Adwokat Roman Likus z Wrocławia stanął przed sądem dyscyplinarnym obwiniony o złamanie podstawowych zasad etyki zawodowej. Został on obwiniony o to, że w związku z załatwianiem spraw swojej klientki Elżbiety Cz. powoływał się na wpływy w sądzie, a także w Kancelarii Prezydenta RP. Obiecywał jej zawieszenie wykonania kary dla jej syna i z tego tytułu pobrał wynagrodzenie.
Przyrzeczenie załatwienia sprawy
Za podobny czyn z art.230 kk został skazany wyrokiem sądu karnego 12 listopada 2009 r. Zdaniem sądu dyscyplinarnego I i II instancji Roman Likus naruszył art.80 ustawy Prawo o adwokaturze i w związku z tym wymierzono mu najsurowsza karę – wydalenie z adwokatury na podstawie art. 81 pkt 6 ustawy. Zgodnie z tymi przepisami adwokaci i aplikanci adwokaccy podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej za postępowanie sprzeczne z prawem, zasadami etyki lub godności zawodu bądź za naruszenie swych obowiązków zawodowych.
Obwiniony adwokat złożył od tych orzeczeń kasację do Sądu Najwyższego, powołując się na naruszenie prawa do obrony. Był, bowiem reprezentowany w sądach dyscyplinarnych przez adwokata z urzędu, którego nie znał i nigdy z nim nie rozmawiał. Na sali sądowej 2 marca br. w Sądzie Najwyższym adw. Likus tak tłumaczył swoją sytuację:
- Sąd dyscyplinarny zasugerował się wyrokiem karnym, w którym naruszono w rażący sposób prawo procesowe, nie dopuszczono żadnego dowodu ze świadków, które przedstawiłem – mówił adw. Likus.
Obwiniony uważa, że padł ofiara spisku związanego z afera FOZZ, a Sąd Okręgowy w Legnicy sfałszował dowody.
- Proszę o rzetelny i uczciwy proces – powiedział na końcu swej przemowy adwokat Likus.
SN: kara jest słuszna
Sąd Najwyższy w wyroku z 2 marca br. orzekł, że sądy dyscyplinarne wydały słuszne orzeczenie. Zdaniem sądu Roman Likut naruszył normy etyczne zawarte w par.4 zasad etyki adwokatów, która mówi., źe adwokat odpowiada dyscyplinarnie za uchybienie etyce adwokackiej lub naruszenie godności zawodu podczas działalności zawodowej, publicznej, a także w życiu prywatnym.
- Kara wydalenia z adwokatury jest prostą konsekwencją wyroku karnego – wyjaśniał sędzia Andrzej Siuchniński. – Sąd dyscyplinarny nie może powtarzać wniosków dowodowych dla wykazania niewinności adwokata, które były przedstawione w sądzie karnym.
Sędzia podkreślił, że w tej sytuacji sąd dyscyplinarny jest związany wyrokiem sądu karnego.
Argument obwinionego, że był pozbawiony prawa do obrony – także jest nietrafny – twierdził sędzia sprawozdawca. Dlatego, że po śmierci pierwszego obrońcy Roman Likus przez cztery miesiące nie zrobił nic, by nawiązać kontakt z nowym adwokatem.
Sygnatura akt SDI 38/11