Dyrektywa UE o retencji danych, uchwalona w 2006 r., nakłada na firmy świadczące usługi telefonii stacjonarnej i komórkowej oraz dostawców Internetu obowiązek blankietowego gromadzenia danych o wszystkich połączeniach wykonywanych przez ich klientów. Zdaniem autoiró listu, retencja danych telekomunikacyjnych podważa prawo do prywatności, zasadę poufności w kontaktach profesjonalnych, tajemnicę korespondencji i zasadę ochrony źródeł dziennikarskich, ograniczając tym samym wolność  prasy.
-
Dyrektywa 2006/24/WE w sprawie retencji danych wymaga, aby firmy świadczące usługi telekomunikacyjne przechowywały dane dotyczące wszystkich połączeń realizowanych przez ich klientów. Pomimo że rzekomo miała ograniczyć bariery w dostępie do jednolitego rynku, Dyrektywa została zaprojektowana przede wszystkim jako środek wspierający dochodzenie w sprawach kryminalnych. Dyrektywa tworzy podstawy prawne dla rejestrowania szczegółowych danych na temat tego kto i z kim się komunikował za pomocą różnych systemów komunikacji elektronicznej. W przypadku połączeń wykonywanych z telefonów komórkowych oraz wiadomości tekstowych SMS, rejestrowana jest również lokalizacja użytkowników. W połączeniu z innymi danymi, ma również zostać stworzona możliwość śledzenia ruchu w Internecie - napisali autorzy listu.
Uważają oni, że tak inwazyjna inwigilacja całej populacji jest nie do przyjęcia. Podkreślają, że w ramach reżimu obowiązkowej retencji danych, wrażliwe informacje na temat sieci kontaktów (włącznie z biznesowymi), przemieszczania się i życia prywatnego (np. kontaktów z lekarzami, prawnikami, doradcami zawodowymi, psychologami, telefonami zaufania) 500 milionów Europejczyków są zatrzymywane i przechowywane pomimo braku jakichkolwiek podejrzeń pod ich adresem. - Retencja danych telekomunikacyjnych podważa zasadę poufności w kontaktach profesjonalnych, stwarzając ryzyko wycieku lub nadużycia informacji, oraz zniechęca obywateli do prowadzenia poufnych rozmów za pomocą środków komunikacji elektronicznej. Podważa ona również zasadę ochrony źródeł dziennikarskich, ograniczając tym samym wolność  prasy - czytamy w liście do komisarzy UE.