"Kończymy gromadzenie dokumentacji, ostatnie osoby podpisują oświadczenia o przystąpieniu do grupy. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu taki pozew zostanie złożony do sądu" - powiedział Łukasz Majewski, prezes zarządu spółki Majewski Inkaso, która reprezentuje poszkodowanych.
Jak wyjaśnił, klienci firmy Majewski Inkaso kupowali bilety na podstawie regulaminu, który stanowił, że "niepełnosprawni mogą kupić bilety ze ściśle określonej puli dla osób niepełnosprawnych" i zawierał sformułowanie, że "wymagany będzie ważny dokument stwierdzający niepełnosprawność".
"Nie było w regulaminie określone, czy dokument należy przesłać, mieć, czy przynieść na stadion. Natomiast UEFA stwierdziła, że do każdego wysłała cztery maile z prośbą o nadesłanie tego orzeczenia. Cały problem polega na tym, że nikt z naszych klientów nie dostał ani jednego z tych maili. Zatem tak naprawdę powodem anulowania biletu było nienadesłanie orzeczenia na prośbę europejskiej federacji piłkarskiej. Być może z powodu jakiegoś błędu w systemie" - wyjaśnił PAP Majewski.
Jak poinformował, grupa poszkodowanych liczy obecnie około 90 osób, ale prawdopodobnie nie wszyscy przystąpią do pozwu, m.in. z powodu opłat sądowych.
Pozew będzie dotyczył ustalenia odpowiedzialności UEFA za niedostarczenie biletów, a równolegle wypłaty odszkodowania za wszystkie poniesione koszty, w tym takie jak rezerwacja hoteli, zakup biletów lotniczych, czy też zmarnowane urlopy.
W trakcie postępowania lub po jego zakończeniu kancelaria będzie też składać indywidualne pozwy o wypłatę zadośćuczynienia - tj. za straty moralne i psychiczne spowodowane niemożnością skorzystania z biletów. "Jest to spowodowane faktem, że ustawodawca wykluczył ochronę dóbr osobistych w postępowaniu zbiorowym" - wyjaśnił Majewski.
Według niego, "do grupy mogą również przystąpić inne osoby, którym UEFA bezpodstawnie anulowała bilety; to dotyczy nie tylko osób niepełnosprawnych". "Ciekawe w tej sprawie jest to, że np. klienci mieli 4 bilety, jeden z nich był przeznaczony dla osoby niepełnosprawnej. A UEFA za rzekome niedosłanie orzeczenia - choć wymogu takiego tak naprawdę nie było - anulowała nie tylko jeden bilet, ale wszystkie cztery. I de facto osób poszkodowanych nie jest 80 czy 90, tylko około 300" - powiedział Majewski.
Jak podkreślił, dotychczas - mimo pisma do UEFA i rozmów prowadzonych z kancelarią reprezentującą UEFA - nie doszło do zawarcia ugody. "Jeżeli propozycja ugody padnie w ciągu najbliższych kilku dni przed złożeniem pozwu, jesteśmy gotowi do rozmów" - zadeklarował jednak.
Na forach internetowych niepełnosprawni piszą m.in., że UEFA przysyłała im inne bilety, np. zamiast na mecz we Wrocławiu bilety na mecz w Kijowie. (PAP)
hp/ par/