"Trzeba zaznaczyć, iż podręcznik w formie określonej jako docelowa przez Pana Premiera istnieje już na rynku – takie właśnie podręczniki są obecnie wydawane przez  część wydawców edukacyjnych,  stanowią podstawową część składową tzw. boxów edukacyjnych, a ich średnia cena to kilkanaście złotych (nie uwzględniając kosztów dystrybucji). Istniejące podręczniki nie muszą być corocznie wymieniane i mogą być przekazywane kolejnym rocznikom." - argumentuje Matuszewski w komentarzu przesłanym do redakcji.
Alarmuje, że wprowadzenie jednego, państwowego podręcznika może prowadzić do obniżenia jakości edukacji.
"W Grecji rozwiązanie to spowodowało rozwarstwienie pomiędzy jakością edukacji w państwowym i prywatnym szkolnictwie, a na Węgrzech polityka edukacyjna rządu i wprowadzenie w 2013 jednego podręcznika doprowadziły do społecznych protestów. Warto także podkreślić, że pozytywny wpływ autonomii nauczycieli (także w doborze podręczników) na jakość edukacji nie jest tezą wymyśloną przez środowisko wydawnicze ale znajduje odzwierciedlenie m.in. w publikacjach ekspertów OECD dotyczących wyników testów PISA" - zwraca uwagę.

Polecamy: E-podręcznik nie zawsze dobry dla jakości edukacji

Źródło: Polska Izba Książki