Poinformował o tym PAP szef komisji Antoni Macierewicz. Dodał, że zawiadomienie trafiło do Prokuratora Generalnego i Prokuratury Krajowej. Dotyczy też art. 128 Kodeksu karnego, dotyczącego usunięcia przemocą konstytucyjnego organu RP. Oba te czyny miały zostać dokonane - jak wskazano w zawiadomieniu - "poprzez zabójstwo, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz z użyciem materiałów wybuchowych".

Katastrofa sprzed 13 lat

Do katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku doszło w sobotę 10 kwietnia 2010 o godz. 8:41. Zginęło w niej 96 osób, wśród nich: prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, 18 parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiący delegację polską na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także załoga samolotu.

Samolot należał do 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego i był w dyspozycji Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Lądował na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj – byłej bazie wojskowej. Przy bardzo złych warunkach, w gęstej mgle, przy widzialności zmniejszonej do około 500 metrów. Dodatkowo lotnisko, z którego rzadko już wówczas korzystano, charakteryzowało się m.in. sporymi brakami technicznymi - np. nie działy wszystkie lampy naprowadzające, z kolei obsługa naziemna tuż przed lądowaniem polskiego samolotu uczyła się komend w języku angielskim.

Czytaj w LEX: Byt przestępstwa z art. 128 par. 1 k.k. a konieczność stwierdzenia obiektywnej możliwości realizacji celu oznaczonego w tym przepisie II AKa 36/19 >>

 

Błędy polskie i rosyjskie

Warto przypomnieć, że sprawą zajmowała się też Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP), którą od końca kwietnia 2010 nadzorował Jerzy Miller, ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji. 

Powstał raport, który w czerwcu 2011 roku został przekazany premierowi Donaldowi Tuskowi.  Zgodnie z ustaleniami tej komisji przyczyną wypadku było „zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią". 

Czytaj w LEX: Żylicz Marek - Katastrofa smoleńska w świetle międzynarodowego prawa lotniczego >>

Wskazano równocześnie szereg czynników i okoliczności mających wpływ na zdarzenie lotnicze - podnosząc, że leżały po polskiej i rosyjskiej stronie. Po opublikowaniu raportu końcowego KBWLLP do dymisji podał się minister obrony narodowej Bogdan Klich i wiceminister MON Czesław Piątas. 

Sprawą zajmowały się także prokuratury, badając także wątki poboczne. W grudniu 2010 roku Prokuratora Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie niszczenia wraku Tu-154M przez funkcjonariuszy rosyjskich, 1 kwietnia 2011 poinformowano, że prokuratura wojskowa wyłączyła z głównego śledztwa tzw. wątek odpowiedzialności osób cywilnych za organizację lotu - śledztwo w tej sprawie zaczęła prowadzić Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga i umorzyła je w lipcu 2012 roku. 

Z kolei 9 lutego 2012 Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga przedstawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków podczas wizyt premiera Donalda Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w kwietniu 2010 roku oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie gen. Pawłowi Bielawnemu, ówczesnemu zastępcy szefa BOR. Został następnie skazany za to na 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. 

Czytaj w LEX: Organy konstytucyjne na tle art. 128 par. 1 k.k. Zarzut obrazy prawa materialnego II AKz 561/17 >>

Rosyjski MAK wskazywał na załogę

Katastrofę wyjaśniała też komisja Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) i rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Z jej raportu wynikało, że bezpośrednią przyczyną katastrofy były:

  • brak decyzji załogi o udaniu się na zapasowe miejsce lądowania, pomimo że wielokrotnie i z różnych źródeł była informowana o złych warunkach pogodowych panujących na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku. Warunki meteorologiczne były zdecydowanie gorsze niż minimalne pozwalające na lądowanie;
  • zejście poniżej minimalnej wysokości nalotu (100 m) mimo braku kontaktu wzrokowego z naziemnymi punktami odniesienia;
  • brak reakcji i wymaganych działań na kolejne ostrzeżenia systemu TAWS;
  • obecność w kokpicie maszyny dowódcy Sił Powietrznych RP, co w opinii psychologów i ekspertów lotniczych wywierało presję psychiczną na pilotów i podjęcie przez nich decyzji lądowania „za wszelką cenę” w warunkach nieuzasadnionego ryzyka.