Sprawa została wniesiona do Trybunału przez polskiego więźnia, który najpierw był tymczasowo aresztowany, a potem odbywał karę pozbawienia wolności za wymuszenia na małoletnich. Areszt skarżącego wynikał m.in. z tego, że na wolności próbował zastraszać świadków. Skarżący zarzucał, iż jako osobie niepełnosprawnej – obie jego ręce zostały amputowane – nie zapewniono mu odpowiednich warunków w czasie pozbawienia wolności, a przy ubieraniu lub w trakcie czynności higienicznych musiał polegać na innych osadzonych. Skarżący uważał także, że brak zapewnienia mu biomechanicznych protez nowego typu w ramach ubezpieczenia zdrowotnego było przejawem nieludzkiego i poniżającego traktowania, które naruszyło art. 3 Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał nie zgodził się z tym stanowiskiem. Trybunał przypomniał, iż naruszenie art. 3 Konwencji wymaga, aby skarżący doznał traktowania wykraczającego poza określony próg dolegliwości, co w omawianej sprawie nie miało miejsca. Skarżący – pomimo swej niepełnosprawności – był w dużym stopniu samodzielny, a pomocy wymagał jedynie w przypadku bardziej precyzyjnych czynności. Ta pomoc była mu zapewniana. Skarżący został zwolniony także z wielu obowiązków więziennych, zyskał prawo do częstszych wizyt ze strony rodziny, a dyrekcja zakładu karnego aktywnie go wspomagała w procedurze uzyskania właściwych protez oraz w procesie leczniczym. Skarżącemu zaoferowano m.in. fizykoterapię, której – z niezrozumiałych względów – nie chciał się poddać. Trybunał przyznał, iż placówki penitencjarne, w których skarżący przebywał, zasadniczo nie były przygotowane na przyjęcie więźniów niepełnosprawnych, lecz jednocześnie docenił zaangażowanie polskich władz w proces zapewnienia skarżącemu niezbędnej pomocy i opieki. Również zarzut braku pełnego sfinansowania bardziej zaawansowanych protez biomechanicznych okazał się chybiony, ponieważ w ramach ubezpieczenia społecznego ówczesna Kasa Chorych każdemu obywatelowi zwracała jedynie niewielką część kosztu takiej protezy.
Omawiany wyrok Trybunału jest kolejnym wyrokiem w serii spraw przeciwko Polsce, dotyczących warunków bytowych i opieki medycznej osób przebywających w polskich zakładach karnych i aresztach śledczych. Tym razem jednak Trybunał orzekł na korzyść Polski. Wyrok ten z pewnością uspokajająco podziała na wszystkich obawiających się zalewu skarg ze strony tych osadzonych, którym nie odpowiada w zakładzie karnym brak siłowni, rozrywek ciekawszych niż biblioteka lub nieurozmaicone menu na stołówce. Trybunał konsekwentnie uznaje, że dane traktowanie – aby naruszyć zakaz wynikający z art. 3 Konwencji – musi w indywidualnym przypadku konkretnego skarżącego osiągnąć określony poziom dolegliwości. Istotą pozbawienia wolności jest wymierzenie kary, która wszak oznacza indywidualną dolegliwość i dyskomfort. Nie każda dolegliwość i dyskomfort oznacza jednak cierpienie i poniżenie równoznaczne z naruszeniem zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania i karania.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 12 marca 2012 r. w sprawie nr 15351/03, Zarzycki przeciwko Polsce.
Strasburg: Polska nie dopuściła się poniżającego traktowania więźnia
Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 12 marca br. uznał, iż Polska nie dopuściła się naruszenia zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania więźnia. Skarżący zarzucał, że jako niepełnosprawnemu nie zapewniono mu w zakładzie karnym odpowiednich warunków bytowych i opieki medycznej.