Zdaniem organizacji, autorzy projektu nowelizacji ustawy w imię ratowania przyszłorocznego budżetu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) wyświadczają osobom niepełnosprawnym i formom je zatrudniającym niedźwiedzią przysługę. W ocenie Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej wejście w życie nowelizacji doprowadzi do zwolnień niepełnosprawnych pracowników, spadku zainteresowania ich zatrudnianiem, a także upadku wielu polskich firm.  
PFRON został się ofiarą własnego sukcesu. Głównym przychodem Funduszu są bowiem środki pochodzące od pracodawców, którzy nie zatrudniają wymaganej liczby osób niepełnosprawnych, a tych z roku na rok ubywa (2009 r. – 3 mld 398 mln zł, 2010 r. – 3 mld 270 mln zł). Równocześnie coraz więcej Fundusz wydaje na dofinansowanie wynagrodzeń osób niepełnosprawnych dla pracodawców ich zatrudniających: 2009 – 2 mld 286 mln zł, 2011 – 2 mld 929 mln zł. W dwóch ostatnich latach zatrudnienie osób niepełnosprawnych zwiększyło się bowiem o 60 tys., a miesięcznie rośnie średnio o 1,5 tys.. – I możemy to sobie poczytać za jeden z największych sukcesów tego rządu i dowód, że system zachęt dla pracodawców daje wymierne efekty – podkreśla Magdalena Janczewska, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Pracodawców RP.
Warto podkreślić, że korzyści związane ze wzrostem zatrudnienia osób niepełnosprawnych dla wszystkich są ogromne. - Pracująca osoba niepełnosprawna przestaje być na utrzymaniu państwa, sama odkłada sobie środki na emeryturę i na dodatek zapewnia budżetowi wpływy z tytułów podatków od pracy. Dlatego powinniśmy robić wszystko, aby utrzymać ten pozytywny i opłacalny dla wszystkich trend, szczególnie że - jak widać z prostego równania  -nadal wystarcza pieniędzy na pokrycie „nagród” dla zatrudniających z „kar” dla tych z pracodawców, którzy tego nie robią  – dodaje Janczewska.
Skąd się więc biorą problemy w budżecie Funduszu, skoro środków na rehabilitację społeczną powinno wystarczyć? Otóż PFRON dostaje zbyt małą dotację budżetową i z pieniędzy pracodawców finansuje także rehabilitację społeczną. Jeszcze pół roku temu mówiono o tym, że w 2011 roku zabraknie ok. 500 mln zł, obecnie mówi się już o miliardzie. To nagłe pogłębienie dziury wynika z tego, że państwo w przyszłym roku zamiast 30 proc. dotacji, da o połowę mniejszą. - Podczas naszej ubiegłotygodniowej debaty o przyszłości PFRON minister Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych przyznał się, że nie udało mu się wywalczyć więcej środków na ten cel.  Oznacza to więc, że kolejny raz to pracodawcy mają zastąpić państwo w realizowaniu jego obowiązków w stosunku do obywateli i temu właśnie służy ta nowelizacja – wyjaśnia Janczewska. Przypomnijmy bowiem, że autorzy projektu w ciągu najbliższych dwóch lat chcą de facto zmniejszyć wsparcie zatrudnienia osób niepełnosprawnych o połowę. Nowelizacja ustawy da szacunkowe oszczędności rzędu 2,2 mld złotych – czyli dwukrotnie większe, niż ma wynieść deficyt. – Czyli zamiast niezbędnych oszczędności wynikających z przyszłorocznych potrzeb, tak naprawdę funduje się pracodawcom zabójczą terapię wstrząsową. To nie są bowiem czcze pogróżki. Wiele polskich firm może zacząć zwalniać osoby niepełnosprawne, albo wręcz zawiesić swoją działalność – ostrzega Janczewska.
Dlatego w ocenie Pracodawców RP trudno zaakceptować i zrozumieć nie tylko tempo, ale przede wszystkim skalę tej nowelizacji. Ratowanie budżetu PFRON nie może odbywać się kosztem zatrudniających osoby niepełnosprawne i samych niepełnosprawnych. - Wierzymy, że nadejdzie opamiętanie i w duchu dialogu możliwe jest wypracowanie rozwiązania kompromisowego, które uratuje przyszłoroczny budżet i nie będzie tak opłakane w skutkach. Tymczasem najbliższy rok powinniśmy poświęcić na przygotowanie rzetelnej reformy PFRON skonsultowanej w pracodawcami, z których składek pochodzą wszak wpływy do Funduszu – mówi Janczewska.