I prezes Sądu Najwyższego Stanisłąw Dąbrowiski opowiada w Gazecie Prawnej:
O tworzeniu oddziałów zamiejscowych sądów: Zarówno likwidacja, jak i połączenie małych sądów rejonowych niewiele zmieni. Gdyby te sądy przyłączyć do Warszawy i sędziów przyłączyć do sądu warszawskiego, zmieniając ich miejsce orzekania, to z pewnością by to odciążyło stolicę. Natomiast połączenie dwóch małych sądów niewiele daje, gdyż z reguły one orzekają na bieżąco. Tam na sprawę czeka się miesiąc. Z połączenia dwóch dobrze działających sądów może jedynie wyniknąć chaos i zamęt organizacyjny. To nie ulży sądom warszawskim, problem jest bardziej ogólny. On nie tyle dotyczy sędziów, co lokalnych społeczności. Z całą pewnością minister sprawiedliwości spotka się z dużym oporem z ich strony.
O konstytucyjności rozwiązania: Ten pomysł wywołał wątpliwości, o której głośno do tej pory nie mówiono. Chodzi o konstytucyjność upoważnienia ministra sprawiedliwości do tworzenia i znoszenia sądów. Można mieć wątpliwości, czy skoro konstytucja stanowi, że ustrój sądów powinna regulować ustawa, to ustawodawca zwykły może dalej czynić delegację do tworzenia sądów innemu organowi. Dziś sądy są tworzone i znoszone w drodze rozporządzeń wydawanych przez ministra sprawiedliwości. Na ogół na świecie nie odbywa się to w takiej formie, jak w Polsce. Zresztą art. 6 Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności stawia wymóg, aby sądy były tworzone ustawą. I z tego także powodu Krajowa Rada Sądownictwa postanowiła zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego rozwiązanie pozwalające ministrowi sprawiedliwości znosić i tworzyć sądy w drodze rozporządzenia.
Więcej>>prawo.gazetaprawna.pl/wywiady/589743,nowy_system_zarzadzania_sadami_to_oszustwo.html