W każdej demokracji opartej na zasadzie trójpodziału władzy jednym z fundamentalnych pytań jest: jak daleko wolno i można kształtować relacje między władzą wykonawczą a władzą sadowniczą? – zastanawia się wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski. Jego zdaniem fundamentalne znaczenie ma w tej sprawie wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 15 stycznia 2009 r. W orzeczeniu tym Trybunał stwierdził konstytucyjność obecnie istniejącego modelu nadzoru Ministra Sprawiedliwości nad działalnością administracyjną sądów powszechnych. Administracja powszechnego wymiaru sprawiedliwości została wydzielona i została powierzona ministrowi sprawiedliwości. Model ten nie jest idealny – przyznaje min. Chmielewski. – Oczywiste jest, że nadzór ministra nie może wkraczać w materię objętą niezawisłością sędziowską. Wydzielenie granicy, gdzie kończy się nadzór a zaczyna niezawisłość sędziowska stwarza poważne problemy. W praktyce sędziowie w Polsce orzekają, ale i zajmują się działalnością administracyjną. Niektórzy pełnią funkcje związane z zarządzaniem sądami.

- Ograniczenie niezależności sądów i niezawisłości sędziów może występować w sferze finansów sądów oraz w pełnieniu funkcji urzędniczych przez sędziów - przyznał na konferencji w KRS Stanisław Chmielewski.

Zadaniem ministra sprawiedliwości jest tworzenie warunków do właściwego funkcjonowania sądów. Obowiązkiem państwa jest dostarczenie środków, aby sędziowie mogli rozstrzygać sprawy sprawnie, zgodnie z prawem, bez wpływów i nacisków z jakiegokolwiek kierunku. Znacznie trudniej jest określić prerogatywy ministra w zakresie powoływania prezesów sądów, wpływania na kształt i wysokość wynagrodzeń sędziowskich oraz określanie zasad i kryteriów naboru kandydatów do zawodu sędziowskiego. Obecnie prawo zmniejsza wpływ ministra na te sfery – uważa min. Chmielewski.

- Z pełnym przekonaniem muszę stwierdzić, że coraz silniej jest eksponowana niezależność sądów od władzy wykonawczej – stwierdził min. Chmielewski.

Podsekretarz stanu podkreślił, że niezawisłość nie jest wyłącznie podmiotowym prawem osoby wykonującej zawód sędziowski, należy do prawidłowego wykonywania profesji i jest gwarancją właściwej ochrony praw i wolności obywatelskich.

- Wierzę w to, że niezawisłość sędziowska nie jest wartością samą w sobie, lecz środkiem mającym zapewnić nam wszystkim prawidłowe wymierzanie sprawiedliwości – dodał Stanisław Chmielewski.