Na wtorkowej wokandzie zapisano pięć rozpraw; pierwsza spadła z wokandy, kolejne odbywały się bez udziału zainteresowanych obwinionych, a niekiedy  i bez ich pełnomocników. Sędzia Ryszard Witkowski  powiedział, że sprawy toczą się dalej mimo uchwały SN z 23 stycznia br., która orzekła, że Izba Dyscyplinarna nie może działać jako sąd, a orzeczenia nie mają mocy prawnej, gdyż "Sąd Najwyższy nie jest zamiejscowym Oddziałem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej". 

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o zabezpieczeniu z 29 stycznia br. i  zaniechaniu wykonania uchwały z 23 stycznia br. jest dla tej Izby wiążące.

W jednej ze spraw prokuratora, obwinionego o złożenie propozycji korupcyjnej Izba Dyscyplinarna wydała postanowienie o utrzymaniu w mocy wyroku sądu I instancji - wydalenia z zawodu.

Oświadczenie: nie ma sporu

Według komunikatu Sądu Najwyższego postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie "sporu kompetencyjnego", wszczęte przez marszałek Sejmu, podlega umorzeniu w całości ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia.

Czytaj: SN: Postępowanie przed TK w sprawie sporu kompetencyjnego do umorzenia>>

Zdaniem Sadu Najwyższego uzasadnienie wniosku Marszałka Sejmu świadczy albo o całkowitym niezrozumieniu istoty sporu kompetencyjnego oraz kompetencji Prezydenta RP i Sejmu z jednej strony oraz kompetencji Sądu Najwyższego z drugiej strony, albo o niezwykle instrumentalnym wykorzystaniu instytucji tego typu sporu.

Czytaj: TK zabrania Sądowi Najwyższemu wydawania uchwał>>

Zarówno okoliczności jego złożenia, jak i treść uzasadnienia nie pozostawiają wątpliwości, że w istocie mamy do czynienia z nadużyciem kompetencji, a wniosek został złożony w złej wierze, nie tyle w celu rozstrzygnięcia rzeczywistego sporu kompetencyjnego, ile w celu uniemożliwienia Sądowi Najwyższemu wykonywania uprawnień, jakie przyznał mu sam ustawodawca.

Umorzenie?

W stanowisku czytamy, że w tej sprawie nie mamy do czynienia z realnym sporem kompetencyjnym, lecz został on w istocie „wykreowany” wnioskiem Marszałka Sejmu.

Czytaj: SN: Nowi sędziowie nie mogą orzekać; MS: Sąd Najwyższy nie może o tym decydować

W ocenie Sądu Najwyższego intencją wnioskodawcy jest nie tyle dążenie do rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa, lecz osiągnięciem celu, który z perspektywy zasad i wartości konstytucyjnych należy uznać za naganny.

Na zwołanej ad hoc konferencji prasowej przed Izbą Dyscyplinarną sędzia Ryszard Witkowski z Izby Dyscyplinarnej powiedział dziennikarzom, że nie ma żadnych podstaw do tego, żeby postępowania zostały wstrzymane, choćby z tego powodu, że obywatele nie mogą czekać, aż spory prawne przeminą.

W opinii prof. Ryszarda Piotrowskiego z Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji, by badać konstytucyjność uchwały SN i blokować realizację prawa unijnego w Polsce.