Sygnatariusze Koalicji ProEuro uważają, że wyznaczony przez rząd termin obowiązywania w naszym kraju waluty euro - 1 stycznia 2012 - może i powinien zostać dotrzymany.
Światowy kryzys finansowy z pewnością zaostrzył również w Polsce warunki prowadzenia polityki gospodarczej i finansowej. Utrudnił podejmowanie decyzji związanych z koniecznością spełnienia przez Polskę kryteriów fiskalnych i monetarnych, warunkujących wejście do unii walutowej. W obecnej sytuacji mniejszym problemem jawi się spełnienie kryteriów monetarnych - niskiej inflacji, utrzymanie stabilności kursu złotego wobec euro, utrzymanie niskich długoterminowych stóp procentowych. Trudniejsze do spełnienia będą kryteria fiskalne: mniejszy niż 3% deficyt budżetowy i dług publiczny poniżej 60% PKB. Narzucają one rządowi wielką dyscyplinę finansową: konieczność zwiększenia przychodów oraz zmniejszenia wydatków z jednoczesnym pobudzeniem inwestycji i zmniejszeniem kosztów działania przedsiębiorstw. Jest to zadanie niezwykle trudne w obliczu recesji. Podwyższanie podatków ograniczające wzrost deficytu budżetowego raczej nie wchodzi w rachubę.
Realna jest jednak redukcja nieinwestycyjnych wydatków państwa, przejawiająca się w zmniejszeniu lub uelastycznieniu tzw. wydatków sztywnych , które stanowią dziś ponad 70% wszystkich wydatków publicznych, w tym reforma systemu tzw. emerytur mundurowych, KRUS-u czy zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 65 lat. Także przyspieszenie prywatyzacji.
Nie są to inicjatywy społecznie obojętne, bowiem kojarzą się z polityką "zaciskania pasa". Biorąc jednak pod uwagę straty, jakie ponosi polska gospodarka z racji braku tych reform oraz braku korzyści z racji pozostawania poza strefą euro - a sięgają one w czasie ostatnich zawirowań na światowych rynkach finansowych dziesiątek miliardów złotych - warto koszt polityczny tych inicjatyw ponieść. Euro przynosi większą stabilność ekonomiczną i szybszy wzrost inwestycji, które to konsekwencje przekładają się na szybszy wzrost płac i większe zatrudnienie, tj. zwiększenie poziomu życia, który w Polsce plasuje dziś jej obywateli na trzeciej pozycji od końca w Unii Europejskiej. Mając łatwiejszy dostęp do kredytów po niższej i stabilnej stopie procentowej przedsiębiorstwa będą mogły szybciej wprowadzać nowe produkty i nowe, mniej kosztowne metody ich wytwarzania, lepiej przystosować się do rynków światowych.
Przystąpienie Polski do Europejskiej Unii Monetarnej narzuca wcześniejszy obowiązek wejścia do tzw. korytarza ERM II. Kurs waluty krajowej do euro powinien utrzymać się w normalnym paśmie wahań według centralnego parytetu w widełkach ±15% lub paśmie indywidualnie wynegocjowanym. W okresie osłabienia koniunktury gospodarczej, z którą mamy teraz i będziemy mieć jeszcze przez jakieś dwa lata do czynienia, polska gospodarka nie pozbawia się narzędzia osłabienia recesji, jakim obecnie jest "kurs walutowy", bo silne osłabienie złotego już nastąpiło. To osłabienie praktycznie eliminuje też ryzyko ataku spekulacyjnego ze strony inwestorów portfelowych, polskich i zagranicznych. Problemem głównym wydaje się być utrzymanie deficytu budżetowego poniżej 3% PKB. Ale z uwagi na wysoki koszt obsługi długu publicznego, utrzymanie stosunkowo niskiego deficytu jest tak czy inaczej wskazane, wręcz niezbędne. Sygnatariusze koalicji ProEuro wychodzą z założenia, że na przestrzeni kilku najbliższych lat nigdy nie będzie idealnego momentu wejścia do ERM II. Lata do roku 2011 to czas wyborów, a więc osłabienia determinacji rządzących do redukowania publicznych wydatków nieinwestycyjnych, do modernizowania gospodarki.
Sygnatariusze koalicji ProEuro uważają, że propozycja przeprowadzenia ogólnopolskiego referendum w sprawie terminu przystąpienia do unii walutowej nie jest zasadna.
Ostatnie tygodnie unaoczniły Polakom, jakie straty przynoszą wahania kursów walutowych ich domowym budżetom, jak wspólna waluta zapobiegła w Europie zniszczeniu mniejszych rynków finansowych, atakom spekulacyjnym na słabsze waluty i groźbie dużych dewaluacji. Postawa Polaków wobec euro może zostać zniekształcona kampanią reklamową i emocjami towarzyszącymi referendum, oddalającymi racjonalne argumenty przemawiające za akceptacją bądź odrzuceniem terminu przyjęcia. Zdecydowanie należy prowadzić głęboką i rzetelna politykę informacyjną. Wiedza sygnatariuszy ProEuro pozwala na wysunięcie poglądu, że koszty wprowadzenia euro w Polsce dla konsumentów będą o wiele niższe, a korzyści o wiele wyższe niż szacunki eurosceptyków.
Sygnatariusze koalicji ProEuro opowiadają się również za rządową koncepcją, aby przygotowania do wejścia do systemu ERM II prowadzić równolegle z pracami nad zmianą Konstytucji RP. Trudności w uzyskaniu w tym roku konsensusu w kwestii jej zmiany nie powinny blokować wejścia do ERM II, ale powinny być usuwane poprzez nowe wybory parlamentarne.
Koalicjanci ProEuro nie mają wątpliwości, że taki konsensus zostanie w końcu osiągnięty.
Sygnatariusze koalicji ProEuro deklarują wolę współpracy przy realizacji zadań leżących u podstawy zawiązania ich koalicji, ze wszystkimi instytucjami życia publicznego w Polsce zainteresowanymi wypracowaniem najskuteczniejszej drogi dojścia do unii walutowej Polski z krajami euro.
Więcej o kampanii ProEuro: http://www.bcc.org.pl/ue_kampania.php