Według niego aktualne polskie prawne podstawy walki z zagranicznym łapownictwem wciąż nie odpowiadają w pełni skali zagranicznego ryzyka korupcyjnego, będącego rezultatem rozwoju gospodarczego Polski.
Polska ma wciąż problemy ze ściganiem przekupstwa w wymiarze transgranicznym na podstawie przyjętej dwanaście i pół roku temu konwencji OECD o zwalczaniu łapownictwa zagranicznych funkcjonariuszy publicznych w międzynarodowych transakcjach gospodarczych - napisano w raporcie, sporządzonym przez grupę roboczą OECD do spraw korupcji.
W dokumencie wskazano, że "Polska jest jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek OECD i w ciągu ostatniej dekady zanotowała dziesięciokrotny wzrost (obrotów) handlu zagranicznego. W rezultacie polscy przedsiębiorcy mogą być w coraz większym stopniu wystawieni na ryzyka łapownictwa w swych transgranicznych transakcjach biznesowych".
Jednak jak informuje raport, przez ponad 12 lat obowiązywania wspomnianej konwencji w Polsce nie zdołano wydać ani jednego wyroku skazującego w sprawie o popełniony za granicą akt czynnego bądź biernego łapownictwa. Spośród zbadanych przez grupę roboczą pięciu przypadków powzięcia przez polski wymiar podejrzeń o takie przestępstwo dwa postępowania zostały umorzone, jednego w ogóle nie wszczęto, a dwa wciąż się toczą.
Raport OECD postuluje, by Polska przestała rezygnować z karania tych osób, które dopuściły się za granicą łapownictwa, ale poinformowały o tym wymiar sprawiedliwości. Rekomenduje również zwiększenie kar finansowych dla przedsiębiorstw i zapewnienie, by firmy były pociągane do odpowiedzialności za zagraniczne łapownictwo nawet wtedy, gdy fizyczni sprawcy przestępstwa nie zostali skazani.
Ponadto według grupy roboczej Polska powinna wprowadzić do swego ustawodawstwa zmiany, które "wyraźnie potwierdzą, że łapówek nie można odliczać od podstawy opodatkowania".