Przykładowo, zamiast kupować po dwa samochody dla każdego ministerstwa osobno, centralny zamawiający mógłby rozpisać jeden przetarg na kilkadziesiąt aut dla wszystkich resortów i urzędów. Jak zauważa Tomasz Czajkowski, były prezes Urzędu Zamówień Publicznych, to oczywiste, że im zamówienie jest większe tym cena może być niższa. Przykład innych państw pokazuje, że oszczędności z tytułu udzielania centralnych zamówień sięgnęły kilkudziesięciu procent. Polski rząd przygotowuje się do powołania centralnego zamawiającego. Projekt zarządzenia o jego powołaniu został już opracowany i obecnie jest na etapie prac legislacyjnych. Według szacunków, łączenie zamówień może przynieść oszczędności rzędu kilku miliardów rocznie. W jedynym jak dotąd centralnym przetargu - na usługi telefoniczne dla administracji, symulacja pokazuje wydatki o 24 mln zł niższe od tych, które byłyby konieczne, gdyby każdy resort sam udzielał zamówienia.
Odmienne podejście odnośnie powołania centralnego zamawiającego prezentowane jest na poziomie samorządowym. Kiedy parę lat temu prezydent Poznania zaproponował dwóm innym miastom wspólny zakup tramwajów, spotkał się ze zdecydowaną odmową. Jak stwierdza Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich, być może dzieje się tak dlatego, że udzielanie zamówień wciąż traktowane jest jako narzędzie sprawowania władzy, którego trudno się wyrzec. Szkoda, bo oszczędności mogłyby być olbrzymie.
Naturalnie do centralnego udzielania zamówień należy podchodzić zdroworozsądkowo. Nie wszystko da się bowiem zamówić w ten sposób. Przykładem mogą być Włochy, gdzie administracja zorganizowała wspólne przetargi na usługi sprzątania budynków publicznych. Wygrały dwie największe firmy, gdyż tylko one dysponowały wystarczającą liczbą pracowników. Okazało się, że zamiast oszczędności, kontrakt ten powodował dodatkowe wydatki, związane głównie z koniecznością dowozu pracowników do odległych miast. Lepsze efekty przynosiły lokalne przetargi, w których wybierano mniejsze firmy działające na miejscu, bez konieczności dowozu pracowników. Jak twierdzi Tomasz Czajkowski, sukces centralnego zamówienia zależy od jego profesjonalnej organizacji i racjonalnego podejścia do wspólnego zamawiania określonych dóbr. Jeśli np. zamawiający będzie chciał zamówić ołówki dla każdego urzędu, to doprowadzi się ten skuteczny mechanizm do groteski.
Żródło: Rzeczpospolita z 13 sierpnia 2010 r.