Minister sprawiedliwości zawiesił w czynnościach służbowych komornika sądowego z Warszawy, który omyłkowo zajął oszczędności emerytki z Sochaczewa. Prokuratura ustala, czy jego postępowanie nie wyczerpywało znamion przestępstwa.
Decyzję minister ogłosił w środę na stronie internetowej ministerstwa. Powodem jej podjęcia jest postępowanie karne prowadzone przeciwko komornikowi przez Prokuraturę Rejonową w Sochaczewie, która 22 stycznia 2013 r. przedstawiła Ryszardowi M. zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych.
Sprawa dotyczy zajęcia 30 tys. zł z konta pani Danuty Bińkowskiej, emerytki z Sochaczewa. Komornik omyłkowo zidentyfikował ją jako dłużniczkę wskazaną w tytule wykonawczym i -jak wynika z doniesień prasowych - dokonał czynności tylko na podstawie imienia i nazwiska kobiety, które było identyczne jak to, wskazane przez wierzyciela. Inne miały być jednak pozostałe dane, takie jak choćby adres dłużniczki, czego komornik, zdaniem dziennikarzy, nie zweryfikował. Sprawę bada prokuratura, Ryszard M. będzie zawieszony do czasu zakończenia postępowania.
Ubolewanie z powodu straty, jaką poniosła pani Danuta Bińkowska, wyraża Rafał Frontczak, prezes Krajowej Rady Komorniczej, przypominając jednak, że zarówno Sąd Rejonowy w Sochaczewie, jak Sąd Okręgowy w Warszawie oceniły działanie komornika jako prawidłowe.
"Przyczyną kłopotów nie tylko Bohaterki reportaży telewizyjnych, ale i samego Komornika, są przepisy kodeksu postępowania cywilnego, które nie przewidują możliwości żądania przez komornika sądowego od wierzyciela, składającego wniosek o wszczęcie egzekucji, podania innych danych dłużnika, poza jego imieniem, nazwiskiem i adresem zamieszkania." - pisze prezes KRK i po raz kolejny apeluje o zmiany legislacyjne i przyznanie komornikom uprawnień do żądania od wierzyciela, by doprecyzował dane dłużnika.
Monika Sewastianowicz