Rozmowa z Wojciechem Węgrzynem, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.
- Przedstawiciele środowiska sędziowskiego w czasie debaty ‘Okrągły stół dla sądownictwa” skarżyli się na brak właściwej reprezentacji. Czy rzeczywiście sędziowie nie mają reprezentacji i nie są słuchani przez resort?
- Z punktu widzenia Ministra Sprawiedliwości samorządność sędziowska jest zagwarantowana, czy przez działanie zgromadzenia ogólnego sędziów, czy zgromadzenia sędziów apelacji lub danego sądu. Sędziowie mają, moim zdaniem ogromny wpływ na nominacje sędziowskie. Przy reorganizacji sądów pojawiły się głosy z różnych stron wyłonienia jednej reprezentacji, która będzie przedstawiać postulaty sędziowskie i stanie się partnerem ministerstwa. Jednak minister Jarosław Gowin słucha stowarzyszeń, które już istnieją i dlatego dzięki konsultacjom społecznym, decyzja o zniesieniu niektórych sądów została odroczona o pół roku.
- Zmieniono też kryteria utworzenia oddziałów zamiejscowych sądów?
- Tak. Jest to wynik wsłuchania się w głosy stowarzyszeń sędziowskich, choć 7 tys. sędziów nie jest zrzeszonych w żadnej organizacji. Najważniejszą sprawą jest wymierzanie sprawiedliwości, natomiast niezadowolenie sędziów może wynikać ewentualnie z podziału czynności. W mniejszych sądach takiego problemu nie ma, choć obciążenie sędziów w dużych ośrodkach dochodzi do 200 spraw w toku jednocześnie. Delikatną sprawą jest wyrównanie tego obciążenia.
- Czyli nie należy się spodziewać w najbliższym czasie zmiany ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, która składała by się wyłącznie z sędziów i uczynienie jej jedynym ciałem reprezentującym, jak tego chce „Iustitia”?
- Musiałaby to być zmiana ustrojowa, wymagająca poprawek w Konstytucji RP. KRS dba o niezawisłość sędziowską i niezależność sądów. Sprawuje te zadania bardzo dobrze. Minister słucha tych głosów i nie pozostają one z boku.
Rozmawiała: Katarzyna Żaczkiewicz