Nawet 17 europejskich krajów otrzymało 12 października polecenie zlikwidowania przywilejów i nietykalności, jakimi do tej pory cieszyli się notariusze. Ma to związek z działaniami podjętymi przez Komisję Europejską, która ma nadzieję, iż w ten sposób uda jej się ograniczyć koszty wielu transakcji, między innymi zakupu domu czy podpisania kontraktu małżeńskiego - pisze Brukselski korespondent Financial Times.

Bruksela będzie dowodzić, że notariusze - którzy w większości krajów UE mają wyłączne prawo do potwierdzania złożonych i wysokowartościowych transakcji - muszą stawić czoła większej konkurencji ze strony zagranicznych prawników. Posunięcie to z pewnością spotka się z ostrym oporem nie tylko ze strony notariuszy, lecz także samych krajów członkowskich, takich jak Niemcy czy Francja, które uważają tą profesję za integralną część ich systemu prawnego. Komisja weźmie na cel szczególnie klauzule zakazujące obcokrajowcom sprawowania funkcji notariusza, twierdząc iż takie ograniczenia są niezgodne z zasadami działania unijnego wspólnego rynku. Oczekuje się również, iż Bruksela nakaże krajom członkowskim zlikwidowanie przepisów wprowadzających ograniczenia liczby notariuszy mogących działać na jednym terenie.

Charlie McCreevy, komisarz ds. wewnętrznego rynku chce wnieść przeciwko 10 krajom, które w 2004 roku weszły do Unii Europejskiej, formalne oskarżenie o naruszenie tego zakazu. Wśród oskarżanych państw znalazły się między innymi Polska, Czechy i Węgry. Oczekuje się również, iż da on ostateczne ostrzeżenie Niemcom, Francji, Holandii, Belgii, Austrii, Grecji, Portugalii i Luksemburgowi, przeciwko którym już teraz toczy się postępowanie o łamanie prawa. Mimo iż 17 krajów zostało wczoraj wytypowanych do przedstawienia im formalnych zarzutów, urzędnicy sugerują, iż lista ta może ulec zmianie po ostatecznej dyskusji, która ma mieć miejsce podczas dzisiejszego spotkania członków Komisji w Brukseli. Jeżeli wymienionym krajom nie uda się dostosować przepisów dotyczących notariuszy do wymogów unijnych, Komisja Europejska wytoczy im proces przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

Notariusze już od dawna byli kością niezgody pomiędzy Komisją a władzami poszczególnych państw - pisze Financial Times. Większość krajów członkowskich UE wymaga, aby obywatele zanim zawrą ważną umowę prawną, zasięgali opinii notariusza. Wymagają także, aby notariusz formalnie sprawdził i podpisał wspomniane wyżej umowy. W zamian notariusze pobierają opłatę w wysokości odpowiadającej konkretnemu procentowi od sumy transakcji. Zazwyczaj wynosi ona około jeden procent. Notariusze oraz zwolennicy specjalnego statusu tej grupy zawodowej dowodzą, że postanowienia komisji są błędne, gdyż rejenci pełnią urzędowe obowiązki służbowe podobne do sędziów.  - Notariusze są wyłącznie oddani obowiązkom urzędowym. W Niemczech piastują oni urzędowe stanowisko publiczne. Właśnie dlatego przepisy regulujące zasady działania wewnętrznego rynku nie powinny ich dotyczyć -  powiedział dla FT Dirk Harders z niemieckiej izby notarialnej Bundesnotarkammer.

(Źródło: Financial Times, www.ft.com ;KW)