziach prokuratorzy czekają na zmiany w prawie i/lub na wytyczne z „centrali”. – Nie jest tajemnicą, że od 2016 roku był nacisk, a nawet wytyczne dla prokuratorów, by jak najczęściej występowali o tymczasowe aresztowanie – przypomina dr hab. Szymon Tarapata z Uniwersytetu Jagiellońskiego. I dodaje, że liczba tymczasowo aresztowanych jest ściśle zależna od liczby składanych przez prokuraturę wniosków, a ta z kolei od tego, kto zarządza tą instytucją. Ubolewa też, że niezależnie od polityki prokuratury, sądy niezmiennie aprobują ok. 90 proc. takich wniosków. – W takiej sytuacji wzrost liczby wniosków musiał skutkować przyrostem liczby tymczasowo aresztowanych – podkreśla.

Czytaj w LEX: Konstruowanie sentencji oraz zaskarżalność postanowienia sądu odwoławczego wydanego w przedmiocie tymczasowego aresztowania >

Prokurator Anna Adamiak, rzecznik Prokuratora Generalnego, odpowiadając na pytania Prawo.pl dotyczące zmian polityki stosowania tymczasowych aresztowań i postulatów de lege ferenda w tym zakresie poinformowała, że skierowała zapytanie do Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego w tej sprawie i nie otrzymała dotychczas odpowiedzi. I zaznaczyła, że Prokurator Generalny i Prokurator Krajowy nie wydali wytycznych dotyczących występowania z wnioskami o tymczasowe aresztowanie przez prokuratorów.

Przekazała też interesujące statystyki dotyczące wniosków prokuratorów o zastosowanie tymczasowego aresztowania. I tak w styczniu 2024 roku było ich w całym kraju 1 252, w lutym -1 334, w marcu - 1 501, w kwietniu - 1 375, w maju - 1 275 wniosków. Za czerwiec nie miała jeszcze danych, ale liczby podane za część tego miesiąca sugerują, że tych wniosków może być mniej niż w poprzednich miesiącach.

Czytaj w LEX: Tymczasowe aresztowanie a przedłużenie terminu postępowania przygotowawczego >

 

Duży przyrost i obiecujący spadek

To dużo czy mało? To jest średnio niespełna 1350 wniosków miesięcznie, a gdyby ten trend się utrzymał, to w skali roku byłoby to około 16 tys. wniosków. To więcej niż w 2015 roku, czyli przed objęciem władzy nad prokuraturą przez Zbigniewa Ziobro, kiedy takich wniosków było 13 665. Mniej – 15 172 – było też w następnym roku, ale potem już był wyraźny wzrost. W 2017 r. prokuratorzy skierowali do sądów 18 750 wniosków o tymczasowe aresztowanie, w 2018 – 19 655, w 2019 – 22 381, w 2020 – 21 813, w 2021 – 22 190, w 2022 – 22 882, a w 2023 rekord – 22 949 wniosków. Jak widać, ten stały trend skutkował w latach 2015 – 2023 prawie 60 proc. wzrostem.

Ze statystyk z pierwszych miesięcy tego roku wynika, że rozpoczął się ruch w drugą stronę. Nie tak dynamiczny, ale jeśli w ubiegłym roku średnio w miesiącu do sądów trafiało blisko dwa tysiące wniosków o tymczasowe aresztowania, a w ostatnich miesiącach średnio 1350, to ten prawie 30 procentowy spadek jest raczej trendem niż przypadkiem. – Statystyk za kilka pierwszych miesięcy nie można jeszcze uznać za trwałe zjawisko, ale gdyby ten spadek liczby wniosków utrzymał się, to być może jesteśmy świadkami istotnej zmiany w odniesieniu do stosowania tymczasowego aresztowania – mówi dr hab. Mikołaj. I podkreśla, że dzieje się tak bez zmian w prawie. Stwierdza jednak, że zapowiadana nowelizacja przepisów jest potrzebna, bo nie jest dobrze, jeśli atmosfera polityczna i to, kto kieruje ministerstwem sprawiedliwości i prokuraturą, w tak istotny sposób wpływa na korzystanie z tego najbardziej dolegliwego środka zapobiegawczego.

Czytaj w LEX: Wysokość odszkodowania za niewątpliwie niesłuszne tymczasowe aresztowanie >