Skład komisji dyscyplinarnych orzekających w sprawach nauczycieli nie gwarantuje obiektywizmu - podkreśla rzecznik praw dziecka w opinii do założeń do projektu Karty Nauczyciela. Jego zdaniem nauczyciele nie są wystarczająco kompetentni, by orzekać w sprawach, w których istnieje domniemanie, że nauczyciel popełnił przestępstwo.
Nowelizacją Karty Nauczyciela MEN chce zmienić organy właściwe do rozstrzygania tego rodzaju spraw. Pierwszą instancją miałyby być komisje działające przy organie prowadzącym szkołę - w ich skład wchodziliby nauczyciele szkół prowadzonych przez daną jednostkę samorządu terytorialnego. Odwołania od ich orzeczeń miałyby rozstrzygać komisje działające przy wojewodzie (obecnie rozstrzygają one sprawy w pierwszej instancji, a odwołaniami zajmują się komisje działające przy ministrze).
Według rzecznika nie zagwarantuje to sprawiedliwych orzeczeń. Marek Michalak uważa, że komisje dyscyplinarne już teraz nie spełniają właściwie swoich funkcji, a proponowane przez MEN modyfikacje przepisów wcale nie poprawią sytuacji - chodzi tu zwłaszcza o stosowanie przez pedagogów przemocy wobec uczniów. RPD proponuje, by tego typu zdarzenia badały sądy powszechne.
MEN nie przychylił się do tych propozycji tłumacząc, że w przypadkach, gdy dany czyn stanowi przestępstwo, sprawę i tak rozstrzygają sądy, a komisja dyscyplinarna związana jest ich orzeczeniem.
Monika Sewastianowicz