W interpelacji 9278 pytają Ministerstwo Edukacji Narodowej, czy - a jeśli tak, to jakie - planuje zmiany w podstawie programowej. Resort odpowiada, że reforma edukacji zapoczątkowana w 2017 r. trwa i póki co podstawy są wdrażane.

 

NIK: reforma edukacji nieprzemyślana i niedofinansowana>>

 

Zmiana nie w tym roku

W odpowiedzi na interpelację MEN wyjaśnia, że trwa wdrażanie podstawy programowej wprowadzonej wraz z reformą edukacji. Zmiany programowe są wdrażane sukcesywnie a cały proces rozłożony jest na wiele lat (2017-2024).

- O ile szkoły podstawowe już w całości (wszystkie klasy) realizują proces kształcenia w oparciu o nową podstawę programową określoną w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 lutego 2017r. to w szkołach ponadpodstawowych (liceum ogólnokształcące i technikum) zmiany programowe są wprowadzane dopiero od roku szkolnego 2019/2020 i dotychczas objęły wyłącznie klasy pierwsze tych szkół. Pierwszy egzamin maturalny z uwzględnieniem wymagań nowej podstawy programowej odbędzie się w 2023 r. (dla absolwentów zreformowanych 4-letnich liceów ogólnokształcących) i w 2024 dla absolwentów 5-letniego technikum - wyjaśnia Maciej Kopeć.

 

Dodaje, że na obecnym etapie Ministerstwo Edukacji Narodowej monitoruje wdrażanie zmian programowych w szkołach i analizuje funkcjonowanie nowej podstawy programowej w praktyce szkolnej. Nie toczą się natomiast prace nad zmianą podstawy programowej i nie planuje się takich prac w ciągu najbliższego roku.

 

Przy zdalnym nauczaniu podstawa nie do zrealizowania

Nauczyciele, dyrektorzy szkół i związkowcy są zgodni, że podstawa programowa wymaga zmian, bo jest przeładowana i trudno ją realizować nawet w czasach bez pandemii. Przy nauczaniu zdalnym jest to po prostu niemożliwe.

 

Stanowisko Komisji Pedagogicznej przy ZNP wskazywało w czerwcu na cztery obszary, które wymagają regulacji, są to:

  • stworzenie jednolitego portalu edukacyjnego;
  • zmiany w podstawie programowej;
  • wynagrodzenia nauczycieli za prowadzenie zdalnego kształcenia;
  • długość jednostki lekcyjnej.

 

O zmiany w podstawie programowej apelował m.in. Jarosław Pytlak, dyrektor Zespołu Szkół STO na warszawskim Bemowie mówił o potrzebie zmian w podstawie programowej. Zwracał uwagę, że ta obecna jest tak obszerna, że w praktyce zastąpiła program nauczania, zakres tematyczny jest praktycznie identyczny. Problem z przebrnięciem przez ten dokument mają dyrektorzy i nauczyciele.
- Prościej wziąć program stworzony przez wydawnictwo i go "zrealizować" niż poświęcić czas na refleksję, czy jej idea jest wprowadzana w życie - mówił Jarosław Pytlak. Zwraca uwagę, że podstawę skonstruowano tak, że daje ona bardzo niewiele swobody zarówno nauczycielowi, jak i uczniom, a tworząc podstawę, uznano, że należy uczyć wszystkich w podobny sposób i kształtować na jeden wzór - tłumaczył.