Z tego powodu zamiast ekspansji firmy wolą przeczekać okres niepewności, ograniczając skalę inwestycji do niezbędnego minimum.
– Z jednej strony mogę docenić działania premiera Morawieckiego za to, że pojawia się zarys strategii gospodarczej. Na początku tego roku, w I kw. przedstawione były założenia tej strategii, teraz mamy już szersze opracowania. Ale mam wrażenie, że ciągle to jest bardziej strategia rozważana, dyskutowana niż realizowana, tzn. jest więcej słów niż działań – mówi agencji informacyjnej Newseria prof. Jerzy Hausner ekonomista Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Ekspert pozytywnie ocenia przede wszystkim próby uszczelnienia obowiązującego systemu podatkowego. Nie podoba mu się natomiast forma w jakiej została zaprezentowana koncepcja gruntownych zmian tego systemu i wprowadzenie konstrukcji tzw. jednolitego podatku. Jego zdaniem propozycja na obecnym etapie jest mało konkretna, a brak szczegółów wywołuje destabilizację i niepokój przedsiębiorców i inwestorów.
– Jak popatrzę na całość, to mam wrażenie, że niestety w polityce gospodarczej, mimo że mamy wyrazistą postać pana premiera Morawieckiego i doceniam jego zaangażowanie, mamy więcej chęci niż działań. W coraz większym stopniu widzę działania chaotyczne, działania doraźne i to mnie niepokoi – ocenia prof. Hausner.
Ekonomista podkreśla, że aby zachęcić przedsiębiorców do większej aktywności potrzebna jest przede wszystkim stabilność prawa, która zapewni im poczucie pewności i przewidywalności. Dodaje, że niestety obecnie mamy do czynienia z odwrotnym zjawiskiem, czyli z jego destabilizacją.
– Nie chodzi mi tylko o Trybunał Konstytucyjny. To jest nieprzewidywalność, która pojawia się niemalże w każdym obszarze. Weźmy na przykład służbę zdrowia. Mamy zapowiedzi pana ministra Radziwiłła, natomiast tak naprawdę nie wiemy, do czego ma to zmierzać. Nikt będzie inwestował w sytuacji, kiedy wie, że ktoś zamierza zmieniać reguły, tylko nie wie, na jakie – zauważa wykładowca krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego.
Według Hausnera oprócz zapewnienia stabilności legislacyjnej przedsiębiorcy potrzebują także przekonania o stabilnym, długoterminowym trendzie wzrostowym w polskiej gospodarce.
– Natomiast dzisiaj te projekcje są gorsze niż były i w związku z tym nie ma takiego przekonania u inwestorów, że Polska jest tą gospodarką, która będzie szybko się rozwijała. Zamiast tego jest raczej destabilizacja i niepewność czyli to, co skłania do unikania inwestowania poza niezbędnymi inwestycjami odtworzeniowymi – stwierdza.
W listopadowej projekcji Narodowy Banku Polski obniżył swoje prognozy dotyczące tempa wzrostu polskiego PKB w najbliższych latach. Według nich nasza gospodarka w przyszłym roku będzie rozwijała się w tempie 3,6% (w marcu oczekiwano 3,8 wzrostu PKB) natomiast w 2018 roku wzrost obniży się do 3,3%, wobec oczekiwanych wczesną wiosną 3,4%.
– Jeśli chcemy utrzymać wysoki wzrost, to tylko za sprawą proproduktywnych, prokonkurencyjnych inwestycji. To jest kolejne źródło mojego niepokoju. Nie należę do ludzi, którzy pochopnie formułują krytykę działań polityki gospodarczej. Raczej formułuję dzisiaj pytania i te pytania przekształcam już jednak w wyrażanie wątpliwości – kończy prof. Hausner.
Prof. Hausner: brak stabilnego prawa hamuje gospodarkę i zniechęca do inwestowania
Niepewność co do kondycji polskiej gospodarki oraz brak przewidywalności legislacyjnej to zdaniem prof. Jerzego Hausnera główne źródła niepokoju wśród przedsiębiorców. Ich sytuację dodatkowo pogarsza chaos i brak konkretów w działaniach gabinetu ministra Morawieckiego.