Większość ministrów ds. konkurencyjności poparła w czwartek wypracowane wtedy ustalenia, a argumenty polskiej delegacji, dotyczące negatywnych skutków gospodarczych proponowanych rozwiązań, poparły jedynie trzy państwa: Rumunia, Bułgaria i Czechy.
Największa grupa polityczna w Parlamencie Europejskim – Europejska Partia Ludowa - proponuje ośmioletni okres przejściowy wycofywania papierosów mentolowych z rynku i ewentualne wpisanie ich na tzw. pozytywną listę substancji, które mogłyby być dodawanie do papierosów (za jej przygotowanie miałaby być odpowiedzialna Komisja Europejska i eksperci).
Głosowanie w sprawie dyrektywy tytoniowej już na październikowej sesji plenarnej unijnego zgromadzenia.
W czerwcu ministrowie zdrowia państw UE ustalili wspólne stanowisko w tej sprawie: opowiedzieli się za wprowadzeniem zakazu sprzedaży papierosów mentolowych, ale zrezygnowali - o co zabiegał polski rząd - z zakazu sprzedaży i produkcji tzw. slimów, jak chciała KE i komisja zdrowia PE.
Ostateczną decyzję w sprawie nowego kształtu dyrektywy tytoniowej podejmą wspólnie ministrowie państw członkowskich i europosłowie po głosowaniu w PE.
Europosłanka Małgorzata Handzlik (PO/EPL) przyznaje, że trudno znaleźć kompromis między aspektami zdrowotnymi i interesami gospodarczymi wobec tego, że po papierosy sięga prawie 94 proc. młodych ludzi (do 24. roku życia).
Przedstawia jednak kompromisową propozycję swojej grupy politycznej: zachowanie papierosów typu slim, ośmioletni okres przejściowy dla papierosów mentolowych i zakaz takich dodatków smakowych jak pinacolada, wanilia, truskawka czy czekolada, które są atrakcyjne dla młodych ludzi sięgających po papierosy.
Szacuje się, że najbardziej popularne w Polsce są papierosy mentolowe i slimy – wyłącznie takie pali 36-38 proc. palaczy. "Będziemy tworzyli tzw. pozytywną listę" – zapowiada Handzlik w rozmowie z newseria.pl.
"Może się okazać za osiem lat, że mentol jako tradycyjny środek smakowy na tej pozytywnej liście się znajdzie i wówczas nie zostanie zakazany" – dodaje. Zwraca przy tym uwagę, że nawet gdyby się okazało, że zakaz tego dodatku smakowego wejdzie w życie, to taki okres przejściowy daje możliwość przekwalifikowania się tym, którzy w tej branży działają.
Dodatkowym czynnikiem zniechęcającym młodych obywateli UE do papierosów mają być ostrzegające zdjęcia na opakowaniach wyrobów tytoniowych. "Praca nad dyrektywą wykazała, że najistotniejsze jest informowanie o tym, jak szkodliwe są papierosy, jak bardzo uzależnia i jakie są konsekwencje zdrowotne" – powiedziała europosłanka PO/EPL.
Podkreśliła jednak, że straty w gospodarkach poszczególnych państw członkowskich wynikające z konieczności leczenia chorób związanych z paleniem papierosów, są często dużo wyższe niż pieniądze, które płyną z ich sprzedaży.
Polscy europarlamentarzyści w drugiej co do wielkości frakcji politycznej PE - Grupie Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (S&D) – zwrócili uwagę, że poziom upraw tytoniu na terenie UE nie ma bezpośredniego związku z liczbą obywateli sięgających po tytoń, co potwierdzają wiarygodne badania.
"Członkowie Delegacji Polskiej S&D wyrażają zrozumienie dla intencji Komisji Europejskiej zmierzających w kierunku ochrony zdrowia publicznego, zwłaszcza w odniesieniu do zjawiska biernego palenia" – głosi ich stanowisko w tej sprawie. Zastrzegają jednak, że "realizacja powyższego priorytetu nie może odbywać się kosztem niezgodności z ustawodawstwem europejskim (a w szczególności z jego nadrzędną zasadą subsydiarności) z jednej strony, oraz wolności konsumenckiej z drugiej strony".
Z rozwiązań zaproponowanych przez Komisję i przegłosowanych w komisji zdrowia PE są niezadowoleni również europejscy konserwatyści. Europoseł Konrad Szymański (PiS/EKR) podkreślił, że potrzebne jest kompromisowe rozwiązanie.
Jeśli w październiku Parlament Europejski uzgodni i przegłosuje nowy kształt dyrektywy, to będzie ona mogła wejść w życie w połowie 2015 roku.
Gdyby w dotychczasowych propozycjach jej zapisów nie udało się wprowadzić żadnych zmian, to oznaczałoby to zagrożenie utratą pracy kilkudziesięciu tysięcy rodzin w Polsce, a w całej UE nawet półtora miliona. Polska jest największym producentem wyrobów tytoniowych w Unii, a tytoń jest jednym z najważniejszych polskich towarów eksportowych w branży rolno-spożywczej.
Eksperci zwracają uwagę, że w proponowanych przepisach dyrektywy brak konkretnych propozycji, adresowanych do tych, którzy w wyniku zaostrzenia unijnego prawa stracą swoje źródło utrzymania. Podkreślają także, że straci na tym również budżet państwa.
I to nie tylko dlatego, że np. w polskim budżecie ponad 10 proc. stanowią wpływy z opodatkowania wyrobów tytoniowych, ale również dlatego, że większe będą koszty walki z przemytem. Palacze nie przestaną bowiem palić, a zaczną korzystać z możliwości, jakie daje szara strefa.
Do PE trafiła również petycja podpisana przez ponad 20 tysięcy Polaków. Sprzeciwiają się w niej wprowadzeniu zakazu pewnych typów papierosów. "Polacy bardzo sobie cenią wolność i nie chcą, aby ktoś ingerował w ich życie prywatne, bo jednak linia została przekroczona" – cytowały media argumenty koordynatorki akcji "Prawo dla Ludzi" Małgorzaty Jaszkiewicz.
Źródło: www.euractiv.pl, stan z dnia 27 września 2013 r.