Sąd rozpozna wnioski podczas rozprawy wyznaczonej na 25 marca – poinformowano we wtorek w Sądzie Okręgowym w Krakowie, przed którym będzie toczył się proces.
W sprawie oskarżonych jest dziewięć osób; w tym były pełnomocnik instytucji kościelnych Marek P. oraz siedmiu byłych członków Komisji.
Wnioski o wyłączenie ich spraw do odrębnego prowadzenia i przekazanie do sądu w Warszawie złożyli oskarżeni prawnicy, byli członkowie Komisji Majątkowej: Krzysztof W., Andrzej M. i Rajmund J. z Warszawy.
W uzasadnieniu podają m.in., że zarzuty przeciwko nim dotyczą czynów popełnionych w Warszawie i że nie są one bezpośrednio związane ze sprawą głównego oskarżonego Marka P., a w przypadku przeniesienia zarówno oni, jak i świadkowie, nie musieliby dojeżdżać z Warszawy do Krakowa.
Na początku stycznia sąd nie zgodził się na umorzenie postępowania wobec pięciu byłych członków Komisji. Wnioski w tej sprawie złożyli obrońcy: ks. Mirosława P., Piotra P., Krzysztofa W., Andrzeja M. oraz Rajmunda J. Wskazywali m.in., że oskarżeni w świetle prawa nie byli funkcjonariuszami publicznymi i w zakresie obowiązków nie mieli dbania o sprawy majątkowe Skarbu Państwa. Sąd uznał, że umorzenie byłoby przedwczesne i sprawę należy wyjaśnić w toku procesu.
W poniedziałek przed krakowskim sądem nie doszło do rozpoczęcia procesu, ponieważ oskarżony Zbigniew F. złożył wniosek o wyznaczenie mu obrońcy z urzędu. Sąd wyznaczył obrońcę i odroczył termin rozpoczęcia procesu, by obrońca mógł się zapoznać z materiałami sprawy.
Głównym oskarżonym jest Marek P. - były funkcjonariusz SB - który był pełnomocnikiem instytucji kościelnych w sprawach toczących się przed komisją i słynął z wyjątkowej skuteczności w odzyskiwaniu dla nich gruntów. Zgodnie z ustaleniami śledztwa miał też wyszukiwać rzeczoznawców, którzy wydawali fałszywe opinie na temat wartości ziemi, której zwrotu domagał się Kościół, korumpować członka komisji i działać na szkodę swoich kościelnych klientów.
Inni oskarżeni to siedmiu byłych członków Komisji Majątkowej - z których jednemu prokuratura zarzuca przyjęcie od Marka P. korzyści majątkowych, a pozostałym wyrządzenie szkody w mieniu Skarbu Państwa o wartości ponad 33 mln zł i poświadczenie nieprawdy w dokumentach. O to ostatnie przestępstwo została także oskarżona była protokolantka komisji. W śledztwie oskarżeni nie przyznali się do winy.
Komisja Majątkowa, która przestała istnieć na początku marca 2011 r., przez przeszło 20 lat decydowała o zwrocie Kościołowi katolickiemu nieruchomości Skarbu Państwa. Od jej orzeczeń nie przysługiwały odwołania.
Komisja od 1989 r. przekazała stronie kościelnej ponad 65,5 tys. ha i 143,5 mln zł rekompensat. Rozpoznała ponad 2,8 tys. wniosków. Według mediów wartość zwróconego majątku sięgała 5 mld zł. Decyzja o likwidacji Komisji miała związek z krytyką jej działalności: media podawały, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być zaniżane.
W czerwcu 2011 r. TK rozpatrzył skargę SLD na zapisy o Komisji Majątkowej. Z ośmiu zaskarżonych zapisów, TK niejednogłośnie za niekonstytucyjny uznał tylko jeden - że ustawa nie określiła sama, z mienia których jednostek Skarbu Państwa lub samorządu Komisja może przekazać majątek Kościołowi, lecz odesłała do rozporządzenia rządu.
13 marca Trybunał Konstytucyjny wznowi zaś zaczęte w styczniu br. badanie na wniosek RPO pozbawienie samorządu terytorialnego prawa do udziału w postępowaniu przed komisjami, które zwracały Kościołowi oraz gminom żydowskim mienie zagrabione im w PRL. Zastrzeżenia Ireny Lipowicz wzbudziło to, że miasta, gminy i powiaty musiały zwracać własne mienie, a nie miały prawa odwołania od decyzji komisji. Zamiast samorządów, w komisjach wypowiadał się rząd, a to nie on był właścicielem spornego majątku.