Prezydent Lech Kaczyński proponuje wprowadzenie instytucji sędziego powoływanego na czas oznaczony. Instytucja ta miałaby zastąpić dotychczasową asesurę sądową. Ewentualne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z konstytucją przepisów dotyczących asesorów sądowych oznaczałoby, że sprawy rozpoznawane z udziałem asesorów musiałyby zostać przejęte przez obecnie zatrudnionych sędziów.
Podważana jest zgodność z konstytucją regulacji ustawowych upoważniających ministra sprawiedliwości do powierzania asesorowi sądowemu pełnienia czynności sędziowskich. Taka opinia została wyrażona przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Krajową Radę Sądownictwa. - Asesor sądowy nie spełnia konstytucyjnych wymogów przewidzianych dla sędziego, przede wszystkim nie jest sędzią w rozumieniu konstytucji i nie ma szeregu gwarancji właściwych władzy sądowniczej - napisała Kancelaria Prezydenta. Kancelaria Prezydenta informuje, że powołanie do pełnienia urzędu na czas oznaczony dotyczyć będzie osób rozpoczynających pełnienie czynności sędziowskich w sądach orzekających wyłącznie w pierwszej instancji (sądy rejonowe, wojskowe sądy garnizonowe, wojewódzkie sądy administracyjne).
Skąd wziął się problem? Jeszcze w listopadzie 2006 roku do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęły skargi konstytucyjne na przepisy dotyczące instytucji asesora sądowego. Autorem pierwszej z nich jest mężczyzna pozbawiony wolności w drodze tymczasowego aresztowania orzeczonego przez asesora. W innej - złożonej przez Program Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - chodzi o postanowienie wydane przez asesora, który oddalił zażalenie na postanowienie prokuratora o umorzeniu śledztwa. TK, do którego skargi trafiły, uznał, że problem jest bardzo złożony. W obu skargach bowiem przedstawiono podobne argumenty. Skarżący zwracają uwagę, że - po pierwsze - konstytucja gwarantuje każdemu prawo do rozpatrzenia sprawy przez niezależny sąd. Po drugie zaś - wymaga jednocześnie, by władza sądownicza była sprawowana przez sądy złożone z sędziów i ustanawia granice niezależności sądów i sędziowskiej niezawisłości.
(Źródło: KW/GW/Rz)