Z informacji przedstawionej przez szefa MSW wynika, że w 2011 r. prokuratury w całym kraju prowadziły 323 postępowania ws. przestępstw rasistowskich lub ksenofobicznych. 40 z nich zakończyło się przesłaniem do sądów aktów oskarżenia.
O incydentach o podłożu ksenofobicznym i nacjonalistycznym posłowie debatowali na wniosek klubu Ruch Palikota. W dyskusji nie uczestniczyli przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski.
Przedstawiciel wnioskodawców Robert Biedroń (RP) podkreślił, że w ostatnim czasie dochodzi do eskalacji takich zachowań. Jak dodał, organizacje pozarządowe od dawna mówią o aktach przemocy motywowanych nienawiścią, ale dziś potrzebna jest debata publiczna na ten temat.
"My zwykli ludzie milczymy, a milcząc dajemy przyzwolenie na to, że faszyzm bezkarnie, nacjonalizm bez żadnych konsekwencji, ksenofobia bez obawy o karę może w naszym społeczeństwie robić praktycznie co chce" - mówił Biedroń.
Zaapelował do rządu o wzmożenie działań i większą aktywność w zakresie przeciwdziałania takim zjawiskom. "To zło, niestety, często nie zna podziałów politycznych. Ono jest podsycane przez ugrupowania polityczne, które biorą na sztandary ksenofobię, nacjonalizm, homofobię, dyskryminację różnych grup społecznych" - powiedział Biedroń.
"Mam taką obawę, że my w Polsce boimy się przyznać, że mamy do czynienia z problemem faszyzmu, nacjonalizmu. Liczę na to, że ponad podziałami politycznymi, zadając pytania, odetniemy tlen faszystom, którzy dzisiaj w Polsce podnoszą głowę" - dodał.
Szef MSW Jacek Cichocki poinformował, że dobiegają końca prace nad przepisami powołującymi - decyzją prezesa Rady Ministrów - "Radę ds. przeciwdziałania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nią nietolerancji". "Takie międzyresortowe gremium będzie miało odpowiednie umocowanie i środki, żeby kompleksowo takie problemy podejmować. Mam nadzieję, że jeszcze przed końcem tego roku rada zostanie powołana i odbędzie się pierwsze jej posiedzenie" - powiedział Cichocki.
Jak dodał, na czele rady stanie minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. W ramach rady ma powstać stała grupa robocza. "Będzie odnotowywała wszelkie incydenty, które zachodzą w Polsce w tym obszarze, a później śledziła działania podejmowane przez poszczególne organy" - powiedział Cichocki.
Cichocki powiedział, że m.in. o problemie radykalizacji rozmawiał w środę w Londynie na spotkaniu G-6 grupy ministrów spraw wewnętrznych największych krajów Unii Europejskiej i przedstawicieli USA. "Ten problem obserwowany jest i w Europie, i za oceanem" - mówił Cichocki. Według niego radykalizacji nie można przeciwdziałać tylko metodami prewencyjnymi, potrzebne są też działania edukacyjne.
Podczas debaty Jan Kaźmierczak (PO) zwrócił uwagę, że na sali nie ma posłów "z prawej strony".
Według Józefa Lasoty (PO) bardzo niebezpieczne jest, gdy ludzie słuchają osób, które uważają za swoich liderów, że w naszym kraju są "prawdziwi Polacy" i jeszcze "jacyś inni Polacy". Jak mówił, takie opinie można usłyszeć zarówno od polityków - także zasiadających w Sejmie - oraz wielu księży.
"Tu jest źródło problemu. Wszyscy widzimy, że następuje bardzo niebezpieczna radykalizacja nastrojów przy okazjach, wydawałoby się, patriotycznych, część ludzi przejawia absolutną wściekłość, która nie jest tylko krytyką rządzących, ale od której niedaleko do czynów bardzo poważnych" - mówił.
Zbyszek Zaborowski (SLD) przypomniał, że historia Europy pokazuje, iż lekceważenie tendencji rasistowskich, ksenofobicznych, nacjonalistycznych prowadzi do nasilenia się skrajnych postaw, a w konsekwencji do wojen i tragedii narodowych. "Myślę, że dzisiaj w Polsce też nie powinniśmy lekceważyć skrajnych ugrupowań, które wzywają, tak jak ostatnio 11 listopada, do obalenia republiki" - podkreślił.
Mirosław Pawlak (PSL) dodał, że każda skrajność prowadzi do niewyobrażalnych patologicznych zachowań i zawsze powinna budzić z jednej strony strach, z drugiej czujność ze strony służb.
Wincenty Elsner (RP) wskazał, że odradzający się faszyzm to specjalność nie tylko polska. Podkreślił, że na Węgrzech od kilku lat odbywa się festiwal, który stanowi "mekkę dla skrajnych, prawicowych, faszyzujących ruchów z całej Europy", organizowany przez węgierskie organizacje nacjonalistyczne. Zaznaczył, że z tymi organizacjami kontaktuje się Młodzież Wszechpolska i ONR. Wskazał na konieczność monitorowania tych kontaktów przez odpowiednie polskie służby.
Art. 256 kk brzmi: "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".