Jeśli zapowiedzi ministra Gowina się spełnią znikną wszelkie różnice pomiędzy zawodami adwokata i radcy prawnego, jeśli chodzi o ustawowo określony zakres świadczonej pomocy prawnej – uważa wiceprezes Krajowej Izby Radców Prawnych Dariusz Sałajewski. - Niektórzy - jak sądzę dobrze poinformowani- ludzie z ministerialnego otoczenia sygnalizują nawet, że zmiany w ustawie o radcach prawnych, kodeksie postępowania karnego i innych przepisach, skutkujące zapowiadanym rozszerzeniem kognicji zawodowej radców prawnych znajdą się w pakiecie projektów ustaw deregulacyjnych przedstawionych rządowi i podanych do wiadomości publicznej w najbliższych tygodniach. Takie usytuowanie "zrównania" radców i adwokatów, co do ich kompetencji uważam za w pełni uzasadnione – pisze dla „Radcy Prawnego” wiceprezes.
Dariusz Sałajewski: adwokaci bronią ostatniego szańca
Dziwię się, że środowisko adwokatów nie zabiega o unowocześnienie zapisów ustawy prawo o adwokaturze polegające na umożliwieniu wykonywania tego zawodu również w formie umowy o pracę twierdzi radca prawny Dariusz Sałajewski. - Jedynego rozsądnego wytłumaczenia takiej pasywności władz adwokatury upatruję w obawie o pozbawieniestatusu obrońcy w sprawach karnych i karno-skarbowych.
A następnie dodaje: nie jest dla mnie zaskoczeniem, że rynkowe konsekwencje takiego rozwiązania niosą ryzyka dla dotychczasowych monopolistów tj. adwokatów i że z tych powodów nie może być ono przez to środowisko przyjmowane z entuzjazmem. Dziwi natomiast fakt, że wypowiadając się publicznie, głownie w mediach, przedstawiciele samorządu adwokackiego (w tym ci, których cenię za wspaniały dorobek zawodowy, w tym często i naukowy) krytykując sygnalizowane rozwiązanie posługują się argumentacją, którą delikatnie nazwę, anachroniczną. Przeciwnicy dopuszczenia radców do obron karnych podnoszą w zasadzie dwa zarzuty. Pierwszy nazwę ogólnym lub fundamentalnym, drugi szczegółowym. Fundamentalny to brak- zdaniem autorów krytyki - u radców prawnych gwarancji niezależności, co powoduje ponoć dopuszczenie przez ustawę możliwości wykonywania zawodu w formie umowy o pracę. Szczegółowy to - jak twierdzą - niewystarczające przygotowanie radców prawnych do pełnienia roli obrońcy, co ma wynikać z odmiennych niż w przypadku adwokatów programów i metod szkolenia oraz praktyki aplikanckiej. Oba te argumenty, a właściwie bardziej twierdzenia- mówiąc językiem prawniczym – Dariusz Sarajewski oddala.
Zdaniem wiceprezesa Sałajewskiego niezależność to kwestia etyczna, to określona postawa, której nie sposób zadekretować przepisem. Dziwię się, że środowisko adwokatów nie zabiega o unowocześnienie zapisów ustawy prawo o adwokaturze polegające na umożliwieniu wykonywania tego zawodu również w formie umowy o pracę. Jedynego rozsądnego wytłumaczenia takiej pasywności władz adwokatury upatruję w obawie o pozbawienie się ostatniego, choć już nadwątlonego, szańca w obronie przed przyznaniem radcom prawnym statusu obrońcy w sprawach karnych i karno-skarbowych.
Fakty przeczące tezie jakoby, z uwagi na ścieżkę przygotowania do wykonywania zawodu, radcowie nie gwarantowali niezbędnego w tym zakresie profesjonalizmu są notoryjne. Ustawodawca już przed kilku laty zniósł różnice pomiędzy zakresami egzaminów wstępnych na aplikację radcowską i adwokacką, zakresem programowym obu aplikacji, wreszcie zakresem egzaminów zawodowych. W ostatnich kilku latach ustawodawca rozszerzał kognicje zawodu radcy prawnego o kolejne role w postępowaniu karnym, postępowaniu w sprawach o wykroczenia czy tez obrońcy obwinionych w postępowaniach dyscyplinarnych. Kolejny krok na drodze do ostatecznego zrównania kompetencji radców prawnych i adwokatów będzie w mojej opinii jedynie konsekwentnym zachowaniem racjonalnego ustawodawcy