Ruszył precedensowy proces zbiorowy udziałowców przeciw Deutsche Telekom. Dotyczy on skargi ponad 16 tysięcy drobnych udziałowców przeciw największej niemieckiej firmie telekomunikacyjnej Deutsche Telekom. Akcjonariusze zarzucają spółce podanie fałszywych informacji w prospekcie emisyjnym i żądają 80 mln euro odszkodowania za straty, jakie ponieśli w wyniku spadku kursu akcji Deutsche Telekom.
Skarga dotyczy trzeciej publicznej emisji akcji spółki telekomunikacyjnej, dawniej części państwowego monopolisty Deutsche Bundespost z 2000 roku. Wówczas to za pośrednictwem grupy bankowej KfW skarb państwa sprzedał 200 milionów akcji za jednostkową cenę 66,50 euro. Według analizy Gazety Wyborczej lwią częśc papierów wartościowych kupili drobni udziałowcy, zachęceni wielką kampanią reklamową oraz sukcesami poprzednich dwóch publicznych emisji akcji spółki w 1996 roku i 1999 roku. Do kasy państwa wpłynęło dzięki temu 13 miliardów euro. Jednak kurs jednostkowy akcji spółki gwałtownie spadł z ponad 100 euro w marcu 2000 roku do 8,4 euro w połowie 2002 roku. Był to skutek załamania na rynku nowych technologii, a także nietrafionego przejęcia amerykańskiego operatora telefonii komórkowej Voice Stream w 2001 roku.
Drobni inwestorzy, którzy stracili większość oszczędności, poczuli się oszukani. Jak twierdzą, Deutsche Telekom zataił plany przejęcia amerykańskiej firmy. W prospekcie emisyjnym podano również zawyżone informacje na temat wartości nieruchomości należących do spółki; niedługo po sprzedaży trzeciej transzy akcji skorygowano ich wartość z 6,6 mld euro do 4,1 mld euro.
Byłe oraz obecne kierownictwo Deutsche Telekom odpiera zarzuty. Twierdzi, że w 2000 roku nie istniały jeszcze konkretne plany dotyczące przejęcia amerykańskiego operatora. Według "GW" pełnomocnicy spółki odrzucili propozycję zawarcia ugody i wypłacenia odszkodowań w wysokości 80 milionów euro. W podobnej sprawie w USA Deutsche Telekom poszedł na ugodę wypłacając udziałowcom 120 milionów dolarów odszkodowania.
(Źródło: KW/GW)