Komisja Europejska zamierza zmusić firmy w UE do częstszego powoływania kobiet na najwyższe stanowiska. Od 2020 r. kobiety mają stanowić co najmniej 40 proc. składów rad nadzorczych w spółkach giełdowych, zaś niewypełnienie tego warunku pociągałoby za sobą kary.
Propozycja unijnej komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding zostanie formalnie przedstawiona w październiku, ale jej podstawowe założenia ujawniono już teraz. Obowiązkowy 40-proc. parytet dotyczyłby spółek notowanych na giełdach, które zatrudniają co najmniej 250 osób lub mają przychód większy niż 50 mln euro rocznie.
Chodzi jednkak wyłącznie o rady nadzorcze, a nie zarządy spółek. Firmom, które nie dostosują się do wymogu, groziłyby kary finansowe, obcięcie subsydiów bądź pozbawienie państwowych kontraktów, choć o tym, które sankcje miałyby zastosowanie i kiedy, decydowałyby kraje członkowskie.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
KE ma plan wprowadzenia parytetów
Perswazje i dobrowolne zachęty nie zadziałały, więc Unia Europejska ucieka się do uregulowań prawnych. Od 2020 r. w radach nadzorczych spółek giełdowych ma być obowiązkowo 40 proc. kobiet.