Posłowie Lewicy i KO wnieśli do Sejmu przygotowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego projekt nowelizacji, która miałaby zwiększać wynagrodzenie nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego o 20 proc.

Czytaj: Opozycja za 20-proc. podwyżką pensji nauczycieli>>

 

Projekt nieprawidłowy, bo brakuje źródeł finansowania

Robi to z pominięciem zwiększania kwoty bazowej, ustalanej w ustawie budżetowej – po prostu dodaje przepis (art. 93b), który podwyższa średnie wynagrodzenie nauczycieli - w okresie od dnia 1 lipca 2023 r. do dnia 31 grudnia 2023 r.- o 20 proc. (co wpłynie też na pensję minimalną).

- W projekcie nowelizacji Karty Nauczyciela, zakładającym wzrost średniego wynagrodzenia nauczycieli od 1 lipca o 20 proc., nie ma wskazanych źródeł, które by pokryły zwiększone wydatki budżetu państwa – ocenił wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski, pytany o to, jak MEiN ocenia propozycję zmiany. I faktycznie, wskazanie źródeł finansowania jest standardem legislacyjnym – w art. 34 uchwały regulamin Sejmu wskazano, że do projektu ustawy dołącza się uzasadnienie, które powinno:

  1. wyjaśniać potrzebę i cel wydania ustawy,
  2. przedstawiać rzeczywisty stan w dziedzinie, która ma być unormowana,
  3. wykazywać różnicę pomiędzy dotychczasowym a projektowanym stanem prawnym,
  4. przedstawiać przewidywane skutki społeczne, gospodarcze, finansowe i prawne,
  5. wskazywać źródła finansowania, jeżeli projekt ustawy pociąga za sobą obciążenie budżetu państwa lub budżetów jednostek samorządu terytorialnego,
  6. przedstawiać założenia projektów podstawowych aktów wykonawczych,
  7. zawierać oświadczenie o zgodności projektu ustawy z prawem Unii Europejskiej albo oświadczenie, że przedmiot projektowanej regulacji nie jest objęty prawem Unii Europejskiej.

 

Źródłem rezerwa budżetu państwa

- Gdyby pan minister zajrzał do projektu, wiedziałby, że w uzasadnieniu wskazano źródła finansowania zmian – wskazuje Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. – Wskazujemy, że ma to być sfinansowane poprzez zwiększenie środków subwencyjnych z rezerwy, którą przewiduje każdy budżet – podkreśla.

Konkretnie – jak czytamy w uzasadnieniu – „środki na wzrost w okresie od dnia 1 lipca 2023 r. do dnia 31 grudnia 2023 r. średnich wynagrodzeń nauczycieli powinny zostać zabezpieczone w stosownej rezerwie celowej budżetu państwa na 2023 r.” Być może chodzi więc o to, że jest to dla resortu zbyt lakoniczne sformułowanie. Tyle że – patrząc na standardy legislacyjne z ostatnich lat – i tak dużo ambitniejsze niż w wielu projektach rządowych lub poselskich, które zostały uchwalone.

 

Kluczowe inwestycje neutralne dla budżetu

Przykładów daleko szukać nie trzeba – w Prawo.pl opisywaliśmy projekt ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw. Był to – według uzasadnienia – projekt wywołujący same pozytywne skutki i w dodatku neutralny dla budżetu państwa – no, jak wspaniałomyślnie zauważali autorzy – za wyjątkiem jednorazowego zwiększenia wydatków publicznych w 2023 r. o 405 mln zł. Ale to sprawa sprzed kilku miesięcy, warto więc sięgnąć do kilku ostatnich rządowych projektów.

Czytaj w LEX: Kopińska Grażyna - Tworzenie i konsultowanie rządowych projektów ustaw >>>

I tak, neutralna dla budżetu państwa będzie np. ustawa o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych, która – mocno upraszczając – zakłada rozbudowę infrastruktury do przetwarzania informacji. Skutków finansowych dla budżetu nie spowoduje też raczej – jak czytamy w uzasadnieniu - ustawa o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie elektrowni szczytowo-pompowych oraz inwestycji towarzyszących. Choć tu autorzy dostrzegają, że przy tej skali przedsięwzięcia jakieś koszty jednak mogą się pojawić. W uzasadnieniu czytamy, że „ewentualne dodatkowe obowiązki administracyjne po stronie podmiotów sektora finansów publicznych związane z procesem inwestycyjnym, będą pokrywane w ramach posiadanych już środków z odpowiednich części budżetu państwa w częściach budżetowych”. Owszem, w odróżnieniu od poselskiego projektu zmian w Karcie Nauczyciela, wskazano z których konkretnie części w ramach klasyfikacji budżetowej, jednak to jedyna różnica, bo konkretnych wyliczeń próżno w tym dokumencie szukać. 

Czytaj w LEX: Status prawny i praktyka funkcjonowania podkomisji w Sejmie RP >>>

Czytaj w LEX: Malec-Lewandowski Paweł - Kompetencje porządkowe związane z przebiegiem prac komisji sejmowych i senackich >>>

 

Podstawy prawa finansów publicznych
-10%

Paweł Majka, Wojciech Morawski, Jacek Wantoch-Rekowski

Sprawdź  

Cena promocyjna: 53.1 zł

|

Cena regularna: 59 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 44.25 zł


Legislacyjna hipokryzja

W tym kontekście podważanie prawidłowości projektu opozycji można postrzegać jako stosowanie podwójnych standardów.

- Legislacja jest teraz na tak niskim poziomie, że błędy przestały już być ewenementem, a stały się codziennością prawnika w Polsce – mówi dr Kamil Stępniak, konstytucjonalista. – Na błędy w postępowaniu legislacyjnym zwraca się uwagę wybiórczo. Można odnieść wrażenie, że inaczej podchodzi się do projektów obywatelskich, poselskich - pochodzących od opozycji, czy tych pochodzących od posłów większości rządzącej czy od samego rządu. Bolączek prawodawstwa jest wiele: począwszy od inflacji prawa, poprzez przenoszenie materii ustawowej do rozporządzeń, aż do niechlujstwa legislacyjnego– wskazuje.

Ale takich uchybień jest o wiele więcej – jest nimi nagminne omijanie procesu konsultacji społecznych np. poprzez wniesienia projektu rządowego jako poselskiego. Przykładem z oświatowego podwórka jest tu tzw. Lex Czarnek 2.0. Po porażce pierwotnej wersji ustawy, właściwe te same regulacje wnieśli posłowie koalicji rządzącej. Ostatecznie – podobnie jak jej poprzednia wersja – krótki żywot ustawy zakończyło prezydenckie weto. Ogromne kontrowersje wśród konstytucjonalistów budziła też ustawa, która utrzymywała stan wyjątkowy na granicy polsko-białoruskiej. Na poziomie legislacyjnym było to ominięcie Konstytucji, która stany nadzwyczajne reguluje w restrykcyjny sposób. Nagminne są też tzw. wrzutki – czyli dodawanie do ustawy regulującej jakąś konkretną kwestię, rozwiązań, które z ową kwestią mają niewiele wspólnego.
- Błędy proceduralne przy uchwalaniu aktów prawnych bywały uznawane przez Trybunał Konstytucyjny za istotne przy ocenie konstytucyjności ustawy. Obecnie jednak obserwujemy znaczny spadek działalności orzeczniczej TK, a i widoków na zmianę w zakresie podchodzenia do błędów przy uchwalaniu aktów normatywnych nie ma. Patrząc na legislację z ostatnich lat, można dojść do przykrej konstatacji, że marginalne znaczenie ma, jak sformułowane jest uzasadnienie czy ocena skutków regulacji albo czy przeprowadzono konsultacje społeczne. Decydująca jest wola polityczna do uchwalenia jakiejś zmiany – podkreśla dr Stępniak. I to najprawdopodobniej brak tej woli, a nie uchybienia formalne sprawi, że nauczyciele upragnionych podwyżek nie otrzymają, choć podanie prawdziwych przyczyn w roku wyborczym jest bardziej niefortunne, niż wytknięcie braków formalnych.

Czytaj w LEX: Gierach Ewelina - Parlamentarna kontrola konstytucyjności projektów uchwał Sejmu >>>