Korporacje stracą sądy dyscyplinarne. Projekt ustawy w tej sprawie jest gotowy do przedstawienia Radzie Ministrów. Dotychczasowe sądownictwo korporacyjne ma zastąpić jeden, wspólny dla wszystkich sąd dyscyplinarny przy sądzie powszechnym. Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Rzeczpospolita", rząd go poprze.
Minister nie ustąpił w sprawie postępowań dyscyplinarnych. Dotychczasowe sądownictwo korporacyjne ma zastąpić jeden, wspólny dla wszystkich sąd dyscyplinarny przy sądzie powszechnym. Z tej propozycji mimo protestu środowisk prawniczych minister Zbigniew Ziobro wycofać się nie chce. Projekt jest częścią rządowego projektu reformy wymiaru sprawiedliwości.
Sądem pierwszej instancji mają być wydziały dyscyplinarne w sądach apelacyjnych, drugą instancją będzie Sąd Najwyższy. Do orzekania w sądzie dyscyplinarnym (w składzie trzyosobowym) będą uprawnieni wszyscy sędziowie danego sądu (z wyjątkiem prezesa i wiceprezesów). Przewodniczący i reszta składu będą wyznaczani w kolejności według wpływu spraw z jawnej dla stron listy sędziów. Do sądów dyscyplinarnych trafiałyby nie tylko dyscyplinarki, lecz także inne sporne kwestie związane z funkcjonowaniem korporacji, np. przeniesienie służbowe sędziego. Oskarżycielami w postępowaniu przed sądem dyscyplinarnym będą rzecznik dyscyplinarny i jego zastępcy. Ministerialnym propozycjom przeciwne są korporacje, które chwalą własne sądownictwo dyscyplinarne. Przeciwna jest także Krajowa Rada Sądownictwa.
(Źródło: Rz/KW)