W piątek 20 lipca, Sejm uchwalił kolejne zmiany w ustawach o SN i Krajowej Radzie Sądownictwa. Nowelizacja ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Prokuraturze ma przyspieszyć wybór nowego I prezesa Sądu Najwyższego, powołanie nowych sędziów SN, a także spowodować, że odwołania odrzuconych kandydatów będzie praktycznie nieskuteczne. Prace trwały ok. 30 godzin - przed Sejmem trwały protesty.
RPO pyta o obrażenia jednego z manifestantów
Rzecznik Praw Obywatelskich zapytał komendanta stołecznego m.in. o przebieg zatrzymania czterech osób, które demonstrowały oraz okoliczności i przyczyny uszkodzeń ciała u jednej z nich.
Zwrócił się do komendanta stołecznego policji o informacje, czy trwa wewnętrzne postępowanie wyjaśniające co do zasadności i prawidłowości czynności wobec zatrzymanych. Wątpliwości RPO budzą okoliczności interwencji. Według demonstrujących działania policji nastąpiły po "jedynie zbliżeniu się do barierek" a polegały m.in. na odpychaniu, szarpaniu i szczypaniu.
Rzecznik sam wyjaśnia sprawę
RPO zawiadomił też szefa KSP nadinsp. Pawła Dobrodzieja, że podjął działania wyjaśniające "w trosce o przestrzeganie konstytucyjnie gwarantowanych praw obywatelskich", z własnej inicjatywy i na podstawie publikacji medialnych.
Biuro Rzecznika pyta policję, czy w sposób "niezwłoczny i prawidłowy zabezpieczone zostały nagrania monitoringu dokumentującego działania funkcjonariuszy. Wskazało, że chodzi m.in. o sprzeczne relacje co do powodu i szczegółów przebiegu interwencji i zatrzymań poszczególnych osób.
Zwraca uwagę, że pojawiają się informacje o odmawianiu przez funkcjonariuszy podawania swojego stopnia i nazwiska osobom, wobec których interweniowali. - Jeśli tak, to jakie było uzasadnienie i podstawa prawna? - pyta RPO.
Policjant zawiadamia prokuraturę
Po piątkowych wydarzeniach, poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba opublikował zdjęcie przedstawiające policjanta przytrzymującego jednego z demonstrantów. W poście ujawnił jego dane. Jak poinformowała KSP policjant złożył zawiadomienie do prokuratury.
Taki sam krok zapowiedział wcześniej komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk. Postępowanie prowadzone jest w sprawie gróźb karalnych, zniesławienia i nawoływania do popełnienia.