- Projektowane rozwiązanie legislacyjne, czego zdają się nie ukrywać nawet jego autorzy, może w konsekwencji przyczynić się do wzrostu liczby postępowań dotyczących tzw. „błędów medycznych” kierowanych przeciwko szpitalom. Zachętą dla tego typu działań będzie z całąpewnością deklarowana szybkość zakończenia postępowania [wydanie orzeczenia przez komisję wojewódzką powinno nastąpić w terminie 3 miesięcy od dnia złożenia wniosku], jak również stosunkowo niewielkie koszty samego jego prowadzenia. Zwiększenie liczby spraw kierowanych przeciwko szpitalom spowoduje niechybnie wzrost ryzyka ubezpieczeniowego, a tym samym cenypolis ubezpieczeniowych oferowanych szpitalom przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Okoliczność ta z pewnością wpłynie negatywnie na gospodarkę finansową szpitala, zwiększając koszty jego funkcjonowania - mówi mec. Jarosław Kowalewski.
Według Kowalewskiego, jednocześnie należy pamiętać o tym, że górna granica orzeczonego odszkodowania i zadośćuczynienia, w postępowaniu regulowanym nowelizacją, stanowić będzie kwotę 100 000 złotych w przypadku: zakażenia, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia pacjenta oraz kwotę 300 000 złotych w przypadku jego śmierci. Jednocześnie projekt zakłada nałożenie na szpital konkretnych obowiązków, których zaniechanie będzie niosło za sobą dotkliwe konsekwencje. Do obowiązków takich należy z pewnością zaliczyć przedstawienie przez szpital, w terminie 21 dni od dnia otrzymania wniosku o ustalenie błędu medycznego, swojego stanowiska w sprawie. Brak jego przedstawienia skutkował będzie akceptacją wniosku w zakresie dotyczącym okoliczności w nim wskazanych oraz proponowanej wysokości odszkodowania bądź zadośćuczynienia.
- Jednocześnie mając na uwadze fakt, iż część uprawnionych do odszkodowania zrezygnuje z długotrwałego oraz kosztownego postępowania sądowego i wybierze postępowanie przed komisją wojewódzką, szpital uniknie obowiązku zapłaty odszkodowania w wyższej wysokości. W tym miejscu należy zaznaczyć, iż podmiot składający wniosek o odszkodowanie, w przypadku przyjęcia propozycji jego wysokości wskazanej przez zakład ubezpieczeń, składa oświadczenie o zrzeczeniu się wszelkich roszczeń o odszkodowanie lub zadośćuczynienie w zakresie szkód, które ujawniły się do dnia złożenia wniosku - mówi Kowalewski.
Jakie mogą być ewentualne negatywne skutki wejścia na taka drogę postępowania zamiast skierowania sprawy do sądu ? - Wejście na drogę postępowania opisanego przepisami projektu będzie się wiązało z obowiązkiem przestrzegania procedury, której celem jest ustalenie czy zdarzenie, którego następstwem była szkoda majątkowa lub niemajątkowa, stanowiło błąd medyczny. Oprócz obowiązków nałożonych na szpital o których wspomniano powyżej należy wskazać, że w istocie postępowanie odszkodowawcze będzie prowadzone przed organem, który nie jest organem sądowym. Od orzeczeń komisji wojewódzkich przysługiwał będzie szczególny środek zaskarżenia tj. „wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy” instytucja bardziej znana prawu administracyjnemu niż cywilnemu. W przypadku jego wniesienia, ponownego rozpatrzenia sprawy dokona komisja wojewódzka działająca w innym składzie osobowym. Ponadto projekt przewiduje, możliwość skierowania skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem orzeczenia wojewódzkiej komisji, która będzie z kolei orzekała w poszerzonym 6 osobowym składzie. Jak więc widzimy na żadnym etapie postępowania w sprawę nie będzie zaangażowany jakikolwiek kompetentny organ sądowy. Jedynie upływ czasu obowiązywania ustawy oraz pierwsze orzeczenia komisji wojewódzkich pozwolą na ocenę jej efektywności oraz jakości wydawanych orzeczeń - mówi mec. Kowalewski.
Według Kowalewskiego, jednocześnie należy pamiętać o tym, że górna granica orzeczonego odszkodowania i zadośćuczynienia, w postępowaniu regulowanym nowelizacją, stanowić będzie kwotę 100 000 złotych w przypadku: zakażenia, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia pacjenta oraz kwotę 300 000 złotych w przypadku jego śmierci. Jednocześnie projekt zakłada nałożenie na szpital konkretnych obowiązków, których zaniechanie będzie niosło za sobą dotkliwe konsekwencje. Do obowiązków takich należy z pewnością zaliczyć przedstawienie przez szpital, w terminie 21 dni od dnia otrzymania wniosku o ustalenie błędu medycznego, swojego stanowiska w sprawie. Brak jego przedstawienia skutkował będzie akceptacją wniosku w zakresie dotyczącym okoliczności w nim wskazanych oraz proponowanej wysokości odszkodowania bądź zadośćuczynienia.
- Jednocześnie mając na uwadze fakt, iż część uprawnionych do odszkodowania zrezygnuje z długotrwałego oraz kosztownego postępowania sądowego i wybierze postępowanie przed komisją wojewódzką, szpital uniknie obowiązku zapłaty odszkodowania w wyższej wysokości. W tym miejscu należy zaznaczyć, iż podmiot składający wniosek o odszkodowanie, w przypadku przyjęcia propozycji jego wysokości wskazanej przez zakład ubezpieczeń, składa oświadczenie o zrzeczeniu się wszelkich roszczeń o odszkodowanie lub zadośćuczynienie w zakresie szkód, które ujawniły się do dnia złożenia wniosku - mówi Kowalewski.
Jakie mogą być ewentualne negatywne skutki wejścia na taka drogę postępowania zamiast skierowania sprawy do sądu ? - Wejście na drogę postępowania opisanego przepisami projektu będzie się wiązało z obowiązkiem przestrzegania procedury, której celem jest ustalenie czy zdarzenie, którego następstwem była szkoda majątkowa lub niemajątkowa, stanowiło błąd medyczny. Oprócz obowiązków nałożonych na szpital o których wspomniano powyżej należy wskazać, że w istocie postępowanie odszkodowawcze będzie prowadzone przed organem, który nie jest organem sądowym. Od orzeczeń komisji wojewódzkich przysługiwał będzie szczególny środek zaskarżenia tj. „wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy” instytucja bardziej znana prawu administracyjnemu niż cywilnemu. W przypadku jego wniesienia, ponownego rozpatrzenia sprawy dokona komisja wojewódzka działająca w innym składzie osobowym. Ponadto projekt przewiduje, możliwość skierowania skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem orzeczenia wojewódzkiej komisji, która będzie z kolei orzekała w poszerzonym 6 osobowym składzie. Jak więc widzimy na żadnym etapie postępowania w sprawę nie będzie zaangażowany jakikolwiek kompetentny organ sądowy. Jedynie upływ czasu obowiązywania ustawy oraz pierwsze orzeczenia komisji wojewódzkich pozwolą na ocenę jej efektywności oraz jakości wydawanych orzeczeń - mówi mec. Kowalewski.