- Kadencja każdego sędziego konstytucyjnego kończy się w określonym terminie i to jest jeden z nielicznych w systemie prawnym terminów, który jest od początku znany. Wiadomo, że moja kadencja kończy się 19 grudnia tego roku, ale do 18 grudnia jestem sędzią konstytucyjnym. I tyle. A Trybunał nie przestanie wtedy być Trybunałem – powiedział prof. Rzepliński w czwartek wieczorem w programie „Kropka nad i” na antenie tvn24. I dodał, że jeśli choćby jeden sędzia Trybunału Konstytucyjnego nie będzie pozwalał na manipulowanie nim, na degradowanie, na niszczenie ustroju Polski, to ten sędzia będzie miał istotny wpływ na to, jaki będzie Trybunał. A musi on funkcjonować zgodnie z konstytucją – powiedział.
Czytaj: KE krytycznie o praworządności w Polsce>>
Zdaniem Andrzeja Rzeplińskiego Trybunałowi Konstytucyjnemu już nic gorszego, niż to co zdarzyło się dotychczas, stać się nie może. – Groziło nam, że pod byle pretekstem stworzą zupełnie nowy organ qusi kontroli konstytucyjnej, ale teraz już tego nie zrobią. Nie tylko dlatego, że przytłaczająca większość prawników i środowisk prawniczych w Polsce stanęła po stronie konstytucji, ale również dlatego, że w obronie konstytucjonalizmu i praworządności w Polsce stanęła Europa i Ameryka Północna. Nie ma zmiłuj – podsumował prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Czytaj: PiS chce umorzeń spraw w TK, gdy nie będzie większości 2/3 głosów>>
Dowiedz się więcej z książki | |
Służąc rządom dobrego prawa. Andrzej Rzepliński w rozmowie z Krzysztofem Sobczakiem
|