Jestem oburzony, że sądy powszechne – na czele z Sądem Najwyższym – wciąż nie udostępniają swoich wyroków na stronach internetowych. Nie jestem w stanie zrozumieć, że standard z powodzeniem przyjęty przez sądownictwo administracyjne nie może stać się udziałem, przynajmniej na początku, Sądu Najwyższego. Czy pół roku to wciąż za mało, by wrzucić istniejącą bazę danych do Internetu? Jestem oburzony, kiedy wysłuchuję adwokatów skarżących się, że co innego usłyszeli w ustnych motywach uzasadnienia wyroku, a co innego przeczytali na piśmie. Każda taka skarga oznacza, że sąd dopiero przy przygotowaniu pisemnego uzasadnienia doczytał akta. No bo jaki może być inny powód znaczących różnic w jego stanowisku?.... Więcej>>>
Opublikowano: kancelaria.lex.pl