Andrzej G. w testamencie wydziedziczył swoich dwóch synów Zbigniewa i Wojciecha G. A do całego spadku powołał swoja przyjaciółkę Krystynę S. Wydziedziczenie uzasadnił tym, że synowie trwonią i niszczą jego majątek, nie udzielają mu żadnej pomocy, wręcz bardzo źle traktują.
Spadkodawca Andrzej G. zmarł w styczniu 2007 r. i przez dwa dni nikt nie zainteresował się ciałem, mimo wspólnego zamieszkiwania. Nie przeszkodziło to synom wystąpić do sądu o zachowek, który wynosił łącznie dla obydwóch synów 300 tys. zł. Wartość spadku wynosiła 600 tys. zł
Zaburzone relacje rodzinne
Sąd Rejonowy w Warszawie 16 kwietnia 2016 r. orzekł o nabyciu całości spadku przez Krystynę S. na podstawie testamentu.
Sąd ustalił, że w kwietniu 2002 roku Andrzej G. wystąpił o separację ze swoją żoną, a matką Wojciecha i Zbigniewa, a w rezultacie procesu doszło do rozwodu na wniosek żony. Nieco później doszło do upadłości przedsiębiorstwa - biura podróży, które prowadził spadkodawca. Doszło wtedy do pogorszenia stosunków z synami, wystąpili oni nawet do sądu o zasądzenie alimentów na ich rzecz od ojca. W domu dochodziło do awantur, synowie stawali po stronie matki, pojawiły się oskarżenia o kradzież, groźby karalne, które skończyły się umorzeniem postępowania. Umorzono też postępowanie w sprawie niealimentowania synów.
Apelacja wydziedziczonych
Sąd Apelacyjny w Warszawie 25 stycznia 2017 r. stwierdził, że synowie nie mogli być wydziedziczeni na podstawie art. 1008 kc. Zgodnie z tym przepisem spadkodawca może w testamencie pozbawić zstępnych, małżonka i rodziców zachowku (wydziedziczenie), jeżeli uprawniony do zachowku: wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego albo uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.
Zdaniem sądu II instancji nie doszło do uchylania się przez powodów od obowiązków rodzinnych wobec ojca. Ojciec prowokował sprzeczki i nadużywał alkoholu, czym przyczynił się do pogorszenia relacji rodzinnych.
Kasacja pozwanej
Pełnomocnik Krystyny S., radca prawny Agnieszka Kuremska twierdziła, że błąd sądu II instancji polegał na nie zastosowaniu art. 1008 ust. 1 i 3 kc . Synowie nigdy nie wychodzili z pomocą ojcu, który zajmował 9 metrowy pokój. Ojciec reagował agresją na bezczynność synów. Wyprowadził się w końcu z domu do swojej matki. Po ogłoszeniu upadłości - Andrzej S. pozostał bez środków do życia.
Czytaj też>> SN: sąd nie przyznał córkom zachowku, bo nie było wyceny majątku
W testamencie zawarł wszystkie przesłanki, które mieszczą się w pkt. 3 art. 1008 kc.
Postępowanie sądowe trwało 7 lat, odsetki rosły. Teraz Krystyna S., gdyby utrzymano wyrok sądu II instancji musi zwrócić odsetki równe wartości jej spadku, zwłaszcza, że miała obowiązek odprowadzić podatek równy 122 tys. zł.
W odpowiedzi pełnomocnik powodów adw. Barbara Olesińska-Truszczyńska stwierdziła, że skarga jest niezasadna, nie zawiera żadnego problemu prawnego. W tej sprawie nie można powoływać się na uporczywe niedopełnienie względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.
SN: słuszne wydziedziczenie
Sąd Najwyższy w wyroku z 23 marca br. orzekł, że powodowie, którzy domagali się zasądzenia zachowku, mimo wydziedziczenia uporczywie nie dopełniali obowiązków rodzinnych wobec ojca. SN uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego i spadek pozostał przy wskazanej przez spadkodawcę Krystynie S.
Patrz też>>Księżak Paweł, Zachowek w polskim prawie spadkowym
Sędzia sprawozdawca Kazimierz Zawada podkreślił, że kodeks rodzinny i opiekuńczy nakazuje dzieciom zachowanie posłuszeństwa, a w sprawach, w których może samodzielnie podejmować decyzje i składać oświadczenia woli, powinno wysłuchać opinii i zaleceń rodziców formułowanych dla jego dobra (art. 95 k. r. i o.). Ponadto rodzice i dzieci są obowiązani do wzajemnego szacunku i wspierania się.
Pojęcie uporczywości niedopełnienia obowiązków wobec rodzica oznacza powtarzalność i długotrwałość - zaznaczył SN. - W tej sprawie powodowie zachowywali się wrogo wobec ojca - umyślnie i przez kilka lat. Nawet jeśli ojciec się przyczyniał do tej wrogości, to nie usprawiedliwia to dzieci - podkreślił sędzia Zawada.
Sygnatura akt I CSK 424/17, wyrok z 23 marca 2018 r.