Szczególnie trudną drogę do skutecznego wszczęcia procesu kontroli konstytucyjności prawa mają przedsiębiorcy - uważa dr Tomasz Zalasiński. - Nie mogą tego bowiem uczynić za pośrednictwem izb gospodarczych, legitymacja organizacji pracodawców ograniczona jest natomiast wyłącznie do spraw związanych z relacją pracodawca – pracownik, podobnie w przypadku organizacji zawodowych, do spraw związanych z wykonywaniem zawodu. Pozostaje możliwość złożenia skargi konstytucyjnej w trybie art. 79 Konstytucji RP, ale w tym przypadku pojawiają się jeszcze większe problemy związane z koniecznością uzyskania ostatecznego orzeczenia sądu lub organu administracji publicznej, co może zając kilka lat. W drodze skargi konstytucyjnej można jednak zaskarżyć wyłącznie przepis, na podstawie którego orzeczono ostatecznie o wolnościach lub prawach konstytucyjnych. W praktyce przepis ten często nie jest prawdziwą przyczyną wątpliwości konstytucyjnych - podkreśla Zalasiński.
Niestety wszystko to prowadzi do wniosku, że np. wobec nieproporcjonalnej ingerencji w prawa konstytucyjne przedsiębiorców pozostają oni często – wskutek nadmiernie rozbudowanych ograniczeń formalnych dotyczących wniosku – bez realnej możliwości ochrony ich praw przed Trybunałem Konstytucyjnym - konkluduje konstytucjonalista.
Trybunał zbyt łatwo odrzuca wnioski przedsiębiorców
Kontrola formalna skarg i wniosków w Trybunale Konstytucyjnym, jej czasochłonność oraz niestety powierzchowność, są najpoważniejszymi problemami systemu kontroli konstytucyjności prawa w Polsce twierdzi dr Tomasz Zalasińsk, konstytucjonalista, z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.