Chodzi o projekt noweli ustawy o transporcie kolejowym; według zawartych w niej propozycji, prezes UTK zyska nowe możliwości wpływania na rynek kolejowy. Projekt zakłada, że prezes Urzędu będzie mógł nakładać kary na przewoźników oraz nadzorować układanie i wprowadzanie rozkładów jazdy.
Poparcie tej ustawy zapowiedzieli przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych. Poseł PSL Janusz Piechociński przypomniał, że projekt powstał, by w przyszłości zapobiegać takim sytuacjom, jak w grudniu ubiegłego roku. Przewoźnicy niemal do ostatniej chwili nie byli w stanie porozumieć się między sobą i ze spółką zarządzającą torami w sprawie nowego rocznego rozkładu jazdy. W konsekwencji podróżni mieli kłopoty z kupieniem biletów, bo połączenia nie były wprowadzone do systemu sprzedaży; nie było informacji na dworcach, zepsuła się wyszukiwarka połączeń. Do tego atak zimy powodował wielogodzinne opóźnienia i przestoje pociągów.
Prezes Urzędu Transportu Kolejowego ma pilnować, aby przewoźnicy kolejowi nie stosowali praktyk naruszających zbiorowe interesy pasażerów. (...) Będzie on czuwał także nad tym, żeby rozkłady kolejowe były terminowo przygotowane i właściwie podane do publicznej wiadomości. A także, by podróżnym były zapewnione odpowiednie warunki (...), chodzi właśnie o to, żeby pasażer wreszcie nie był workiem kartofli wrzucanym przez okno do wagonu - mówił poseł PiS Krzysztof Tchórzewski.
Poseł SLD Wiesław Szczepański krytykował możliwość karania finansowego przewoźników, jaką daje prezesowi UTK projekt. Przypomniał, że dwóch największych polskich przewoźników - Przewozy Regionalne i PKP Intercity - to spółki publiczne. Będzie tak, że państwo będzie karało samo siebie za to, że nie jest w stanie zapewnić standardu podróży - ironizował poseł. Przyznał jednak, że mimo wątpliwości klub poprze tę nowelizację.
Poseł PO Antoni Mężydło zgłosił poprawki do projektu. Chodzi o dodanie zapisów o kadencyjności prezesa UTK. Zdaniem posła zapewni to szefowi Urzędu potrzebną do prawidłowego sprawowania tej funkcji niezależność. Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) zaproponował, by projekt odesłać do komisji infrastruktury, by rozważyła te poprawki. Posłowie nie wyrazili sprzeciwu.