Nauczyciele alarmują, że z niektórymi uczniami nie mieli kontaktu od 12 marca, czyli od przejścia szkół w tryb zdalnej pracy. Uczniowie nie logują się do systemów, nie odbierają telefonów, nie korzystają z dziennika elektronicznego. Nie wiadomo, co się z nimi dzieje i czy nie stało im się coś złego.

Izolacja sprzyja przemocy w rodzinie>>

 

Nie wiadomo, ilu dzieci dotyczy problem

Jeżeli dziecko nie bierze udziału w zajęciach i nauczyciela to niepokoi, powinien zareagować, choćby dzwoniąc do ucznia, a jeżeli okaże się to bezskuteczne, zawiadamiając odpowiednie służby. Szkoła, może też - mimo zawieszenia zajęć - wystąpić o wgląd w sytuację dziecka. Jak podkreślają pracownicy socjalni, takie sprawy wciąż są rozpatrywane i sprawdzają wtedy, co dzieje się w rodzinie. Z wnioskiem nie są związane żadne wymogi formalne ani opłaty, może także zostać złożony anonimowo. We wniosku należy opisać sytuację, która nas zaniepokoiła, wskazać dane dziecka lub rodziny oraz – w miarę możliwości – adres zamieszkania.

Zgodnie z art. 109 ustawy z 25.02.1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (tekst jedn.: Dz. U. z 2012 r. poz. 788 ze zm.) sąd opiekuńczy może w szczególności:

  • zobowiązać rodziców oraz małoletniego do określonego postępowania z jednoczesnym wskazaniem sposobu kontroli wykonania wydanych zarządzeń;
  • określić, jakie czynności nie mogą być przez rodziców dokonywane bez zezwolenia sądu, albo poddać rodziców innym ograniczeniom, jakim podlega opiekun;
  • poddać wykonywanie władzy rodzicielskiej stałemu nadzorowi kuratora sądowego;
  • skierować dziecko do organizacji lub instytucji powołanej do przygotowania zawodowego albo do innej placówki sprawującej częściową pieczę nad dziećmi;
  • zarządzić umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej albo w placówce opiekuńczo-wychowawczej.

 

Jednak te działania - jak zaznacza Rzecznik Praw Obywatelskich, który zainteresował się problemem - bywają mało efektywne. Nie wiadomo też, ilu dzieci dotyczy ten problem - rzecznik chce, by na to pytanie odpowiedział resort edukacji, który nie podał takich danych ani dziennikarzom, ani posłom występującym z interpelacją.

- Z informacji dostępnych RPO wynika, że niektórzy dyrektorzy proszą o pomoc policję, zgłaszając brak realizacji obowiązku szkolnego. Policja nie zawsze podejmuje czynności, gdyż skupia się przede wszystkim na rodzinach objętych Niebieską Kartą. Ponadto funkcjonariusze wskazują na brak wytycznych co do kontrolowania rodzin jedynie na podstawie zgłoszenia szkoły o braku kontaktu z uczniem. Z uwagi na utrudnioną pracę sądownictwa mało efektywne jest również kierowanie przez szkoły wniosków do sądu o wgląd w sytuację rodziny - zwraca uwagę RPO.

 

Problem z klasyfikacją i egzekucją obowiązku szkolnego

Z punktu widzenia prawa oświatowego brak logowania do szkolnych systemów może wiązać się z negatywnymi konsekwencjami tak dla ucznia, jak i dla jego rodziców. Niespełnianie obowiązku szkolnego podlega egzekucji w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (art. 42 Prawa oświatowego). I nie chodzi tu o jakąś długą nieobecność, a nieusprawiedliwioną nieobecność w postaci co najmniej 50 proc. zajęć w danym miesiącu.

 

 

W takiej sytuacji dyrektor kieruje do rodzica upomnienie, wzywając do wykonania obowiązku, a jeżeli pozostanie ono bez odzewu, występuje z wnioskiem o wszczęcie egzekucji, którą przeprowadza organ prowadzący. Uczeń z kolei może mieć problem z klasyfikacją końcoworoczną.  Nieobecność na połowie zajęć w okresie, za który przeprowadzana jest klasyfikacja, może spowodować niesklasyfikowanie ucznia z danego przedmiotu (art. 44k ustawy o systemie oświaty). Konieczne jest w takim przypadku zdawanie egzaminu klasyfikacyjnego. Ale administracyjne problemy to nic, gdy dziecko pada ofiarą przemocy.
 

Reakcja obowiązkiem moralnym

Jak tłumaczą prawnicy, w polskim systemie prawnym obowiązują regulacje, które nakładają na obywateli obowiązek reagowania na zjawisko krzywdzenia dzieci. Jest to zarówno społeczny jak i prawny obowiązek podjęcia takiej interwencji w momencie gdy wiemy, że może dochodzić do przemocy.

Warto przy tym pamiętać, że krzywdzenie dzieci niejedno ma imię i nie chodzi tylko o przemoc fizyczną. - Zagrożenie dobra dziecka to wszelkie działania oraz zaniechania dokonane przez rodziców. Najczęściej będzie to niedbałość o  potrzeby życiowe, jego rozwój fizyczny, psychiczny i duchowy, odpowiednie kształcenie i wychowanie oraz przygotowanie do dorosłego życia. To także niedbałość o interes majątkowy osoby najmłodszej. Ta forma krzywdzenia dziecka znana jest przepisom Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Na przykład: Zuzia ma 12-lat, pięcioro młodszego rodzeństwa. Rodzice dziewczynki podejmują się prac dorywczych. Mimo, że są w domu, to jedynie Zuzia przygotowuje rodzeństwu kolacje, odrabia z nimi lekcje, sprząta w domu i przygotowuje obiad na kolejny dzień - wymienia adwokat Monika Horna-Cieślak.

 

 

I tak obowiązek moralny reagowania został określony w trzech regulacjach prawnych: art. 304 par. 1 Kodeksu postępowania karnego - zgodnie z którym każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję, art. 572 par. 1 Kpc - mówiący o tym, że każdy komu znane jest zdarzenie uzasadniające wszczęcie postępowania z urzędu, obowiązany jest zawiadomić o nim sąd opiekuńczy i art. 12 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie - stanowiący, że osoby będące świadkami przemocy w rodzinie powinny zawiadomić o tym policję, prokuratora lub inny podmiot działający na rzecz przeciwdziałania przemocy w rodzinie.

Za niezawiadomienie do 3 lat więzienia

Osobie, które wie, a nie poinformuje organów ścigania o poważnych przestępstwach na szkodę dzieci,może grozić kara pozbawienia wolności do lat 3. Reguluje to art. 240 par. 1 k.k., zgodnie z którym każdy kto posiada wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art. 156 k.k. (ciężki uszczerbek na zdrowiu), art. 197 par. 3 i 4 k.k. (zgwałcenie zbiorowe, zgwałcenie osoby poniżej 15 r.ż., zgwałcenie kazirodcze, zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem), art. 198 (seksualne wykorzystanie bezradności lub niepoczytalności), art. 200 (par. 1, 3, 4, 5 – wykorzystanie seksualne, prezentowanie małoletniemu poniżej lat 15 treści pornograficznych, prezentowanie takiemu małoletniemu wykonania czynności seksualnej, prowadzenie reklamy lub promocji rozpowszechniania treści pornograficznych) ma prawny obowiązek niezwłocznego zawiadomienia o tym odpowiednich organów powołanych do ścigania przestępstw.

W praktyce nie tak prosto

- Podjęcie interwencji w przypadku krzywdzenia dzieci dla wielu osób jest bardzo trudne. Wiąże się z niepewnością, obawami oraz wątpliwościami. To normalne i zrozumiałe. Jednak bardzo ważne jest to, że nasza intuicja, przekonania, emocje w tego typu sytuacjach – rzadko nas zawodzą a nasza odwaga może realnie uratować i zmienić (na lepsze) rzeczywistość dziecka - mówi Horna-Cieślak. I dodaje, że jeśli są wątpliwości warto porozmawiać o nich ze specjalistami, choćby z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. A jeśli przypuszczamy, że zdrowiu i życiu dziecka zagraża niebezpieczeństwo lub, że może dochodzić do przemocy – należy wezwać policję.

- Możemy zgłosić taką sprawę anonimowo, do ośrodka pomocy społecznej albo sądu rodzinnego. Obie instytucje mają obowiązek zainteresować się opisywaną sprawą. Pracownik socjalny/kurator sądowy powinien udać się do miejsca zamieszkania dziecka, przeprowadzić wywiad środowiskowy i zaplanować odpowiednie działania - dodaje adwokat.

 

Problem jest, nauczyciele interweniują

O eskalacji problemu mówią też kuratorzy. Wskazują jednak, że zniknięcie z systemu wielu dzieci, jest nie tylko efektem przemocy ale też niedostosowania rodziny i nieumiejętności wychowawczych rodziców. Nauczyciele zgłaszają do kuratorów informacje o braku kontaktu z dzieckiem, w sytuacji gdy chodzi o rodziny objęte kuratorskim nadzorem - z różnych powodów także przemocy, problemów alkoholowych, czy problem wychowawczych z dziećmi.

- Z moich doświadczeń wynika, że ta współpraca naprawdę jest dobra. Szkoła informuje, że nie ma kontaktu z dzieckiem, że nie odsyła ono zadanych prac, że rodzice nie odpowiadają, lub choćby że zaproponowany był komputer i jest do odebrania, ale rodzice się po niego nie zgłosili. Były takie sytuacje. I oczywiście  kuratorzy interweniowali. Wyjaśnialiśmy co się dzieje, dyscyplinowaliśmy nieco rodziców, prosząc by zwracali uwagę na pracę dziecka, zachęcaliśmy do zgłoszenia się po sprzęt. Często w takich sytuacjach wychodzi bezradność wychowawcza rodziców. Bywa, że nie radzą sobie ani z dziećmi, ani z mobilizowaniem ich do pracy, ani z lekcjami - mówi kurator Aleksandra Szewera-Nalewajek, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Kuratorów. 

I dodaje, że dostrzegalnym problem jest też to, że część rodziców nie potrafiła się odnaleźć w zdalnym nauczaniu. - Bo to wiąże się z konieczności używania komunikatorów, a nie wszyscy są biegli w tej dziedzinie. Problemem było odrabianie lekcji, nie każdy był w stanie to zrobić. Rodzice nie radzili sobie z materiałem, więc odpuszczali dzieciom i sobie - mówi.

 

Brakuje spotkań grup roboczych

Kuratorzy podkreślają, że z ich strony, w przypadku przeciwdziałania przemocy w rodzinie, istotnym utrudnieniem jest brak spotkań grup roboczych w związku z Niebieskimi Kartami. W ich skład wchodzili kurator, dzielnicowy, pracownik socjalny, wychowawca dzieci ze szkoły. - A to ważne, bo na takich spotkaniach ustalaliśmy co dalej robić z daną rodziną, co dla niej zaplanować. Teraz oczywiście mamy kontakt telefoniczny, ale to co innego. Te spotkania odbywały się przed koronawirusem co jakiś czas. Były spotkania z osobami uwikłanymi w przemoc. To nie jest tak, że nic się obecnie nie robi w tym zakresie, ale jest inaczej - mówi Szewera-Nalewajek.

Zapewnia jednak, że kuratorzy są w w stałym kontakcie telefonicznym ze wszystkimi swoimi podopiecznymi. - Oczywiście zauważyliśmy też, że w czasie epidemii więcej było takich zachowań związanych z przemocą psychiczną. Co wynikało choćby z tego, że te rodziny były często w kilka osób zamknięte w niewielkim mieszkaniu. Zaczynały im kolokwialnie mówiąc puszczać nerwy, zaczynały się krzyki wynikające z bezradności, czy nieumiejętności choćby wychowawczych. Staramy się tam gdzie to możliwe tamować  te emocje - mówi kurator.

 

Procedura dla szkół

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę przygotowała procedurę postępowania dla szkół, które borykają się z problemem "znikających uczniów". Organizacja podkreśla, że działania interwencyjne podejmowane przez placówki oświatowe wymagają szerszego zaangażowania, polegającego na ustaleniu w jaki sposób pracują instytucje oraz zdefiniowaniu form wzajemnej współpracy.

Procedura reagowania w przypadku braku kontaktu z uczniami w okresie epidemii – schemat postępowania:

  1. Dyrektor placówki zbiera dotychczas dostępne informacje dotyczące dziecka, jego sytuacji rodzinnej, stanu zdrowia, sytuacji prawnej, stanu bezpieczeństwa, ewentualnych dysfunkcji występujących w rodzinie. Ustala czy jakieś instytucje lub organizacje były zaangażowane w udzielanie pomocy dziecku (np. Zespół Interdyscyplinarny prowadzący procedurę Niebieskie Karty, Ośrodek Pomocy Społecznej, sąd rodzinny, kurator, organizacja pozarządowa). Zebranie tych danych będzie łatwiejsze, gdy informacjami wymienią się dyrektor, wychowawca, psycholog, pedagog i inni nauczyciele mający kontakt z dzieckiem przed zarządzeniem stanu epidemii.
  2. Dyrektor placówki ustala, kto z pracowników będzie osobą prowadzącą przypadek danego dziecka. Osoba ta będzie odpowiedzialna za podejmowanie prób kontaktu z rodzicami, kontakt z instytucjami i bieżącą wymianę informacji, monitorowanie podejmowanych działań, organizowanie możliwych form pomocy ze strony szkoły, raportowanie dyrektorowi postępów podejmowanych działań.
  3. Osoba prowadząca przypadek danego dziecka podejmuje próbę kontaktu z rodzicami. Podstawowym celem tego kontaktu jest ustalenie z czego wynika brak kontaktu dziecka z placówką, jakiej pomocy potrzebuje dziecko i rodzina, czy dziecko dysponuje odpowiednimi środkami technicznymi umożliwiającymi udział w edukacji zdalnej.
  4. W sytuacji gdy działania opisane w pkt 3 okazały się nieskuteczne, a osoba prowadząca przypadek danego dziecka posiada kontakt do innych osób ze środowiska dziecka, pozostających z nim w bliskich relacjach (np. dorosłe rodzeństwo, dziadkowie, inni członkowie rodziny), to podejmuje próbę kontaktu również z tymi osobami. Podstawowym celem tego kontaktu jest ustalenie z czego wynika brak kontaktu dziecka z placówką, jakiej pomocy potrzebuje dziecko i rodzina, czy dziecko dysponuje odpowiednimi środkami technicznymi umożliwiającymi udział w edukacji zdalnej.
  5. W sytuacji, gdy działania opisane w pkt 3 i 4 okazały się nieskuteczne, osoba prowadząca przypadek danego dziecka kontaktuje się z instytucjami i organizacjami, które dotychczas udzielały pomocy dziecku. Ustala czy instytucje i organizacje mają kontakt z dzieckiem i jego rodziną, czy wiedzą z czego wynika brak kontaktu dziecka z placówką, jakiej pomocy potrzebuje dziecko i rodzina, czy dziecko dysponuje odpowiednimi środkami technicznymi umożliwiającymi udział w edukacji zdalnej. Po ustaleniu zaangażowanych instytucji warto stworzyć plan pomocy dziecku i zdefiniować pola wzajemnej współpracy. Osoba prowadząca przypadek danego dziecka odpowiada za organizowanie możliwych form pomocy ze strony szkoły i monitorowanie efektów podjętych działań.
  6. W sytuacji, gdy osobie prowadzącej przypadek danego dziecka nie uda się dotrzeć do dziecka poprzez rodziców, osoby z jego środowiska, instytucje dotychczas udzielające pomocy dyrektor placówki składa w OPS-ie Wniosek o wgląd w sytuację dziecka (poniżej wzór pisma).
  7. Po złożeniu wniosku osoba prowadząca przypadek danego dziecka podejmuje współpracę z OPS-em.  Ustala, czy pracownikom OPS-u udało się przeprowadzić wywiad środowiskowy i ustalić przyczyny braku kontaktu dziecka ze szkołą. Na podstawie danych z przeprowadzonego wywiadu środowiskowego osoba prowadząca przypadek danego dziecka i OPS tworzą plan pomocy dziecku i definiują pola wzajemnej współpracy. Osoba prowadząca przypadek danego dziecka odpowiada za organizowanie możliwych form pomocy ze strony szkoły i monitorowanie efektów podjętych działań.