Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdził warunki, na jakich operatorzy telefonii komórkowej zawierają umowy z konsumentami. Stwierdzono liczne nieprawidłowości.
Rynek usług telekomunikacyjnych rozwija się dynamicznie. Jak wynika z danych GUS, w ubiegłym roku 96 proc. Polaków posiadało telefon komórkowy. Jednocześnie ze skarg napływających do instytucji chroniących konsumentów wynika, że abonenci często mają problemy z operatorami. Z tego względu w pierwszym półroczu tego roku UOKiK skontrolował wszystkich przedsiębiorców świadczących usługi telefonii komórkowej. Przeanalizowano cenniki, regulaminy i warunki promocji oferowane przez operatorów sieci Plus, Era, Orange , Play oraz mBank mobile.
Badając wzorce Prezes UOKiK zwrócił uwagę na praktykę stosowaną przez wielu operatorów, polegającą na umieszczaniu istotnych warunków kontraktu w cennikach, a nie jak to było do tej pory w regulaminach. Ma to istotne znaczenie, gdyż wiąże się z różnym zakresem ochrony konsumenta. Wprowadzenie nowych postanowień do regulaminu nakłada bowiem na operatora obowiązek poinformowania abonentów z wyprzedzeniem, co najmniej jednego okresu rozliczeniowego, a także umożliwienia wypowiedzenia kontraktu, bez żadnych kosztów. Natomiast w przypadku zmiany cennika konsument może zrezygnować z usług tylko w przypadku podwyższenia cen, jednocześnie płacąc karę umowną. Zdaniem Prezesa Urzędu nowa praktyka operatorów jest niekorzystna dla nieprofesjonalnych uczestników rynku, gdyż wiąże się z mniejszą ochroną prawną. W ocenie Prezesa Urzędu, istotne warunki dotyczące świadczonej usługi powinny być uregulowane w regulaminie lub w umowie.
UOKiK zakwestionował ponadto postanowienia różnicujące wysokość opłaty pobieranej za zmianę taryfy w zależności od posiadanego abonamentu (zmiana na taryfę o niższym abonamencie – 61 zł, o wyższym 6,10 zł). Zdaniem Prezesa UOKiK nie jest to uzasadnione ekonomicznie. Pobierana kwota dotyczy tej samej czynności – zmiany taryfy i nie powinna rekompensować operatorowi utraconych korzyści.
Zastrzeżenia Urzędu budzi także wysokość pobieranej przez operatorów opłaty w wysokości 610 zł w przypadku zdjęcia blokady SIM-lock. W ocenie Prezesa UOKiK, jej obecna wysokość jest wygórowana, w szczególności w porównaniu z cenami stosowanymi przez innych przedsiębiorców.
Przeprowadzona kontrola wykazała również, że istotnym problemem z jakim spotykają się abonenci jest dochodzenie roszczeń w przypadku zakupu wadliwego telefonu. Wielokrotnie konsument nie wie do kogo zwrócić się z reklamacją, co wykorzystują sprzedawcy przerzucając odpowiedzialność na kontrahentów. Zawierając umowę promocyjną połączoną z zakupem aparatu po atrakcyjnej cenie w rzeczywistości mamy do czynienia z dwoma kontraktami – o świadczenie usług telekomunikacyjnych oraz sprzedaży telefonu. W konsekwencji dwa różne podmioty ponoszą odpowiedzialność. Za wady aparatu – sprzedawca, natomiast w przypadku niewłaściwego wykonania usług telekomunikacyjnych – operator.
Prezes Urzędu zakwestionował także postanowienia, w których operatorzy zastrzegali sobie prawo do wypowiedzenia umowy ze skutkiem natychmiastowym bez konieczności uprzedzania abonenta o tym fakcie. Takie postanowienia są sprzeczne z przepisami kodeksu cywilnego.
UOKiK sprawdził również, czy konsumenci są informowani o konsekwencjach wynikających z używania polskich znaków w wiadomościach tekstowych (sms). Zajmują one więcej miejsca, co powoduje konieczność wysyłania większej liczby smsów, a tym samym ponoszenia wyższych kosztów. Z analizy wzorców umownych stosowanych przez przedsiębiorców wynika, że konsumenci nie otrzymywali rzetelnej i pełnej informacji o usłudze.
Wątpliwości Urzędu wzbudziła praktyka polegająca na tym, że operatorzy zawieszają świadczenie usług bądź rozwiązują wszystkie umowy z konsumentem korzystającym jednocześnie z kilku numerów w przypadku, gdy opóźnił się on ze spłatą nawet jednego rachunku. W świetle przepisów prawa jest to niedopuszczalne.
W celu wyeliminowania stwierdzonych nieprawidłowości, wszystkich skontrolowanych wezwano do dobrowolnej zmiany kwestionowanych postanowień. Przeciwko tym operatorom, którzy nie zastosują się do zaleceń skierowane zostaną pozwy do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Po wpisaniu do rejestru niedozwolonych klauzul stosowanie ich w obrocie z konsumentami będzie zakazane. Przedsiębiorcom stosującym niedozwolone postanowienia grożą kary finansowe w wysokości do 10 proc. przychodu.