Skarga została wniesiona do Trybunału przez obywatelkę Serbii, która w 1983 r. urodziła w państwowym szpitalu zdrowego chłopca. Trzy dni po urodzeniu, kiedy skarżąca miała zostać wypisana z dzieckiem do domu, dowiedziała się, że jej syn nie żyje. Skarżąca próbowała dostać się na wydział noworodkowy, ale została powstrzymana przez personel, który próbował ją obezwładnić. Szpital nigdy nie przedstawił skarżącej żadnych urzędowych dokumentów dotyczących śmierci jej syna: skarżąca ani nie otrzymała zaświadczenia o jego zgonie, ani protokołu z przeprowadzonej sekcji zwłok, ani nawet informacji o miejscu jego pochówku. Po prostu została ustnie powiadomiona przez personel szpitala, że dziecko nie żyje. W 2002 r. władz samorządowe poinformowały skarżącą, iż śmierć jej dziecka nie została zarejestrowana w aktach stanu cywilnego. Mąż skarżącej powiadomił organy ścigania o praktyce szpitala – w tym czasie media donosiły już o wielu przypadkach niewyjaśnionych "śmierci" dzieci – lecz jego skarga nie została rozpatrzona. W latach 2003-2010 podjęto pewne oficjalne kroki, aby zmienić procedurę wydawania zwłok i pochówku noworodków, które zmarły w szpitalu. Kroki te dotyczą jedynie obecnej i przyszłej sytuacji w szpitalach – ani skarżąca, ani rodzice innych "zmarłych" noworodków nigdy nie uzyskali wiarygodnych informacji na temat dzieci, które już zaginęły, jak i nie zadośćuczyniono ich cierpieniu i stracie.
Skarżąca od lat cierpi na depresję i dalej jest przekonana, że jej syn nie umarł, tylko został oddany do nielegalnej adopcji.
Trybunał bez wahania uznał ten stan rzeczy za naruszenie prawa skarżącej do poszanowania jej życia rodzinnego, chronionego w art. 8 Konwencji o prawach człowieka. Skarżąca nigdy nie widziała ciała zmarłego dziecka i do tej pory nie przedstawiono jej żadnych wiarygodnych informacji dotyczących okoliczności jego śmierci. Co więcej, jego zgon nie został nawet odnotowany w aktach stanu cywilnego. Skarga wniesiona w tej sprawie do krajowych organów ścigania została zignorowana, chociaż przed Trybunałem władze serbskie przyznały, że w latach 1970-1990tych dochodziło do wielu podobnych sytuacji, a liczne nieprawidłowości w szpitalnych procedurach dotyczących wydawania zwłok zmarłych noworodków zostały urzędowo potwierdzone. Zmiany przeprowadzone do 2010 r. co prawda zmieniły sytuację na przyszłość, lecz władze nie zrobiły niczego dla rodziców, których już dotknęła ta tragedia.
Trybunał w omawianej sprawie stwierdził naruszenie art. 8 Konwencji w przypadku skarżącej i zasądził na jej rzecz kwotę w wysokości 10 tys. euro tytułem słusznego zadośćuczynienia. Trybunał nakazał także Serbii – na podstawie art. 46 Konwencji – przyjęcie w ciągu roku od uprawomocnienia się tego wyroku odpowiednich rozwiązań, które pozwolą na wiarygodne wyjaśnienie, co stało się z każdym innym noworodkiem zaginionym w serbskich szpitalach w latach 1970-1990, oraz na zadośćuczynienie rodzicom "zmarłych" dzieci za doznane cierpienie. W międzyczasie Trybunał postanowił odroczyć rozpatrywanie wszystkich skarg, które zostały wniesione przeciwko Serbii w podobnych sprawach.
Stan faktyczny omawianej sprawy jest przerażający. Przed oczami czytelnika rysuje się scenariusz jak z amerykańskiego filmu, w którym działająca w szpitalach mafia porywa noworodki w nieznanych celach. Pozostaje mieć nadzieję, że wyrok Trybunału pomoże rodzicom w uzyskaniu sprawiedliwości i ukaraniu osób winnych wszelkim nieprawidłowościom.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 26 marca 2013 r. w sprawie nr 21794/08, Zorica Jovanović przeciwko Serbii.
Strasburg: Serbia musi wyjaśnić los zaginionych noworodków
Europejski Trybunał Praw Człowieka wyrokiem z 26 marca br. obciążył Serbię odpowiedzialnością za los noworodków znikających z państwowych szpitali w latach 1970-1990, nakazał wyjaśnienie losu każdego z dzieci oraz przyznanie zadośćuczynienia ich rodzicom.