O jednej z takich sytuacji napisał nasz Czytelnik, który pozwał bank w sprawie dotyczącej kredytu frankowego. Na początku września udało mu się uzyskać zabezpieczenie spłaty rat kredytu, które zgodnie z przepisami jest natychmiast wykonalne. Równocześnie sąd zdecydował o doręczeniu pełnomocnikowi pozwanego pozwu - i wskazał na tryb pilny. - Minął miesiąc i bank zaczął do nas wydzwaniać, informując o opóźnieniu w ratach, najpierw doradca, później windykacja i tak kilkukrotnie. We wszystko włączył się dział prawny, twierdząc, że o niczym nie wie i żadnym dokumentów nie dostał - mówi Czytelnik. Pełnomocnicy tą sytuacją nie są zaskoczeni. - Opieszałość w wysyłce pism sądowych jest sporym utrudnieniem dla stron. Z wyprzedzeniem tłumaczę klientom, którzy się stresują, że teraz będziemy musieli poczekać ok. 2 miesiące, aż otrzymamy odpowiedź na nasze pismo autorstwa przeciwników procesowych. Ten stan nie wpływa pozytywnie ani na sprawne uzyskanie ochrony prawnej przez uprawnionych, ani też na społeczne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości - wskazuje dr Szymon Solarski, adwokat, posiadający kancelarię adwokacką w Zabrzu.

Czytaj: Nie wszystko złoto co się świeci - z ugody frankowicza z bankiem też jest wyjście >>

Postanowienie jest... tylko pozwany o nim nie wie

Pracownicy sądów przyznają, że problem jest i to nie od dzisiaj. - To, co się dzieje, to skutek wieloletnich braków kadrowych, zaniedbań w zarządzaniu, błędnych decyzji dotyczących choćby przesuwania etatów czy nawet pracowników. Równocześnie rozrosła się administracja, a zarobki są fatalne. Alarmowaliśmy od dawna, że będzie z tym problem i teraz widać tego efekty. Oczywiście, po wyborach, mamy nadzieję, że sytuacja się poprawi, ale niestety łatwo nie będzie. Zmiany potrwają zapewne latami, wszystko zależy od tego, jak do tematu podejdą "nowe władze" - mówi Justyna Przybylska, przewodnicząca OZZ „AR PRIM” .

Dodaje, że problem jest m.in. w sprawach frankowych, bo jest ich bardzo dużo. Wiele zależy jednak od sądu. - Przykładowo warszawski wydział frankowy jest mocno obciążony. Do tego stopnia, że jak wynika z docierających do nas sygnałów, pracownicy innych wydziałów biorą w sobotę dyżury dodatkowo płatne, by rozładować zaległości. Nic więc dziwnego, że są opóźnienia - wskazuje.

Czytaj w LEX: Doręczenia w procedurze cywilnej po zmianach >

Potwierdzają to również pełnomocnicy. - Sądy zmagają się obecnie z problemami kadrowymi, które znacząco utrudniają im realizację obowiązków. Dotyczy to w szczególności największych polskich miast. Warunki płacowe pracowników administracyjnych powodują odpływ wykwalifikowanych pracowników do sektora prywatnego. Sądy muszą również zmagać się ze skutkami szkodliwej „reformy” wymiaru sprawiedliwości, z jaką mamy do czynienia w ostatnich latach. W dużych polskich sądach za mało jest również sędziów. Wszystko to w coraz większym stopniu utrudnia pracę sądów i bardzo znacząco wydłuża procesy sądowe - mówi Radosław Górski, radca prawny, Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy sp.k.

Czytaj też w LEX: Zmiany w postępowaniu zażaleniowym po nowelizacji KPC >

Czytaj: Pozew zbiorowy przy frankach kusi, ale sukces mało prawdopodobny >>

Słowo "pilnie" w sądzie znaczy i kilka miesięcy  

Jak mówi Joanna Wędrychowska, adwokat, Kancelaria Adwokat Joanna Wędrychowska, w portalu informacyjnym sądu widać, że sędziowie wydali postanowienia oraz zarządzenia, komu należy doręczyć dokumenty. - Niestety, całymi tygodniami te zarządzenia są niewykonywane. Dotyczy to również nieprzesyłania stronom tygodniami zapadłych postanowień o udzieleniu zabezpieczenia, co naraża szczególnie konsumentów na to, że bank dalej pobiera raty, pomimo udzielenia zabezpieczenia - mówi. Dodaje, że problem jest głębszy, bo część sędziów miesiącami nie wykonuje żadnych czynności w sprawach.

- Szczególnie trudna jest w tym zakresie sytuacja w tzw. wydziale frankowym (XXVIII Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie). Tam pozwy leżą w sądzie niedoręczone drugiej stronie całymi miesiącami. W tym momencie mamy w kancelarii sprawy, gdzie pozew leżał w wydziale nawet około roku lub dłużej i pomimo ponagleń kolejnymi miesiącami te pozwy nie są doręczane - wskazuje.

Mówi o tym też Daniel Ostaszewski, radca prawny, wspólnik w kancelarii Czyżewski Nowojski Ostaszewski. - Orzeczenie lub zarządzenia potrafią być publikowane w portalu wyłącznie w zakładce dokumenty, a nie doręczenia. Często widzimy w portalu sądowym, iż klient otrzymał zabezpieczenie, ale zanim je sąd wyślę do banku potrafi minąć wiele miesięcy. To rodzi problem. Teoretycznie jest bowiem w obrocie prawnym orzeczenie, ale ono nie wywołuje skutków prawnych, bo nikt o nim nie wie. Banki nie respektują orzeczeń, które do nich nie zostały doręczone i trudno się temu dziwić - wskazuje.

Zobacz procedurę: Rozpoznanie wniosku o udzielenie zabezpieczenia >

Podobne spostrzeżenia ma Karolina Pilawska, adwokat, partner w Kancelarii Prawnej Pilawska Zorski Adwokaci. - Wielokrotnie musiałam interweniować, aby sąd wysłał nam czy bankowi odpis postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia i np. ostatnio postanowienie z lutego zostało wysłane do nas i do banku w... październiku, mimo że jest ono przecież wykonalne w momencie jego wydania. Powoduje to wiele problemów, bo klient, który został zwolniony z obowiązku płacenia rat, nie reguluje ich, a bank rozpoczyna procedurę windykacyjną, bo nie ma informacji z sądu, że takowe postanowienie zostało wydane. Nie mówię już o błędach w tych postanowieniach, gdzie sąd wpisuje błędny numer umowy. Wówczas bank nie respektuje takich postanowień, bo przecież numer umowy jest inny niż bank ma w systemie - wskazuje. I dodaje, że jeśli chodzi o wydział frankowy najtrudniej jest w sprawach z ubiegłego roku i wniesionych do kwietnia 2023 roku (czyli przed nowelizacją dotyczącą właściwości sądów w sprawach frankowych). - Mam wrażenie, że tamte sprawy wpadły w "czarną dziurę”, bo te z późniejszego okresu są obsługiwane na bieżąco i bez większych opóźnień - dodaje.

Polecamy nagranie szkolenia w LEX: Postępowania dotyczące kredytów frankowych - aspekty proceduralne, nowela KPC, zabezpieczenie powództwa >

 

Bywa, że powód dostaje po kieszeni  

Wojciech Ciesielski, adwokat z Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych, podkreśla z kolei, że nawet, w sytuacji gdy sąd zwleka kilka tygodni z doręczeniem postanowienia, to warto wykorzystać dobrodziejstwo portalu informacyjnego sądu, na którym publikowane są postanowienia o zabezpieczeniu będące skuteczne z chwilą wydania, a nie doręczenia stronie przeciwnej. - Zatem w przypadku dalszego pobierania rat po udzieleniu zabezpieczenia wystarczające jest nadesłanie stronie przeciwnej skanu postanowienia z wnioskiem o zaprzestanie poboru rat i zwrot nienależnie pobranej raty - tłumaczy nasz rozmówca.

Wskazuje również, że problemy z opóźnieniem w wysyłce pism obserwujemy w tych przypadkach, w których pisma sądowe nie są doręczone przez portal informacyjny. - Przykładowo w postępowaniu kasacyjnym Sąd Najwyższy nie doręcza pism za jego pośrednictwem, a w niektórych sprawach odstęp czasowy pomiędzy datą postanowienia o przyjęciu skargi kasacyjnej do rozpoznania a datą wysłania pisma przez pracowników SN wynosi nawet do 4-5 miesięcy. Opublikowanie ze skutkiem doręczenia pisma na portalu znacząco skróciłoby czas trwania postępowania przed SN i usprawniłoby cały proces - mówi.

Jak dodaje, znaczące opóźnienia widać także w przypadku doręczenia pism zawierających rozszerzenie powództwa stronie przeciwnej, zwłaszcza w sądach w większych miastach jak Warszawa, Poznań czy Łódź. - Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2018 r. takie pisma doręczane są stronie przeciwnej przez sąd, a nie bezpośrednio przez pełnomocnika strony przeciwnej. Zaobserwowaliśmy doręczanie rozszerzeń przez sądy w skrajnych przypadkach nawet po roku od dnia wysłania pisma. Jest to oczywiście skrajny przypadek stanowiący wyjątek niepotwierdzający regułę, który dla kredytobiorcy rodzi negatywne konsekwencje procesowe, co najmniej z dwóch powodów. Takie opóźnienie wiąże się dla powoda z wymierną stratą finansową, bowiem w rozszerzeniu zawarte są żądania, od których ustawowe odsetki za opóźnienie liczone są od dnia doręczenia pisma stronie przeciwnej. Przeciąganie w czasie doręczenia pisma stronie przeciwnej pozbawia zatem powoda nie tylko szans na sprawny przebieg postępowania, ale także na zasądzenie odsetek w wyższej wysokości - wskazuje.

Czytaj też w LEX: Zasady doręczeń pism procesowych za pośrednictwem komornika sądowego - nowelizacja KPC 2023 >

 

Jacek Czabański, Tomasz Konieczny, Mariusz Korpalski

Sprawdź