Milczenie oznacza zgodę
Kodeks cywilny do sprawdzenia linku do SIP.
Celem ustawy przyjętej w sierpniu 2005 r. było podwyższenie poziomu ochrony osób korzystających z usług ubezpieczeniowych i podanie ścisłych terminów.
Ale art. 8 cytowanej ustawy był rozumiany różnie przez zakłady ubezpieczeń.
Sąd Najwyższy przychylił się do stanowiska, według którego milczenie ubezpieczyciela, czy innego uczestnika rynku finansowego oznacza działanie zgodne z wolą klienta i jego żądaniem, ale to domniemanie, że klient ma rację jest wzruszalne przed sądem. Zarówno co do zasady jak i wysokości odszkodowania.
SN podkreślił, że art. 8 ustawy nie wyłącza dochodzenia przez podmiot finansowy zasadności roszczenia i na banku czy towarzystwie ubezpieczeń spoczywa ciężar dowodzenia, że klientowi nie przysługuje roszczenie albo przysługuje, ale w niższej wysokości.
- Jeśli by pozbawić instytucje finansowe możliwości przedstawienia swoich racji przed sądem, byłoby to niezgodne z Konstytucją RP - wyjaśniała sędzia Piotrowska. - Jednak nie jest to furtka do lekceważenia klienta - dodał SN.
Roszczenie po wypadku
Poszkodowana w wypadku komunikacyjnym w czerwcu 2015 r. Ewa D. była ubezpieczona od odpowiedzialności cywilnej w TU Uniqua. Od ubezpieczyciela zażąda wypłacenia zadośćuczynienia 26 800 tys. zł za krzywdę i ciężkie uszkodzenie ciała.
Zgłosiła szkodę 28 sierpnia 2015 r. i w postępowaniu likwidacyjnym TU stwierdziło, że krzywdy nie doznała.
Po wymianie pism poszkodowana otrzymała 1,6 tys. zł., ale z przekroczeniem 30-dniowego terminu na rozpatrzenie reklamacji.
Powódka wystąpiła do sądu i Sąd Rejonowy uznał to roszczenie, bo sprawa podlega nowej ustawie, która weszła w życie 5 sierpnia 2015 r. tys.
Rozpatrując apelację, Sąd Okręgowy w Lublinie powziął jednak wątpliwości, czy w takiej sytuacji TU ma możliwości kwestionowania zasadności dochodzonego roszczenia. A także, czy ciężar dowodu, że roszczenie nie nalezy się w określonej wysokości spoczywa na firmie ubezpieczeniowej.