Jerzy Borkowski z RP powiedział w czwartek podczas pierwszego czytania projektu, że ma on dwa zasadnicze cele. Pierwszy to skrócenie terminu zwrotu przez urzędu skarbowe VAT-u dla firm z 60 dni do 30 dni, a w przypadku niektórych przedsiębiorców ze 180 dni do 60 dni. Druga zmiana polega na odebraniu naczelnikowi urzędu skarbowego kompetencji do przedłużania terminu na zwrot podatku.
"Nie stanowi żadnej tajemnicy, że dziś państwo nie jest przyjazne dla podatnika" - powiedział. Dodał, że w rankingu Banku Światowego, dotyczącego ułatwień dla prowadzenia działalności gospodarczej, Polska jest na 60. miejscu, za Rwandą. "Prowadzenie firmy w Polsce napotyka na wiele przeszkód, szczególnie uciążliwe są obciążenia natury fiskalnej" - powiedział. Dodał, że w tej kategorii jesteśmy na 114. miejscu, za Jemenem.
Bożena Szydłowska z PO złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Wskazała, że Sejm dokonał w ubiegłym roku obszernej nowelizacji ustawy o VAT. "Przez ponad pół roku wsłuchiwaliśmy się w głosy przedsiębiorców i zmiany, które wprowadziliśmy, spełniły ich oczekiwania" - powiedziała. Jej zdaniem zaproponowane w projekcie skrócenie terminu na zwrot VAT byłoby korzystne dla podatników, niemniej - według Szydłowskiej - nie można z pola widzenia tracić groźnego dla skarbu państwa i podatników zjawiska tzw. przestępstw karuzelowych związanych ze zwrotem VAT. Posłanka zaznaczyła, że rzetelni podatnicy, którzy są uczciwi wobec swoich dostawców, mogą korzystać z 25-dniowego terminu na zwrot podatku z urzędu skarbowego.
Krzysztof Popiołek z PiS powiedział, że jego klub kilka miesięcy temu przygotował projekt nowej ustawy o VAT, która kładłaby kres wielu dzisiejszym patologiom, zabezpieczałaby przed przestępstwami karuzelowymi i ograniczała szarą strefę. "Pan minister Rostowski, wygląda na to, że nawet jej nie przeczytał (...), że nie zależy mu na dochodach z podatku VAT" - mówił poseł. Jego zdaniem rząd powinien podnieść sprawność aparatu skarbowego, aby czynności kontrolne nie trwały dłużej niż 30 dni. Popiołek zapowiedział, że jego klub nie poprze wniosku PO o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu i opowie się za kontynuowaniem prac nad nim.
Genowefa Tokarska z PSL powiedziała, że zarówno 30-dniowy termin zwrotu VAT, jak i 60-dniowy jest zgodny z regulacjami unijnymi. Zwróciła jednak uwagę na problem wyłudzania nienależnego zwrotu VAT. "W ostatnich latach odnotowano znaczny wzrost ilości tego rodzaju przestępstw, a nawet działanie w zorganizowanych strukturach przestępczych" - powiedziała. Według niej autorzy projektu nie przedstawili analizy finansowej skutków zmian dla budżetu, co jest niedopuszczalne. Powołując się na obliczenia NBP Tokarska poinformowała, że zmiana spowodowałaby ubytek dochodów państwa o ok. 6 mld zł, co oznacza, że projektu nie można poprzeć.
Za kontynuowaniem prac nad propozycjami RP opowiedział się natomiast Zbigniew Matuszczak z SLD, który wskazał na dobre intencje projektu oraz Tomasz Górski z SP, który uważa, że projekt "jest bardzo dobry" i należy przyjąć go "bez żadnych dyskusji".
Wiceminister finansów Maciej Grabowski powiedział, że po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, w której intencje wnioskodawców być może są słuszne, ale skutki zmian byłyby zupełnie inne. "Gdybyśmy przyjęli ten projekt, to można się spodziewać, że efekty byłyby dokładnie odmienne od tych intencji" - powiedział wiceminister. Według niego zmiana spowodowałaby m.in., że firmy nie miałyby bodźca do terminowego regulowania należności, by skorzystać z przysługującego im obecnie zwrotu VAT w ciągu 25 dni.