Oferta Poczty Polskiej zdobyła niecałe 98 punktów na 100 możliwych, podczas gdy oferta Polskiej Grupy Pocztowej (InPostu) - niecałe 68 pkt.
Przetarg na świadczenie usług pocztowych w obrocie krajowym i zagranicznym w zakresie przyjmowania, przemieszczania i doręczania przesyłek pocztowych oraz zwrotu przesyłek niedoręczonych na rzecz sądów powszechnych został ogłoszony 7 maja przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa. Obecnie obsługą pocztową sądów zajmuje się spółka InPost (do którego należy Polska Grupa Pocztowa), która wygrała przetarg w 2013 r.
Czytaj: : Doręczanie przesyłek sądowych od 2014 r. już nie Pocztą Polską>>
Centrum Zakupów dla Sądownictwa oceniało oferty pod kątem m.in.: ceny brutto, gwarantowanego wolumenu doręczenia lub awizowania krajowych przesyłek pocztowych rejestrowanych, gwarantowanego terminu zwrotu do nadawcy, obszaru dostępności elektronicznego potwierdzenia odbioru oraz procenta osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę.
- Poczta Polska zrobi wszystko, by udowodnić, że jest instytucją, która zadanie obsługi polskich sądów wykona we właściwy sposób - oświadczył w czwartek minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Jeżeli były jakieś niedomagania w latach poprzednich - kiedy realizowała to przedsięwzięcie przed 2013 rokiem, to na pewno te niedomagania zostaną usunięte - zapewnił szef resortu infrastruktury i budownictwa na konferencji prasowej w Sejmie.
- Z satysfakcją chcielibyśmy (...) ogłosić, że czas odbierania przesyłek sądowych w sklepach monopolowych zakończył się 10 grudnia 2015 roku - wtórował mu wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Jak podkreślił, Centrum Zakupów dla Sądownictwa w Krakowie ogłosiło w czwartek wynik postępowania na świadczenie usług pocztowych na rzecz sądów powszechnych na lata 2016-2018. "Decyzją tej instytucji będzie to z powrotem Poczta Polska" - zaznaczył.
Wiceminister sprawiedliwości dodał, że z polecenia ministra sprawiedliwości zapisano w specyfikacji przetargu, by nie tylko brane było pod uwagę kryterium ceny świadczonych usług, ale przede wszystkim kryterium ich jakości. Jego zdaniem wynik przetargu sprawi, że nie będą powtarzały się takie sytuacje, kiedy bardzo ważne przesyłki sądowe nie były dostarczane na czas, bądź nie trafiały tam, gdzie powinny.
Rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski, w przesłanym w czwartek mediom komunikacie ocenił, że "ten przetarg to ważny element rozwoju Poczty Polskiej". - Walczymy o nasze miejsce na rynku, poszukując dodatkowych źródeł przychodu, rozwijając usługi finansowe i zdobywając kontrakty nie tylko na obsługę listów, ale przede wszystkim - paczek - podkreślił.
Rzecznik InPost Wojciech Kądziołka zarzucił Poczcie Polskiej stosowanie cen poniżej kosztów. Wskazywał, że podczas gdy normalnie za list polecony PP wymaga opłaty 4,22 zł, w przetargu zaoferowała "bodajże 1,37 zł". "Czy jest to cena rynkowa?" - Pytał. - W przeciwieństwie do konkurenta i wiedząc, że Poczta Polska nie dysponuje odpowiednią infrastukturą EPO (elektronicznego potwierdzenia odbioru przesyłki), oferujemy Poczcie wsparcie celem uniknięcie dezorganizacji pracy wymiaru sprawiedliwości w Polsce" - podkreślił.
W komunikacie nawiązującym do wyniku przetargu na obsługę polskich sądów InPost wyraził przekonanie, że realizacja kontraktu, którego wymagania jakościowe - jak twierdzi - "są niespotykane w żadnym innym zamówieniu", będzie wymagała dofinansowania PP z innych źródeł. - Żadna integracja informatyczna z nadawcą, jak również skala wolumenu nie pozwala na taką redukcję cen, to wynika z zatwierdzonej przez Prezesa UKE polityki rabatowej PP" - podkreśla InPost. "Już dwa dni po złożeniu oferty dla sądów Zarząd PP poprosił Prezesa UKE o podwyżkę cen usług dla obywateli" - dodał. (ks/pap)