O sprawie pisaliśmy już kilkukrotnie. Od końca marca br. trwa opiniowanie projektu, który zakłada m.in. obniżenie z 0,8 na 0,1 mnożnika dodatku funkcyjnego dla rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, podobnie dla jego zastępców. Już w tym zakresie część sądów wskazuje, że nawet jeśli intencje projektodawcy są zasadne, to propozycje te prowadzą do podważenia pewności prawa i jego instrumentalizacji. Mogą też ograniczać konstytucyjną niezależność sądów. Pojawiły się też uwagi dotyczące choćby sędziów penitencjarnych.

Czytaj: Sądy podzielone w ocenie obniżenia dodatków dla rzeczników dyscyplinarnych >>

Dodatek dla sędziego penitencjarnego? Zależy od prezesa  

Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie w swoich uwagach wskazuje, że należałoby rozważyć możliwość uregulowania statusu sędziów penitencjarnych.

- W stanie prawnym sprzed 2011 roku sędzia penitencjarny był z urzędu sędzią wizytatorem, więc nie było problemu z ustaleniem, jaki dodatek mu przysługuje. Obecnie jest to uzależnione od arbitralnej decyzji prezesa sądu (po części opinii ministerstwa), więc w jednych sądach sędziowie penitencjarni są również wizytatorami, a w innych nie pełnią takiej funkcji - zaznacza.

Dodaje, że przykładowo sędziom rodzinnym przysługują dodatki, jeśli mają w nadzorze choć jedną placówkę leczniczą czy opiekuńczą, natomiast sędzia penitencjarny (o ile nie jest również wizytatorem) nie ma żadnego dodatku, choć w nadzorze ma zakłady karne (wraz z oddziałem psychiatrii), izby zatrzymań, ośrodki dla cudzoziemców czy zakłady psychiatryczne.

- Jeśli dokonuje się zmian w zakresie dodatków, to i i ta kwestia powinna być uregulowana za jednym razem - zaznacza.

Czytaj w LEX: Właściwość miejscowa sądu penitencjarnego >

Część sądów krytycznie, także "nowi" prezesi

Większość sądów, która do tej pory przedstawiała swoją opinie nie zgłosiła uwag, są jednak i takie, które krytycznie odnoszą się do propozycji. Taka opinia spłynęła m.in. z Sądu Apelacyjnego w Krakowie, a podpisany pod nią jest sędzia Paweł Rygiel, któremu nominację na stanowisko prezesa tego sądu wręczył już nowy minister sprawiedliwości Adam Bodnar.  

Prezes opiera się na konsultacjach z przewodniczącymi wydziałów i sędziami wizytatorami Sądu Apelacyjnego w Krakowie. - Dostrzegając oczywistą intencję co do skutku, jaki wywołać mają projektowane zmiany w odniesieniu do osób sprawujących obecnie funkcje rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, jego zastępcy i zastępców rzecznika działających przy sądach apelacyjnych i okręgowych, w postaci zaprzestania premiowania osób, które nie powinny pełnić tych funkcji wskazuję, że niewłaściwym jest sięganie w tym celu do jednostkowej i prawdopodobnie epizodycznej zmiany regulacji o charakterze ogólnym - pisze prezes Rygiel. I dodaje, że proponowane rozwiązanie podważa pewność prawa i prowadzi do jego instrumentalizacji.

Czytaj w LEX: Zarzuty wobec dyrekcji zakładu karnego należy najpierw kierować do sędziego penitencjarnego >

Co więcej, prezes krakowskiej apelacji podnosi również, że może to doprowadzić do pokrzywdzenia części osób, co do których powołane wyżej wątpliwości nie będą zachodziły.

Zwraca też uwagę, że "w gruncie rzeczy projekt rozporządzenia wskazuje, iż pozycję centralną uzyskuje rzecznik dyscyplinarny ministra sprawiedliwości". - Utworzenie tej ostatniej instytucji wynikało z braku zaufania do sędziów sprawujących funkcję rzeczników dyscyplinarnych i ich zastępców, pomimo ich powołania przez ministra sprawiedliwości. Był to kolejny przejaw braku zaufania do sędziów i kolejny krok do ograniczenia konstytucyjnej zasady niezależności sądów - dodaje prezes Rygiel.

I zaznacza, że wysokość dodatków funkcyjnych rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych i jego zastępców na projektowanym poziomie jest całkowicie nieadekwatna do rozmiaru obowiązków i odpowiedzialności, z jakimi wiąże się sprawowanie tych funkcji. - Co sprawi, że objęcie funkcji rzecznika dyscyplinarnego lub jego zastępcy przez nowo powoływane osoby będzie nieatrakcyjne. Ponadto, raz wprowadzona niepewność co do kształtu regulacji dotyczących wysokości dodatków funkcyjnych, której zmiany w zależności od określonego celu i okoliczności, skoro już raz nastąpiła, nie będzie można w przyszłości wykluczyć, może powstrzymać odpowiednich kandydatów, godnych ich sprawowania, od ubiegania się o powołanie na te stanowiska - podsumowuje.