PAP: Czy pana zdaniem panu Rafałowi Kaplerowi, byłemu szefowi Narodowego Centrum Sportu, należy się wynagrodzenie dodatkowe?
Waldemar Gujski: Jeśli ograniczylibyśmy się do literalnego, czyli dosłownego brzmienia tego, co jest zapisane w tekście jednolitym kontraktu menedżerskiego opublikowanego na stronie Ministerstwa Sportu i Turystyki, to tak, wynagrodzenie dodatkowe panu Kaplerowi się należy.

 

Dlaczego używa pan zastrzeżenia „jeśli”?
Bo jeżeli pan Kapler zechce zaskarżyć do sądu pracodawcę żądając wypłaty mu tego wynagrodzenia, to sąd z pewnością będzie na patrzył na spór wszechstronnie. Przede wszystkim będzie badał zgodny zamiar stron i cel umowy, okoliczności zawarcia tego kontraktu i sposób jego realizacji. Ale powtórzę – gdybyśmy ograniczyli się wyłącznie do literalnego brzmienia tego kontraktu, to panu Kaplerowi te pieniądze się należą.

Czy dlatego że oprócz warunku uzyskania przez Narodowe Centrum Sportu pozwolenia na użytkowanie Stadionu Narodowego, a następnie zakończenia rozrywek turnieju, w kontrakcie nie ma innych warunków wypłaty wynagrodzenia dodatkowego?
Tak, z publikowanego kontraktu wynika, że innych warunków nie ma. Tak ten kontrakt został wynegocjowany przez dwóch równoprawnych partnerów.

 

Z kontraktu wynika, że wynagrodzenie dodatkowe należy się dyrektorowi generalnemu NCS niezależnie od wynagrodzenia podstawowego. Czy w takim razie należy się ono w związku z obowiązkami wymienionymi również w tym kontrakcie?
Z całą pewnością należy się ono w związku z wykonywanymi obowiązkami, ale - tak jak pani powiedziała – niezależnie od wynagrodzenia podstawowego. To żaden ewenement w umowach menedżerskich. Pamiętajmy, że nie tylko top menedżerowie, ale i szeregowi pracownicy mają w często w umowach o pracę takie zapisy, że niezależnie od wynagrodzenia zasadniczego, otrzymują również premie, prowizje, tantiemy, dodatki, nagrody, bonusy.

 

Można spotkać jednak opinie, że skoro pan Kapler dostawał wynagrodzenie za wykonywane obowiązki, to żadne inne dodatkowe wynagrodzenie mu się nie należy.
To nie jest żaden argument. Kontrakt był wynegocjowany przez samodzielnych, równorzędnych partnerów, zgodnie z kodeksową zasadą swobody umów. Kontrakt nie może być sprzeczny z prawem, z zasadami społecznego współżycia, z natura stosunku zobowiązaniowego i to są jedyne granice. Jeśli tych granic się nie przekracza, to wszystko, co zostało wynegocjowane kontrakcie jest zgodne z prawem i powinno być realizowane.

 

Początkowo jednak w kontrakcie zapisano co innego, że dyrektorowi generalnemu NCS należą się: premia za postęp i premia za sukces końcowy. Premia za postęp miała być uzależniona od terminowej realizacji przez NCS zadań wyznaczonych na dane półrocze.
Taki argument jeszcze bardziej przekonuje o tym, że strony umowy w pełni świadomie zrezygnowały z tamtych zapisów dotyczących realizacji wyznaczonych zadań na rzecz wynagrodzenia dodatkowego, o którym mówimy. A skoro świadomie zrezygnowały, bez żadnych nacisków, bez wad oświadczenia woli, to taka najwyraźniej była ich ostateczna - wydaje się - niewadliwie wyrażona wola.

 

Jakie przepisy regulują zasady zawierania kontraktu menedżerskiego?
Przede wszystkim przepisy kodeksu cywilnego, a ściślej części ogólnej prawa zobowiązań i odpowiednio przepisy o umowie zlecenia. Proszę jednak pamiętać, że kodeks cywilny był uchwalany w 1964 r. Nikomu wtedy nawet nie śniło się o kontraktach menedżerskich. To były czasy socjalizmu „w galopie”. Dlatego przepisy o umowie zlecenia musimy stosować do kontraktów menedżerskich odpowiednio. W praktyce bardzo niewiele tych przepisów będzie dziś miało zastosowanie do kontraktów menedżerskich. Dlatego w pierwszej kolejności musimy brać pod uwagę podstawową zasadę wynikającą z kodeksu cywilnego - zasadę swobody umów.

 

Rafał Kapler zrezygnował ze stanowiska szefa Narodowego Centrum Sportu w połowie lutego. Okazało się wówczas, że ma otrzymać łącznie 570 tys. zł premii. Minister sportu Joanna Mucha zwróciła się do prawników o analizę, czy ta premia faktycznie należy się Kaplerowi. 27 lutego Mucha poinformowała, że wystąpiła z wnioskiem do Rady Nadzorczej NCS, żeby wstrzymała się z wypłacaniem premii Kaplerowi. Minister dodała, że w ekspertyz prawniczych wynika, iż kontrakt byłego prezesa Narodowego Centrum Sportu zawiera wewnętrzne sprzeczności.

 

Rozmawiała Katarzyna Jędrzejewska (PAP)