Rozmowa z radcą prawnym Martą Mackiewicz z Fundacji Gender Center
- Pierwszy w historii pozew przeciwko seksistowskiej reklamie z leżącą kobietą jako wabikiem na klientów usług telekomunikacyjnych dotyczy naruszenia dóbr osobistych. Trudno będzie wygrać tę sprawę, gdyż reklama nie jest imiennie adresowana do tej osoby. W jaki sposób może się ona czuć obrażona?
- Pozew podnosi naruszenie godności pani Agnieszki Mrozik, którą reprezentuje fundacja Gender Center. Przy ocenie naruszenia dóbr osobistych sąd bada indywidualne odczucia konkretnej osoby. Dowodem jest przesłuchanie powódki na okoliczność jej doznań związanych z treścią reklamy, uczuciu upokorzenia i dyskomfortu psychicznego.
- Jaką formę zadośćuczynienia przewiduje pozew?
- Żądamy opublikowania oświadczenia w odpowiedniej formie i odpowiedniej treści. Chcemy, aby przeprosiny były umieszczone na billoardach wielkoformatowych, takich samych na jakich umieszczono te reklamę. A także umieszczenia oświadczenia tej samej treści na łamach „Rzeczpospolitej „ i w „Gazecie Wyborczej” dużą czcionką w eksponowanym miejscu. Multimedia Polska, która obraziła powódkę powinna przeprosić wszystkie kobiety za reklamę, która odwołuje się do treści seksistowskich, urażających godność kobiet. Jest pewien problem z legitymacją czynną innych kobiet, które podpisały się pod pozwem w tej sprawie.
- Czy istotnie wcześniej nikt nie skarżył takich reklam, na przykład Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów?
Tak. Jest przepis w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, który istotnie zakazuje praktyk reklamowych naruszających dobre obyczaje i moralność. Nie można nadawać w telewizji i radiu reklam tego typu. Ale jest koniunkcja w postaci łącznika „i wprowadzają w błąd, powodują zniekształcenie przekazu u konsumenta”. Strzeże więc konsumenta przed nie właściwym zakupem dóbr i usług, które były spowodowane reklamą wykorzystującą jego naiwność czy podająca treści w taki sposób, że mogło wytworzyć się zamieszanie w umyśle odbiorcy-adresata. Ustawa ta jest adresowana do przedsiębiorców, który ma prawo złożyć skargę na konkurenta w biznesie, który stosuje niedozwolone praktyki. W tym wypadku wiec nie można było się na nią powołać.
- Pierwszy w historii pozew przeciwko seksistowskiej reklamie z leżącą kobietą jako wabikiem na klientów usług telekomunikacyjnych dotyczy naruszenia dóbr osobistych. Trudno będzie wygrać tę sprawę, gdyż reklama nie jest imiennie adresowana do tej osoby. W jaki sposób może się ona czuć obrażona?
- Pozew podnosi naruszenie godności pani Agnieszki Mrozik, którą reprezentuje fundacja Gender Center. Przy ocenie naruszenia dóbr osobistych sąd bada indywidualne odczucia konkretnej osoby. Dowodem jest przesłuchanie powódki na okoliczność jej doznań związanych z treścią reklamy, uczuciu upokorzenia i dyskomfortu psychicznego.
- Jaką formę zadośćuczynienia przewiduje pozew?
- Żądamy opublikowania oświadczenia w odpowiedniej formie i odpowiedniej treści. Chcemy, aby przeprosiny były umieszczone na billoardach wielkoformatowych, takich samych na jakich umieszczono te reklamę. A także umieszczenia oświadczenia tej samej treści na łamach „Rzeczpospolitej „ i w „Gazecie Wyborczej” dużą czcionką w eksponowanym miejscu. Multimedia Polska, która obraziła powódkę powinna przeprosić wszystkie kobiety za reklamę, która odwołuje się do treści seksistowskich, urażających godność kobiet. Jest pewien problem z legitymacją czynną innych kobiet, które podpisały się pod pozwem w tej sprawie.
- Czy istotnie wcześniej nikt nie skarżył takich reklam, na przykład Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów?
Tak. Jest przepis w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, który istotnie zakazuje praktyk reklamowych naruszających dobre obyczaje i moralność. Nie można nadawać w telewizji i radiu reklam tego typu. Ale jest koniunkcja w postaci łącznika „i wprowadzają w błąd, powodują zniekształcenie przekazu u konsumenta”. Strzeże więc konsumenta przed nie właściwym zakupem dóbr i usług, które były spowodowane reklamą wykorzystującą jego naiwność czy podająca treści w taki sposób, że mogło wytworzyć się zamieszanie w umyśle odbiorcy-adresata. Ustawa ta jest adresowana do przedsiębiorców, który ma prawo złożyć skargę na konkurenta w biznesie, który stosuje niedozwolone praktyki. W tym wypadku wiec nie można było się na nią powołać.