Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek, że jak do tej pory w Kancelarii Prezydenta nie było informacji o spotkaniu prezydenta z szefem klubu PSL.
Wcześniej w piątek rzecznik PSL Krzysztof Kosiński poinformował PAP, że Jan Bury został zaproszony do Kancelarii Prezydenta na spotkanie.
"Oczywiście, jeżeli jest taka prośba, to pan prezydent się do niej przychyli i spotka się z Janem Burym, po to, aby ponownie przedstawić mu znane i najkorzystniejsze - zdaniem prezydenta - rozwiązanie, jakim jest nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych, która miałaby w przyszłości zobiektywizować zasady tworzenia i znoszenia sądów rejonowych, w oparciu o takie kryteria, jak ludnościowe, czy ilości rozpatrywanych spraw" - podkreśliła Trzaska-Wieczorek.
Jak dodała, taki projekt otwierałby drogę do przywrócenia części sądów zniesionych rozporządzeniem poprzedniego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.
W czwartek Sejm nie zgodził się na postulowane przez Senat odrzucenie ustawy przywracającej 79 sądów rejonowych zniesionych tzw. reformą Gowina. Ustawa trafi teraz do prezydenta. Komorowski może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Kosiński podkreślił, że ludowcy chcą przekonać prezydenta do argumentów ponad 170 tysięcy obywateli, którzy podpisali się pod ustawą w sprawie sądów. "Mamy nadzieję, że i w sprawie sądów znajdziemy wspólne, zgodne i zadowalające rozwiązanie" - dodał.
Kosiński powiedział też PAP, że Jan Bury wysłał listy do samorządowców z wszystkich 79 powiatów, których dotyczy reforma Gowina. Bury zwrócił się w nim z apelem "o mobilizację i zabiegi o spotkania z głową państwa". "My jako PSL już w przyszłym tygodniu będziemy chcieli rozmawiać z prezydentem i jego otoczeniem, ale potrzebny jest również Wasz mocny głos w Pałacu Prezydenta" - czytamy w dokumencie.
Reformę sądów przeprowadzono rozporządzeniem poprzedniego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Na jego mocy od początku tego roku 79 najmniejszych sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek.
Reforma wywołała liczne protesty środowiska sędziowskiego; krytykowała ją i opozycja, i koalicyjne PSL. Gowin mówił, że reorganizacja poprawi efektywność oraz strukturę organizacyjną tych sądów wobec nierównomiernego ich obciążenia.
Zgłoszona, jako projekt obywatelski ustawa o okręgach sądowych, którą w parlamencie pilotował klub PSL, została opracowana rok temu. Ma na celu przywrócenie stanu sprzed reformy Gowina i udaremnienie możliwości tworzenia oraz znoszenia sądów poprzez rozporządzenie szefa resortu sprawiedliwości.
Ustawa wyszczególnia wszystkie sądy istniejące do końca zeszłego roku wraz z ich okręgami. Każda zmiana struktury musiałaby więc w przyszłości następować w trybie nowelizacji ustawy tak, by minister nie mógł takich zmian dokonywać w drodze rozporządzenia.
10 maja Sejm przyjął tę ustawę. 6 czerwca Senat odrzucił ją głosami PO. W Senacie PO ma większość, ale w Sejmie dysponuje 206 głosami. Kluby PSL, PiS, RP, SLD i SP dysponują razem 248 głosami. W czwartkowej debacie w Sejmie tylko PO opowiedziała się za stanowiskiem Senatu, który chciał odrzucenia obywatelskiej ustawy. Wszystkie pozostały kluby były przeciw, chcąc by ta ustawa weszła w życie.
"W tej sytuacji zdecyduje prezydent" - podkreślali wcześniej politycy PO. Komorowski mówił w maju, że "ma kłopot" z całą sprawą. Dodał, że swego czasu dał krytyczny sygnał co do arbitralnej decyzji Gowina ws. reorganizacji sądów, która nie była "przygotowana w rozmowach z koalicjantem i w parlamencie". Z drugiej strony - ocenił wówczas prezydent - "nieuzasadnione, błędne i szkodliwe dla systemu państwa są rozwiązania proponowane w ustawie tzw. obywatelskiej, która przecież jest typowym przykładem sejmokracji, czyli zabierania władzy wykonawczej nie tylko decyzji, ale i odpowiedzialności".
W marcu Trybunał Konstytucyjny uznał, że wydanie rozporządzenia w sprawie reorganizacja sądów było zgodne z konstytucją. Skargi do TK złożyła grupa posłów (głównie z PSL) i Krajowa Rada Sądownictwa.